Prawdziwa miłość istnieje?

Mam tu na myśli oczywiście taką miłość między kobietą a mężczyzną. Byłam ostatnio na wystawie TYTANICA w Warszawie, zwiedzanie polegało na oglądaniu zdjęć i rzeczy wyłowionych z Tytanica, oglądania makiet itp. Wszystkiego się słuchało na takim zestawie złożonym ze słuchawek i czymś w rodzaju mp4. Była tam taka jedna historia, która w szczególności utknęła mi w pamięci, bardzo się przy niej wzruszyłam. Historia opisywała pewną parę : Starsze małżeństwo leżące w objęciach na łóżku to hołd złożony właścicielom sklepu Macy's Isie i IIsidorowi Strauss, którzy zginęli na pokładzie RMS Titanic. Idzie oferowano miejsce w szalupie ratunkowej, ale odpowiedziała: "Jako że przeżyliśmy całe życie razem, razem też umrzemy." To trochę rozłożyło mnie na łopatki, bo do tej pory bardzo wątpiłam że taka miłość może istnieć, po moim tragicznym związku (5-letnim).. a teraz męczy mnie to zagadnienie. Czy jest szansa na to abym doświadczyła czegoś tak pięknego? Czy mają tak jedynie szczęściarze?

Uważałam również że ,,miłość'' służyła tylko do rozmnożenia naszego gatunku i często się kończy po tym jak potomstwo robi się starsze. Ludzie później są ze sobą tylko z przyzwyczajenia.