Dylemat z spędzaniem wakacji z kuzynami

Może jestem mało rodzinna, może przesadzam...ale nie lubię, stresuje mnie to, jak mój 3,5 latek przebywa dłużej ze swoimi kuzynami, bo załapuje od nich różne głupoty, itp...No ale z drugiej strony mam małe wyrzuty sumienia, że tak robimy, że nie integruje się z kuzynami...no ale nie chcę się zmuszać. Byliśmy niedawno kilka dni u teściowej, był tam też kuzyn mojego syna, który ma 5,5 roku...myślałam że uświrknę, kuzyn za każdym razem przywozi nowe gadżety, zabawki z minionkami :O...my naszemu nie kupujemy takich głupot, ale on się napatrzy i ciągle o tym mowi, że mimionki, to że minionkami tamto, kuzyn jedzie ciągle na słodyczach, mój do wakacji nie wiedział co to Mamba, dajemy mu słodczy, ale nie co podleci i racjonalnie....no i oczywiście kuzyn ciągle bajki, nasz mało ogląda....no i przeklinanie, głupoty ciągle były, nasz wszystko łapał powtarzał, bo tamten straszy, to wiadomo...no masakra :O Podobnie ma się sytuacja dziećmi mojego brata, które są teraz u moich rodziców, też podobne wychowanie, mi się to nie podoba i nie chce robić dobrej miny do złej gry...mojej mamie się to nie podoba, bo przecież dzieci by razem pobyły...tylko że moj teraz jak strasznie mocno wszystko łapie, może za rok już mniej będzie łapał ;) Pewnie napiszecie że go przed złym wpływem nie uchronię, to wiadomo że nie, bo w przedszkolu też są różne dzieci...no ale jakoś nie potrafię udawać, że jest super, bo dzieci z rodziny razem spędzają czas popijając Kubuś waaater :O O ile potrafię w weekend czy 3 dni w święta trochę odpuścić...o tyle nie wyobrażam sobie żeby mój syn przebywał tydzień, czy dłużej w takim klimacie...