Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takie_tam_sobie

KŁOPOTTTT

Polecane posty

Hey! Jestem tu nowa, więc jeśli pomyliłam wątek to proszę o przekierowanie. Mam problem. Tak, z moim facetem. Jesteśmy ze sobą 4 lata, mamy dziecko. Byłoby wszystko super, gdyby nie fakt, że mój facet zwyczajnie mnie oszukuje. Ale do rzeczy... Jego praca bardzo czesto wymaga wyjazdów w Polskę na jedną, dwie noce. Od jakichś 3 lat jeździł zawsze z kolegą, żeby mieć na zmianę kierowcę. Na dobrą sprawę nie byłam w stanie sprawdzić co tak naprawdę robi, gdy nie ma go w domu, jednak zaufanie do niego posiadam i jakoś zbytnio nie przejmowałam się jego wyjazdami. Aż do wczorajszego poranka... Jeszcze przedwczoraj robiłam porządki w łazience i złapałam się za sprzątanie jego półki, o co w sumie sam mnie poprosił... Leżały na niej 2 opakowania prezerwatyw po 2 3 szt w każdej paczce. Nie to, że liczę, zwyczajnie widzę co sprzątam. Posprzątałam, poukładałam wszystko na swoim miejscu... No i wczoraj rano, bladym świtem wyjechał z domu. Wstałam zaraz po jego wyjsciu, dziecko spi, wiec postanowilam isc do lazienki i się wykąpać... Wchodzę, patrzę na półkę i co? Zaczynam przecierać oczy. Z powodu moich klopotow zdrowotnych przez ostatnie 2 tygodnie kochaliśmy się dwa razy, wiec gumki zuzyte zostały dwie. Przedwczoraj poznym wieczorem WIDZIAŁAM NA WŁASNE oczy reszte gumek a kilka godzin pozniej ani jednej. Przeszukałam półkę, nie ma. Zajrzałam pod szafkę, pod kosz z bielizną, do kosza na smieci, NIE MA. Zadzwoniłam do niego trochę pozniej i pytam gdzie one są. Mówie mu wyraźnie, że jesli je gdzies przelozyl to niech powie, bo nie chciałabym, zeby nasze dziecko gdzieś je znalazlo i bawilo sie nimi po mieszkaniu. A ten zaczal...unosić się, drzec się wręcz na mnie, ze ja go oskarżam, że one MUSZĄ tam być i ze ja ich chyba nie widzę. Zaczął krzyczeć, że ja go oskarżam o zdrade, o to że gdzieś łazi na bok... Kuźwa, ja zapytałam tylko gdzie są!! Takim swoim uniesionym tonem zwyczajnie prawie mi udowodnił, ze chyba jednak powinnam z tym zaufaniem trochę spasować... Że chyba faktycznie kogoś ma na boku...a Wy co sądzicie? Może jakoś z nim pogadać, nagiąć, może się przyzna? Darujcie sobie chamskie odzywki, proszę zwyczajnie o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie ma ich na pewno na swoim miejscu,ani nie powiedzial gdzie ew przełożył,no to faktycznie masz prawo go podejżewać o zdrade. I niestety chyba tak to wyglada ze gumki pojechały z nim w trasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×