Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam z nim zrobić??

Polecane posty

Gość gość

Znamy się jakoś od półtora roku, nie jest to znajomość nierozłączna bardziej sporadyczna- na koncertach lub gdy spotykamy się całą ekipą, min. dlatego że uczęszcza do technikum na drugim końcu miasta a mieszka teraz jeszcze dalej. Poznaliśmy się na basenie( on był sędzią na zawodach a ja wolontariuszką ) Zajmowałam się swoją pracą, jednak zwróciłam na niego uwagę, bo sam mnie zaczepiał- podrywał można powiedzieć. Wszystko wydawało się normalne, przykułam uwagę naprawdę miłego chłopaka - fajnie- ale! no właśnie to ale , jak się okazało jest on w związku od ok. miesiąca, więc skończyło się myślenie o jakimś spotkaniu ( nie będę się przecież pakować z butami do czyjegoś związku)... Następne spotkanie było po połowie roku gdy dołączyłam do pewnej grupy jako wolontariuszka - podświadomie z racji tego że on do niej należał- ( w między czasie widzieliśmy się tylko raz na imprezie miejskiej - przywitanie się i nic więcej) na koncercie który wtedy zorganizowaliśmy tą grupą bawiliśmy się super, zostawiliśmy całkowicie swoje obowiązki i ekipą się zerwaliśmy jednak znajomi to było tylko tło bo cały czas rozmawialiśmy we dwoje- naprawdę o wszystkim, takie można powiedzieć zwierzanie się sobie, no i oczywiście o tym jak on poznał swoją dziewczynę (że to ona zagadała itd...) ale cały wieczór bardzo się mną opiekował, nawet na chwilę z oka nie spuszczał - a na innych nie bardzo zwracał uwagę ( w kwestii opiekowania się oczywiście) ale co mnie najbardziej zaskoczyło pamiętał doskonale co tamtego dnia- gdy się tylko przywitaliśmy- miałam na sobie i jak byłam uczesana - a to było jakieś 2-3 miesiące wcześniej... Na spotkaniach cały czas się mną opiekuje - nie wiem czy to przez to, że jest rok starszy ??- i nawet zauważyli to znajomi, że przesadnie mnie podrywa czy coś w tym rodzaju- no niby fajnie powinnam się cieszyć, ale po spotkaniach nic, kiedyś pisaliśmy ze sobą nic poważnego zwykle jak się masz itp. ( za co zdążyłam oczywiście zebrać baty od jego dziewczyny) ale to umarło śmiercią naturalną . Teraz na spotkaniach jest tak, że albo jest miły i zalotny albo mam wrażenie nie zwraca na mnie uwagi i jestem mu zupełnie obojętna i jest tak pól na pół- jednak mam wrażenie, że zawsze ma mnie na oku. No i oczywiście sprawa jego związku, jest podobnie ( wzloty i upadki - jak w każdym wiadomo) ale ostatnio dużo się kłócili rozstawali się i schodzili i znowu rozstawali ( co wcale mnie nie cieszyło bo wolała bym żeby był szczęśliwy a nie snuł się zmarnowany) jednak cały czas to oficjalne ,,jesteśmy parą,, było chociaż wiele razy nasi znajomi ( którzy niestety się dowiedzieli o tym że ... on mi się podoba? Sama nie wiem, to nie jest wzdychanie do obrazka, czy za wszelką cenę zdobycie go ale jest dla mnie ,,ważny,,? Nie jestem pewna czy to dobre słowo... Inny na pewno. Tak czy inaczej chcę by mu się ułożyło i -może śmiesznie to brzmi- ale żeby był szczęśliwy.) mówili mi -no dawaj podbijaj oni już od dawna nie są razem. -Nadal to słyszę żebym próbowała, ale coś nie mogę. Po pierwsze dlatego, ze ma niepoukładane sprawy w związku a po drogie nie mam pojęcia kim ja dla niego jestem i jak mnie traktuje? Najlepiej by było zostawić to w spokoju - chłopak ma problemy z dziewczyną z która ,,chodzi ,, od ponad dwóch lat , jest miły dla mnie po prostu jak dla znajomej, a ja przeżywam jak roztrzęsiona nastolatka- ale niestety nie daje mi to spokoju, nie wiem czemu ale nie mogę. Tak samo jak nie wiem co czuję i czy coś czuję, nie wiem kim on dla mnie jest, ale kimś jest i nie jest to pierwsza lepsza osoba. Nie wiem co mam teraz zrobić ,bo no przecież nie podbije do niego, bo jest ,, w związku,, ale jak zostawiam to bezczynie to mnie powoli szlak trafia. Po prostu - to dziwne- ale niestety cały czas siedzi mi w głowie...Popatrzycie na to obiektywnie dajcie znać co o tym wszystkim myślicie i doradźcie mi co ja mam myśleć... :3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ostatnio dużo się kłócili rozstawali się i schodzili i znowu rozstawali xxx sorry ale tylko bezmózgie małpy o niskiej inteligencji emocjonalnej rozchodza sie i schodza. to sa "miętcy" ludzie. normalni dorośli albo są ze sobą albo rozstają się definitywnie. z takimi mięczakami nie warto się zadawać. to są namiastki mężczyzny i kobiety, a czas to pieniądz - pamiętaj ci.pciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×