Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Trzymam dystans...nie potrafię nikogo pokochać... dlaczego?

Polecane posty

Gość gość

Od zawsze tak bylo.. nawet bliskiej rodziny nie kochałam i wiedzieli o tym. Jak ktoś mnie bardziej lubił.. chciał się zbliżyć to uciekalam...nie wiem sama jaki moze być powód skoro ludzie mnie akceptują i nie doznałam odrzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrego psychologa lub/i egzorcysty proszę sobie poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można tak żyć. Zazwyczaj jest tak, że jeśli serwujemy komuś odrzucenie, dystans TEGO SAMEGO DOŚWIADCZAMY. BO DOBRO I ZŁO KOŁEM SIĘ TOCZY. Trzeba się otworzyć na ludzi, od czasu przełamać nieufność i podejrzliwość a życie lepiej się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz poranienia duchowe od strony rodziców jesli nie potrafisz kochac jestes zimmna jestes oschła tzn ze nie otzrymalas jak bylas mala miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak miłości rodziców osobowość unikająca lęk bardzo duża wrażliwość narcyzm lub psychopatia taka uroda ;) agresywne, rywalizujące, nieakceptujące środowisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej nie usprawiedliwia. Ja jako dziecko przeżyłam szok, załamanie - straciłam ojca, który zginął w wypadku samochodowym, później już tylko widziałam matkę zapłakaną i zapracowaną. Zawsze byłam córeczką tatusia...wiadomo, że córeczce świat się skończył... Z mamą nie miałam problemów, ale zawsze była mi daleka. Najlepsze relacje miałam z babcią. Babci już nie ma. Potem pojawił się maż tyran. Męża już nie ma. Wolał inną. I co? Powinnam może strzelać do ludzi? bo mnie życie oznakowało... Obecnie jestem kim jestem. Ale staram się. Ja tak jej piszę, bo byłam podobna i ten stan do niczego nie prowadził. Kochani, nie odwracajmy kota ogonem... Nawet, jeśli mamy zranienia nie możemy tego samego wyświadczać ale nad sobą pracować i nikogo nie krzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×