Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy psychoterapeuta powie mi, ze jestem beznadziejna

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Mam 21 lat, lecze sie u psychiatry. Mam depresje i nerwice. Chcialabym zapisac sie na psychoterapie, ale zastanawiam sie, czy terapeuta powie mi, ze jestem beznadziejna? Nie chce glaskania po glowce, ale moje poczucie wlasnej wartosci jest tak kruche, ze byle obelga wyprowadza mnie ze stanu rownowagi, popadam w dol kompletny, nic mi sie nie chce. Nie oczekiwalabym po takiej terapii ani glaskania po glowce ani obrazania mnie, chcialabym raczej poznac siebie lepiej, dowiedziec sie, co mnie motywuje do dzialania, jakie sa mechanizmy mojego postepowania.... tego, ze jestem nieudacznikiem jestem pewna i nie wiem, czy chce to slyszec od drugiej osoby, wystarczajaco to widze po reakcjach ludzi jakim jestem nieudacznikiem :( mam 21 lat, studiuje, ale teraz zamiast pracowac w wakacje jak inni, spotykac sie ze znajomymi, wyjechac gdzies to ja siedze w domu i nie mam na nic sily. Mama po mnie jezdzi jaka jestem beznadziejna, zebym prace znalazla, czasem mam wrazenie ze ona mnie chyba nienawidzi, tzn. wiele razy mi mowila, ze wolalaby nie miec dzieci, ze ja ją doprowadzam do rozpaczy, ze juz nie chce jej sie na mnie patrzec, pamietam siebie jako rozzalona 13 latke, ktora miala dola. Chcialam ja przytulic to mnie odepchnela, mowila zebym sie nie uzalala nad soba i dala jej swiety spokoj bo jej tez jest zle. No to nauczylam sie trzymac z dala i nie narzucac nikomu z moimi emocjami. Ale przez to nie mam na nic sily... Antydepresanty troche pomagaja, ale nadal jest zle. Rodzice maja na mnie wielki wplyw, naprawde zanizyli moje poczucie wlasnej wartosci. Wg nich to dziwne, ze w ogole studiuje, ze ja nie dam sobie rady w zyciu i jestem po prostu tepa i glupiutka, nie wiem nic o zyciu. Daje sobie rade na studiach, mam stypendium naukowe ale i tak czuje sie glupia bo nic nie robie, moja jedyna przyjaciolka ma wieksze doswiadczenie zyciowe, pracuje, przy niej tez sie zle czuje bo obraza studentow i nauke sama w sobie. Nie wiem co ze soba zrobic. Mam nadzieje, ze ktos to przeczyta i cos poradzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Idź. Psychoterapeuta krzywdy Ci nie zrobi. Stypendium byle kto nie dostaje. To twoja koleżanka jest arogancja. Prawdopodobnie rekompensuje se tym swoje kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog czy terapeuta na pewno nie powie Ci, ze jestes beznadziejna,bo po pierwsze - nie jestes, a po drugie jesli tak by stwierdzil, to sam okazalby sie beznadziejnym. Studiujesz i masz stypednium za wyniki,to duzo, wiec jestes zdolna i madra. Niestety im dluzej bedziesz sluchac gadania rodzicow tym gorzej - nie ma nic gorszego niz uwlaczania komus, ponizanie go, zabijanie jego samooceny, zwlaszcza jesl robia to rodzice. Jesli czujesz potrzebe rozpracowania problemu z psychologiem to tym bardziej zrob to, moze terapia grupowa, tam znajdziesz wsparcie osob z takimi problemami jak Twoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatra radzi Ci psychoterapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za mile slowa, az ciezko mi je przyjac, nie przyjmuje tego do wiadomosci jak ktos jest wobec mnie mily i nie ma mnie gdzies, latwiej mi uwierzyc jak ktos mnie obraza. Tak, psychiatra doradza mi psychoterapie, same leki mi nie pomoga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli by tak powiedzial to nalezaloby go zaraz zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci nie powie ze jestes beznadziejna bo to byloby nieprofesjonalne. Jego zadaniem jest pomoc ci zdac sprawe z wielu rzeczy i nauczyc cie lepiej sobie radzic z trudnosciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze w PL to wszystko z grubej rury. Nerwica i depresja to do psychoterapeuty nie psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"z grubej rury" to do psychiatry, nie psychoterapeuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie dokladnie to mialam na mysli - ze do psychiatry to z grubej rury. Od tego jest psychoterapeuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychoterapeuta na pewno nie powie ci, że jesteś beznadziejna, to jest osoba która długo zdobywała doświadczenie w swojej dziedzinie i żeby nadawać się do takiego zawodu musi być osobą empatyczną i nie wydającą pochopnych osądów. Z całego serca polecam wizytę u psychologa, ten jeśli będzie taka potrzeba, poleci ci stawić się u psychiatry, żeby dobrał ci odpowiednie leki. Ważne żeby zmobilizować się do tej pierwszej wizyty i jak najszybciej zacząć brać leki, depresja i nerwica nie znikną same i jeśli będzie się je ignorować, z biegiem czasu będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadaniem psychoterapeuty jest uświadomienie ci że jesteś najważniejsza, a wszyscy ci którzy ci wmawiają, że jesteś nieudacznikiem są mało istotni w twoim życiu, ponieważ nie żyjesz dla nich tylko dla siebie. Psychiatra jest od wypisywania recept na antydepresanty i nic więcej. Idź na terapię, bo ta niska samoocena nie jest u ciebie stanem trwałym tylko wywołanym przez otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×