czy też często tak macie że osoby uważane za ładne są wg was przeciętne?

Np. mój były uważał że ta aktorka Joanna Kulig to takie cudo... mi się wydaje przeciętna, głos ma żulerski jakby doiła spiryt od 13latki, niska i taka zwykła. Lubię fajne biusty ale ona ma doidła do ziemi... Co do niektórych się zgadzaliśmy, wiele podobało się nam osób obojgu takich samych, ale też tak macie czasem że ogarnąć nie możecie jak ktoś może się aż tak podobać komuś inemu kto dla was jest zwykłym szarakiem?

Dla mnie większość ludzi to takie szaraki. To mój problem. Nie umiem się z nikim związać, bo żaden facet mi sie nie podoba.

Ale faceci to inna bajka. Mam tak samo, mało który mi się podoba. Ale mówię teraz o kobietach z mediów, aktorkach itd. Większość jest dla mnie średnia a tu wszędzie komentarza: "Piękna Anna Lewandowska z pięknym Robertem...", "Cudna Grażyna Torbicka" itd.

Ja się z toba zgadzam, mnie się Kulig zupełnie nie podoba, dla mnie to taka "baba" ale jak widać gusta są różne :). O tyle, że kobiety lubią oceniać inne bez podtekstu erotycznego to ja powiem, że mi się podobają takie w stylu Żmudy-Trzebiatowskiej, drobne szczupłe z fajnymi rysami regularnymi, buzią delikatną i trochę dziewczęcą, wzrostu średniego - dla mnie ona jest ideałem takiej zwykłej kobiecości, nie jest nadwyczajna. Też się spotkałam z opiniami, ze jest zwykła, przeciętna a nawet wcale nie ładna, ot zwykła słoiańska buzia. Różne gusta :).

Żmuda ładna :)

dziś - mało który, a żaden to różnica. Ja od 8 lat nie spotkałam faceta, który by mi się podobał. Zestarzeję się w samotności