Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkałam miłość ale on jest zonaty

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie.Przyznał się po 2 miesiacach, kiedy juz bylam zakochana.Przynajmniej był szczery w tym,że nie obiecywał że się rodwiedzie, wprost mi powiedział, że nie zostawi swojej rodziny. To był duży plus, taka szczerość i podziwiam go za to. Jego żona to osoba dosyć specyficzna. Klotliwa, konfliktowa, kiedyś zadzwoniła do niego przy mnie, nienormalna, wyzywala go, wrzeszczala, znowu miala muchy w nosie. Ratuje ja tylko to, że jest dobra matka. Ich małżeństwo naprawdę już nie istnieje. Ciągle kłótnie, pretensje. Seksu prawie nie ma, no może raz na jakiś czas on musi jej ulec, aby nie nabrała podejrzeń. Dobiera się do niego, on musi się zmuszac. Wprost mi to mówi i doceniam to, że nie kręci, że nie mają wcale seksu. Nie cieszy mnie to, ale on musi zachowywać pozory. Czy ktoś był w takiej sytuacji i jakoś sytuacja się rozwiazala?Że on jednak załatwił rozwód? Niby nic mi nie obiecywał, ale nie potrafię bez niego żyć. Nie wyobrażam sobie rozstania i końca naszego związku. Moje odejście nie wchodzi w grę, próbowałam ileś razy. Każdy raz zakonczony tak,że wracaliśmy do siebie. Nie potrafię się na niego gniewac.Sytuacja trwa już 5 lat. Może z boku widąc to beznadziejnie, ale naprawdę to wyjątkowy facet, w życiu nikogo takiego nie spotkałam. Rozumie mnie jak nikt inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale odpusc to, zapomnij i spusc to w klozecie. On nie odejdzie od tak od żony i dziecka, woiesz z czym to sie wiąże przeciez, nie bądz dzieckiem, mowie otym zebys pozniej nie cierpiala niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony chce odejść, ale nie umiem. Nie mam jakiejś silej woli. A może jednak się rozwiodą, a jak ja go rzuce, to on sobie znajdzie kogoś innego. Nie wybaczylabym sobie. Wszystko przez tą jego zone. Inaczej dawno już bym za niego wyszła. Jakby się rozwiedli, to już ona by mu uprzykszyla życie a o alimentach już nie wspomnę. Dlatego sytuacja bez wyjścia. Zawsze miałam pecha, poprzedni facet też się nie chciał żenić, a jeszcze epotem się dowiedziałam, że mnie zdradzał na lewo i prawo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha 5 lat jest z tobą"wspaniałą kobietą " , 5 lat cię okłamuje i wybrał nie ciebie a niedobrą żonę ? No no no . Proponuje poczytać o narcyzmie lub o przypadkach narcystyczno -psychopatycznych może coś ci zaświta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana, pomimo tego ze jest ciężko odejsc, zobacz jak to wygląda, tak obiektywnie jakby to dotyczylo innej osoby, nie wyglada to dobrze a Ty stoisz tutaj na przegranej pozycji. Powinnas choc pomyslec o takiej mozliwosci, ze to po porstu nie ma przyszlosci a pozniej juz dzien po dniu pogodzisz sie z tym faktem, moze nawet zostaniecie przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:26 Ja wiem, że niektóre kobiety mają tą siłę aby odejść. Ale ja nie mam tej siły, widzisz ta różnice? Nie każdy jest w stanie tak nie mieć uczuć, żeby zerwać z mety taki związek. Są ludzie słabsi, którzy tego nie potrafią. Jakbym potrafiła, to bym odeszła już po roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czekaj jak żona się dowie to szybko się zdecydujesz ale po spotkaniu z nią możesz mieć troszkę mniej włosów tempaku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem jak najbardziej bujałam sie z czyms takim, ale tak mnie to wymęczylo i ta druga osoba niestety byla tak niezdecydowana ze najzwyczajniej w swiecie wkurzylam sie poczulam sie odrzucona i to mnie tak uderzylo ze olalam goscia. Wiec tu chyba nie chodzi o siłe raczej, przynajmniej w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 Żony się nie boję. Teraz się dobrze ukrywamy. Co prawda po dwóch latach się dowiedziała, jak mówię, jest nieobliczqlna i agresywna, grzebała w jego rzeczach i poznała mój numer. Miałam parę telefonów od niej aż zmieniłam komórkę. Przyznaje wiele nerwów nam wtedy zjadla. Musiał ją jakoś ułagodzić. Od tego czasu jesteśmy bardzo ostrożni i przez trzy kolejne lata nic się nie wydało. Ona myślała, że to był przelotny, paromiesieczny romans. Teraz jest spokojnie, wiem, że ona się nic nie domyśla, dlatego też on