Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy znacie takich ludzi, ktorzy nie wiem ile pieniedzy by mieli i tak im wieczni

Polecane posty

Gość gość

wiecznie malo?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, znam, sama chyba też do takich należę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka znajoma maz za granica robi ona dostalam 500 cet plus na dzieci pracuje i ma swoja pensje chaupe rodzce kupili oplaty male maja wszystko, a góówno spod siebie by zjedli:o tak kochaja kase i malo im wiecznie ona narzeka na ceny w sklepach:o kuźwa mam z 1/4 tego co oni i mi jakos starcza:o a im wiecznie zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo0001
tak ja jestem taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz, mamy 5000€ mcznie, dwoje dzieci i ciagle mu malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciotka: z mężem zarabiają łącznie 10-15 tys zł miesięcznie, a ona uważa się za biedną osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez znam,zarabiaja dobrze a nic nie maja, ale tak jest jak po wyplacie się tydzień szaleje po sklepach, a później się pożycza i obojętnie ile by mieli to zawsze braknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy ile komu do szczęścia wystarczy. Jednemu 2 pokoje w bloku, innemu willa nad oceanem. A wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i nie ma takich pieniędzy, których nie można byłoby wydać, tak więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ja taka jestem, jestem pracoholiczką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apetyt apetytem, ale po to ma się rozum by się hamować. Mi po mojej matce włącza się czasami takie coś "jak my to źle mamy". Póki co studiuję, nie musze pracować więc powinnam być niesamowicie szczęśliwa. I ogólnie jestem, staram się to doceniać, ale takie skuczenie na kasę czasem się włącza. Nie chcę nigdy stać się człowiekiem który będzie miał swój duży i dość kosztownie urządzony dom, wycieczki 2 razy w roku, super sprzęt sportowy itp (jak moja matka) a i tak narzekać, zaglądać innym do portfeli itp. Bo tego żadnym apetytem usprawiedliwić nie można moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaglądać do portfeli innym,to oczywiście, że nie , ale powiększać zawartość swojego, to owszem, zawsze można jeździć w bardziej niedostępne miejsca, spać w bardziej luksusowych hotelach, czy nawet kupić sobie własną wyspę :) Nie widzę w tym nic złego, że ktoś chce mieć więcej i do tego dąży, chyba, że w nieuczciwy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka! teściowej kupili im sklep, wyposażyli, kupili auto i mieszkanie i dali na start w przeliczeniu na dziś jakieś 100tys. I tak im było mało! Szwagierka miała jeszcze tupet żądać od teściowej kasy za pomoc w myciu jej okien! :-o albo przychodziła do nich, żeby im jeszcze pralkę kupili, firanki bo oni nie mają Qrwa żenada. W końcu rozpieprzyli wszystko. Stracili auto, sklep, teraz mają zadłużone mieszkanie. Wiecznie im mało. Pomimo zadłużenia w spółdzielni, ona sobie robi tipsy i jedzie na wakacje, po czym przychodzi i nam płacze żeby im kasy pożyczyć bo komornik zajmie ich mieszkanie! I to jest dopiero szczyt! PS. My jesteśmy ci źli, bo zamożni, a sami wszystkiego się dorabialismy. Nienawidzę takich tasiemców co żerują na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co obserwuję u 99% osob chcących mieć więcej przeradza się to jednak w porównywanie się do innych, nieustanne poczucie krzywdy, zawiść itd. Potem z kolei jest paranoja bo ktoś zniszczy, popsuje, ukradnie... Nie wierzę w takie szczere "chcę mieć coraz więcej by jeździć na egzotyczne wycieczki i wciąż być normalnym człowiekiem". Nie zapoznałam się z tym nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zamożną osobą. Stać mnie by wybudować dom bez kredytu, ale kasa zupełnie mnie nie kręci. Nie lubię zakupów, nie chodzę po sklepach by polować na ciuchy, nie lubię biżuterii, gadżetów. Mam starszy telefon i 10 letnie auto. To co mnie kręci to podróże. Z tymże nigdy nie korzystam z hoteli, wyszukuje tańsze oferty małych pensjonatów, agroturystyki etc. Tak podróżowanie to coś co mnie uskrzydla. Możecie nie wierzyć, ale moi znajomi zarabiający znacznie mniej ode mnie żyją na mega pokaz, muszą mieć najnowsze auto, wypasiony dom i podróże w hotelu, którym można się pochwalić na fb. Serio, nie wiem dlaczego kasa tak ludzi mami ze chcą mieć więcej, po trupach, na śmierć...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcą miec wiecej bo zawsze jest na co wydać. Proste i logiczne. Pieniądze nigdy sie nie starzeją i zawsze sa atrakcyjne-taka prawda tego swiata. Nigdy nie ma dostatecznie duzo zeby nie mogło byc wiecej/spójrz na Messiego, majac taka forsę oszukuje na podatkach az miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taką osobę. Sama ma już dwa mieszkania w dużym mieście (spadek po rodzinie), jej mąż dobrze zarabia, za mieszkanie nic nie płacą - my płacimy 2300 zł co miesiąc. Ale w oczy ją kole, że mój mążzarabia te parę tysięcy więcej od jej męża. Zagląda nam w portfel, zazdrości, rzuca aluzje że my t bogaci jesyeśmy. A ona nie? Nie policzyła głupia pała, że tę kasę której mamy z wypłaty więcej, oddajemy na mieszkanie, a oni nie muszą bo kolejny hawir mają za darmo. Strasznie wylicza mi każdy grosz, a po moim ślubie zapytała wprost ile kasy dostaliśmy od rodziny męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 15:21, do tego dostała samochód nowkę sztukę od chrzestnego. A mi zazdrości, że moi rodizce mają ładny dom na wsi. Ona nie ma ojca (spłodzona jest z żonatym facetem) i domu rodzinnego de facto nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2016.07.28 Mam podobne podejście, tylko że moje auto ma 15 lat - kupione z salonu, za gotówkę, ale nadal w świetnym stanie, więc po co mi nowe? Tak samo z wakacjami; zatrzymujemy się w pensjonatach lub wynajmujemy mieszkania bo uważamy za milsze niż sterylne hotele. Telefon? Co prawda smart phone, ale tani abonament który na moje potrzeby zupełnie wystarcza. Ciuchy itp.? Jak czegoś potrzebuję to kupuję, ale bezmyślne łażenie po sklepach uważam za marnowanie czasu. Podłoże takiego nastawienia: brak chęci zaimponowania bliźnim. Robię to co chcę, a na bliznich i ich zdania nie zwracam najmniejszej uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzyn mojego męża wraz z rodziną. przez kilka lat mieszkali w Stanach, ale cienko tam przędli, więc sprzedali dom, spakowali rzeczy i wrócili do Polski (dom wykończył im ojciec). mają 2 córki w wieku szkolno-przedszkolnym. Ciągle im źle, ciągle brak pieniędzy. On robi w firmie swojego ojca - budowlanka. Ona - ma swoją firmę - branża medyczna. Ciągle jeczą, jak to w Stanach było lepiej, a tutaj wszystko jest beee i na nic nie ma kasy. Tyle ze dzieci mają zabawki jedynie firmówki, ciuchy tylko nowe, wakacje tylko za granicą. Pralkę włacza dla kilku ciuchów, suszarkę, jedzenie kupuje tylko najdroższe. Auta zmieniane co roku. A biedaki takie, ze hoho:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×