Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość migrenowa

Czy świeco upieczone matki są równie zaborcze?

Polecane posty

Gość migrenowa

Natknęło mnie na przemyślenia w tej materii, gdy przyjechali kuzyni do mego brata by omówić szczegóły co do wakacji. Brat ma ponad roczne dziecko, ale nie pobrał się z matką swojego synka, w każdym razie tyra jak wół by nic im nie brakowało na 2 etatach, gdyż przed ciążą niedoszła bratowa pracowała na najniższej krajowej. W planach brata i rodziny był wyjazd w rodzinne strony tych kuzynów na Mazury by się zrelaksować, właściwie przy minimalnym nakładzie finansowym - nocowaliby u cioć, gościnność tych ludzi nie pozwoliłaby także aby chodzili oni głodni. Do rzeczy jednak kuzyni zaproponowali odnowienie starej tradycji a więc letniego spływu kajakowego trwającego 2-3 dni, wiadomo taka męska przygoda, wieczorem opowieści przy alkoholu ;) Początkowo brat podszedł do tematu entuzjastycznie, niemniej wystarczył tylko karcący wzrok matki dziecka sugerujący, że ona nie będzie siedzieć przez te dni z dzieckiem i ogólnie mimo że nie skomentowała tematu widać, że wadziło jej to, że jej facet mógłby się wyrwać na 2-3 dni i spędzić ten czas inaczej niż nad pieluchami. To wszystko spowodowało, że brat stopniowo zaczął się wycofywać zasłaniając się, że "przecież on jest ojcem" na co kuzyni zripostowali "a co to dziecko matki nie ma?" i "coś ci się od życia należy, a nie tylko harówka na dzieciaka, nie jesteś przecież niewolnikiem". Nie chcąc drążenia tematu sprawa została odłożona na później. Po wyjściu rodziny do ofensywy przeszła niedoszła bratowa na sugestię, że też mu się coś od życia należy a nie tylko 16 h dziennie roboty rozpoczęła dym, że przecież dzieckiem mają opiekować się wspólnie, na co brat zasugerował "to ja rezygnuje z jednej roboty, ty szukasz dodatkowej fuchy to i będziemy w zakresie obowiązków nad dzieckiem równi", to ona zaczęła że przecież ona w domu plackiem nie leży, a jak nie docenia opierunku, obiadów i czystego domu za darmo niech jej za to płaci jak opiekunce i sprzątaczce dodatkowo, na brat kontraatkował, że w takim wypadku niech ona płaci mu jak za warsztat samochodowy - bo to on naprawia jej samochód; jak za taksówkarza - bo to on ją wozi na zakupy; niech płaci też mu jak za transport zakupów do domu - bo to on je wnosi na 3 piętro bez windy. Temat nieco podupadł, szkoda że byłam śwadkiem takiej agresywnej wymiany zdań, ciężko jednak nie przyznać racji bratu, że jego wybranka nieco przesadza i jest megaroszczeniowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech potem ona wezmie 1-2 wolne i sie wyrownaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrenowa
Problem w tym, że u niej tak jakoś średnio z hobby... nawet chyba nie bardzo wiedziałaby jakby te 2 dni spędzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świeco się nie upiecze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, właśnie jak tatuś wróci,to może się zająć dzieciakiem i wtedy może doceni też pracę,jaką należy w tej materii wykonać.Nie ma czego tu oceniać,bo dziecko w tym wieku jest bardzo absorbujące i nie rozumieją tego tylko osoby bezdzietne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrenowa
No ale przecież tak postanowili, że on idzie na 2 etaty, ona się opiekuje dzieckiem. Brat przekazał jej inne rozwiązanie - pracują po połowie, po połowie się opiekują dzieckiem to ona się oburzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odfajkowujecie z kafeteryjnej listy prowokacje nt bratowych? Dziś to już druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×