musi z nią częściej sypiac aby sie nie domyślila. Ale przyjemności nie ma żadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś głupia jak but, więc jesteście siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 Jak się nie znasz, to ie nie wypowiadaj. Ciekawe ja ty byś spotkała miłość swojego życia, a on miał już żonę? Byłabyś w takiej samej sytuacji jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarnowalas juz piec lat? Sic :-/ wybacz ale to,ze sie kloca o niczym nie swiadczy, nie Wiesz,ze w malzenstwach nawet najlepszych malzonkowie maja czasem ochote sie zamordowac? :-) Nie bierz za pewnik tegomco on Ci opowiada bo nie Wiesz jak to wyglada z drugiej strony. Powoedzial Ci po dwoch miesiacach,jami tak uwazam ze to za pozno,powinien powiedziec od razu,zanim zakielkuje w Tobie uczucie,zapewne przypieczetowane seksem :-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona go potrafi wyzwac od kretynów, fiu-tow, impotentów, durni.... Nie powiesz mi, z że to normalne.I te kłótnie są codziennie. Wymyśla jakieś wspólne wyjazdy, weekendy, on sie musi godzić, by nie nabrała znowu podejrzeń. Albo buntuje dzieci przeciw niemu,czasem jak jest ze mną, jego starszy syn potrafi zadzwonić że 3 razy na godzine. Ktory 13 latek dzwoni do chwilą do ojca?Ona nastawia dzieci przeciw niemu aby go szpiegowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 jezu,przeczytaj jeszcze raz to co sama napisalas :-( Koles sie ustawil bo juz wie,ze ms zonke,ktora mu wszystko wybaczy,sypia z wami obiema :-) a Ty lykasz wszystko jak pelikan :-) Myslisz,ze zamienincos takiego na rozwod, ograniczone widzenie z dziecmi,podzial majatku,seks z jedna kobieta? :-) o naiwnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mu wygodnie, bo ma żonę i kochankę. Nie zostawi jej, a ty zawsze będziesz tą drugą. Miłość nie na tym polega. Otwórz oczy i zakończ ten chory układ. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 za to co jej robi i tak traktuje go lagodnie. Odkryla zdrade,widzi ze on caky czas kreci i ma go glaskac po glowie? Wstydz sie za to,ze rozbijasz rodzine. Pochwal sie mamie,niech wie jaka ma corunie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślicie, że jestem głupia. Ale ja naprawdę próbowałam. To znaczy na poczatku myślałam, że uczucie wygra i on się rozwiedzie. Potem jednak chciałam odejść, parę razy się kłócilismy i już był prawie koniec, ale on umie tak przepraszać, że ja zawsze miękne. Jak bym umiała, to bym już odeszła. Ale nie umiem bo mam słabą psychikę. Wam to dobrze radzić bo wy jesteście widać silniejsze. Z resztą zerwe z nim i co ja będę miała. Zostanę sama.A tak to się chociaż z nim zobacze że 2 razy w tygodniu no i są jeszcze telefony, rozmawiamy codziennie. Lepszy wiec taki związek niż nic. Załamalabym się jakbym była sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego żona to osoba dosyć specyficzna. Klotliwa, konfliktowa, kiedyś zadzwoniła do niego przy mnie, nienormalna, wyzywala go, wrzeszczala, znowu miala muchy w nosie. Ratuje ja tylko to, że jest dobra matka. Ich małżeństwo naprawdę już nie istnieje. Ciągle kłótnie, pretensje. Seksu prawie nie ma, no może raz na jakiś czas on musi jej ulec, aby nie nabrała podejrzeń. Dobiera się do niego, on musi się zmuszac. Wprost mi to mówi i doceniam to, że nie kręci, że nie mają wcale seksu. Nie cieszy mnie to, ale on musi zachowywać pozory. X "Że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią" :D Grube prowo, jaskrawo przerysowane. Autorka przedstawia się jako klasyczny pelikan, wyjątkowo ograniczony. Nic dziwnego, że facet trzyma się takiej dziury; co zechce, to jej wciśnie, a ta jeszcze mu przyklaśnie. Podziwu godny przypadek zidiocenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Myślicie, że jestem głupia. x Nie myślimy: jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:57 Niczego nie rozbijam. Mam czyste sumienie.Jakby nie chciał toby się że mną nie spotykal. To on za mną biegał, kwiaty, zaproszenia na kawkę, on to zaczął nie ja. O moją matkę się nie martw, ja umiem dobrze to ukrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale przyjemnosci nie ma zadnej" :-D jeblam...ich dxieci sie pewnie z powietrza wziely a do slubu go sila ciagnela :-D O naiwna istoto,nie rozumiesz,ze Wiesz o niej tylko tyle ile on Ci mowi,mowi to co Chcesz uslyszec? Ile Ty Masz lat ze wierzysz wmtakie bajki? Niemszkoda Ci czasu,zycia,nie Chcesz miec wolnego czlowieka,wziazc normalnego slubu,miec dzieci? Szczyt Twoich marzen to bycie konkubina i macoszka,ktora pol pensji odda cudzym dzieciom? :-) poza tym facet Ci jasno powoedzial,ze sie nie rozwiedzie,nie wydaje Ci sie to dziwne ze ma taka zla zone i rozwodu nie chce? :-) ps. Dobre matki raczej nie sa zlymi ludzmi , zla osoba to Jestes Ty i On.