proszę o Waszą opinię

prosiłam faceta byśmy jechali nad morze pociągiem bo ja nie mam auta a on miał takie co się psuje. nie zgodził się kategorycznie. za to kupił inny samochód też gratuluję który też się właśnie popsuł. ja zapłaciłam zaliczkę za wczasy bo on nie miał - splacal nowego grata. teraz chce żebyśmy jechali z jego rodzicami nad może, że oni nas podwioza bo jego nie stać żeby naprawić auto. jeszcze się obraził ze na mnie liczyć nie można bo nie chce się dorzucić do naprawy. przypomnę ze sama zapłaciłam 1000 zł zaliczki. co byście zrobili na moim miejscu? mam jechać sama czy z jego rodzicami których nie znam. ja mam 36 lat i byłoby mi wstyd poza tym jestem zła bo mogliśmy jechać pociągiem a na zaliczkę się złożyć

jw

Trudno radzić, bo sytuacja jest wg mnie dziwna. Nie jesteście już dzieciakami a takie macie problemy... Ja jestem w Twoim wieku, mam rodzinę, dzieci już spore, właśnie wróciłam z wczasów i wybieram się na drugie sama, bo mąż miał zlecenie zawodowe. Nie jestem bogata, ale własne auto/na tyle dobre i nowe, że bez obawy jadę sama za granicę/ czy pieniądze na zaliczkę mam. 1000zł to mało w skali wyjazdu, jeżeli na tym tle są jakieś nieporozumienia to chyba odpuściłabym takiego faceta... Rodzice podwożą dzieciaki, śmiesznie jakoś to wygląda żeby ludzi w średnim wieku rodzice wieźli na wakacje... Ja chyba pojechałabym w Twojej sytuacji sama. Masz zaliczkę zapłaconą, resztę dopłacisz i odpoczniesz. Jeżeli rozważasz wyjazd z facetem to powiedz, że jedziesz pociągiem i jeżeli chce to niech szybko bilet rezerwuje i pojedziecie razem, jak nie to korzystaj sama.

masz rację. chciałam znaleźć normalnego faceta a znalazłam chłopca

jw