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezle prowo, a teraz kafeterianki beda to lykac jak pelikany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:02 Nie znasz sprawy to się nie wypowiadaj. Wokoło pełno małżeństw, które od lat że sobą nie śpią, nie wiesz o tym? Żyją pozorami. Wiele takich jak mojego faceta, gdzie są ze sobą tylko przez dzieci. A wiele takich starszych z 25 letnim stazem, gdzie już dawno seksu nie ma, bo są za starzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonamala
Posłuchaj. Mężczyzna sie rozwiedzie z kobieta tylko w 1 przypadku: GDY JEST MU Z NIĄ NAPRAWDĘ ŻLE, BARDZO ZLE. np - nie kocha go a poleciała na kasę - poniża go i traktuje jak smiecia cały czas - gdy przez całą rodzine zle jest traktowany, nieakceptowany -zero seksu itd wtedy odejdzie BO NIE WYTRZYMIE Z NIĄ Ale twoj przypadek to 5 lat..juz. wierz mi,ze gdyby cie kochał, to by juz dawno był z tobą i sie rozwiodł. A on tego nie robi mimo iz wie,ze ty zakochana w nim. przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 Ja sie kochana o Twoja matke nie martwie,wspolczuje tylko,ze ma corke dziwke. Gdy sie dowie a sie dowie to peknie jej serce. :-( Twoje tlumaczenia sa smieszne i mowia wiele o Tobie. Nawet nie Chcesz wiedziec jak on tlumaczyl sie przed swoja zona aby ukryc Wasz romans. Szkoda ze tego nie slyszalas,moze wrocilby Ci rozum. Myslisz ze on tak latal z troski o Cciebie? Sral w gacie ze strachu ze steaci rodzine i ta "wtedna zonke".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem kochanką już 2 lata, ale nie wiążę z nim planów. Dlaczego? Bo wiem, ze nic z tego nie bedzie. Nawet gdyby rzucił żonę to bym go nie chciala bo: jest starszy 18 lat, ma dzieci itd. Więc z nim nie ma przyszlosci. Tobie tez nie radzę skoro nie chce odejsc od rodziny. Bo marnujesz czas. Jeśli chcesz ciągnac ten romans to znajdz sobie chociaz meza i tego miej na boku, bo zostaniesz sama. Znam kobiete, ktora byla kochanka ze 20 lat i ten facet ja w koncu kopnął w dupę dla lodszej kochanki, a ona zostala sama i rozpacza tylko po nim, to osoba z mojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 To jak ja mam z nim zerwać, oswiec mnie? Nie wyobrażam sobie tego, że już w życiu bym się miała z nim nie spotkać czy porozmawiać. Życie nie jest czarno białe. Czasem tak się zdarza, że osoba która pokochanmy jest już żonata. Ciekawa jestem co wy byście zrobiły? Przez internet to jest łatwo radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:10 O, kolejna kochanka. Wiec powinnaś mnie rozumieć że to nie takie proste. Z uczuciem trudno wygrać. 20 lat być kochanka?a ile oni mieli lat jak się zaczęli spotykać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jeśli go kochasz to z nim nie zrywaj, ale tak jak pisałam wyzej, poszukaj sobie kogoś na stale bo pewnego dnia mozesz zostac sama i stara panna jak sie jemu tylko poswiecisz. Najwyzej tez bedziesz zdradzac meza, a moze sie zachokasz w meżu i zapomnisz i kochanku? Tak byloby najlepiej, ale najgorzej dla Ciebie to poswiecic sie temu romansowi i zostac stara panna, bez rodziny bez dzieci, samotna itd. A jemu tez sie mozesz iedys znudzic, wez to pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 Rozwód to nie taka prosta sprawa. Z resztą kiedyś o tym często rozmawialiśmy. Ona nie da mu rozwodu. Albo jak mu da, to mina lata a rozwód będzie się ciągnął i ciągnął. Poza tym co z mieszkaniem?Jest na ich oboje. Ona z dziećmi by w nim została a on nie ma z czego spłacić takiej sumy. No i jeszcze na pewno chciałaby dużych alimentów. Wszystko rozchodzi się o pieniadze. I o czas. Ty myślisz, że za pół roku by się rozeszli? Rozwód trwa latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×