Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość depreset

depresja

Polecane posty

Gość depreset

od wielu lat mam depresje wszystko mnie przytłacza świat widzę w ciemnych barwach stronię od ludzi zaburzenia nerwicowe lęk przed "wyzwaniami" zawsze byłem sam chciałbym uwolnić się od tego krzyża na przeszkodzie stoją pieniądze praca jest czynnikiem negatywnie wpływającym na mój stan psychofizyczny mało kto o tym wie chciałbym żyć spokojnie tymczasem muszę każdego dnia zmagać się sam ze sobą czeka mnie jeszcze wiele lat pracy inie wiem jak to zniosę chciałbym pracować, ale bez stresu, za godne pieniądze tak abym nie bał się dnia i mógł czuć się bezpiecznie przyszłość napawa mnie lękiem łudzę się, że może Bóg wysłucha moich próśb, jak do tej pory bezskutecznie w gruncie rzeczy tracę wiarę jestem zmęczony życiem, ciągłą walką i porażkami czy ktoś może mi pomóc? desperacko krzyczę milcząc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychiatry po Seronil, polecam, po paru miesiącach brania nie będziesz wpadać w skrajność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma kogoś bliskiego i przednim powinien się otworzyć izolacja jest zgubna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg Cię zawsze słucha,zaufaj Bogu a CI pomoże mnie właśnie Bóg pociesza i wspiera i prawo przyciagania,które jest od Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
- byłem u psychiatry kilka razy nie potrafię jednak od tak przed obcym człowiekiem w 4 oczy opowiadać tym co mnie boli kilka lat temu w sytuacji ekstremalnej poprosiłem o "tabletki" w pewnym sensie pomogły, ale odstawiłem bo pragnę się z tym uporać sam, bez farmakologicznych "uzależniaczy" - co do bliskich to moja rodzina wpływa na mnie bardzo negatywnie i między innymi oni są przyczyną moich problemów obcym wstyd mi opowiadać o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
no właśnie oddalam się od Boga, bo przez wiele lat bardzo cierpiałem z powodu zaburzeń nerwicowych i skutki uboczne nie ustawały mimo modlitw ponadto w mojej rodzinie jest bardzo pobożna kobieta i śmiem twierdzić, że to wartościowa osoba gorliwie się modli i uczestniczy w życiu Kościoła cierpi na nerwice od kilkudziesięciu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie problem polega na twoim blednym mysleniu. Depresja to nie slabosc tylko choroba i bez farmakologii sie z nia NIE UPORASZ. I nie zwalaj wszystkiego na Boga bo to forma eskapizmu i pasywnosci. Depresja jest calkowicie wyleczalna ale musisz wziac odpowiedzialnosc za siebie i podjac to leczenie. Psychoterapia, antydepresanty i sie wyleczysz. Magicznego srodka nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kolejny twoj blad w mysleniu: antydepresanty nie uzalezniaja. To nie kokaina. Dobrze dobrane po prostu stawiaja cie na nogi. Nie uzalezniaja nie otumaniaja. Sprawiaja ze wracasz do sytuacji w ktorej jestes soba. Zapewniam cie z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
a kto powiedział, że winę zwalam na Boga? to daleko idąca nadinterpretacja a osoba o której pisałem chodzi na terapię i efektów nie ma takich jak by można było po tym oczekiwać ja sam sobie radze lepiej bez terapii niż ona na nią uczęszczając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobożna kobieta i śmiem twierdzić, że to wartościowa osoba gorliwie się modli i uczestniczy w życiu Kościoła cierpi na nerwice od kilkudziesięciu lat xxxx To chyba najwyzszy czas zaakceptowac ze modlitwy nie dzialaja, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wine tylko odpowiedzialnosc. A mowisz to sam: "łudzę się, że może Bóg wysłucha moich próśb, jak do tej pory bezskutecznie" Wiec czas najwyzszy to odpowiedzialnosc wziac na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotny umysł bez TV
co za debil proponuje prochy? wstąp do klasztoru i po problemach, a pracować wcale nie musisz, tylko system ci to wmawia, system cie dobija bo zauważasz że to jébany statek niewoli, i masz racje, wszyscy w tym gòwnie są zatopieni. Nie potrzebny ci psychiatra tylko ktoś kto zauważa to co ty, i widzi to codzienne niewolnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.08 co ty bredzisz kretynie? Wez leki i idz spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość       Nostradamus
Witam musisz walczyc pokonać słabości życie to nie bajka czasem walka dasz radę głową do góry wiem ze to nie jest takie proste Czasu trzeba pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
mam w rodzinie lekarza i on twierdzi inaczej wolę wierzyć mu niż przypadkowo napotkanej osobie w sieci to w zasadzie on zasugerował bym odstawił leki ale decyzja była moja ten lek co brałem widocznie był silny, bo mnie na początku otumanił mało tego po tym jak go odstawiłem pewnego dnia gdy miałem gorszy dzień postanowiłem jedną tabletkę wziąć ścięło mnie po prostu z nóg i nie byłem w stanie iść do pracy to nie był źle dobrany lek, wręcz przeciwnie miałem silne objawy depresji i skutki uboczne nie pozwalały mi normalnie funkcjonować, a lęk paraliżował mnie lek pomógł zahamować owe skutki uboczne nerwicy jednak po odstawieniu organizm odwykł, a ja za dużą dawkę zapodałem i tak to się zakończyło po tym przypomniałem sobie, że na początku brałem pół tabletki i przez około miesiąc organizm przyzwyczajał się do tego leku to było dziwne doświadczenie, ale niezbędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 1.08 co ty bredzisz kretynie? Wez leki i idz spac. Zgłoś jak nie rozumiesz co pisze to media wyprały ci doszczętnie mózg, przestań oglądać TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biznes medyczny dla kasy
depreset dziś lekarze to debile, wbrew pozorom chooja wiedzą, radze ich poglądy olewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
- gość dziś już dawno to zrozumiałem - gość dziś wziąłem, ale to nie znaczy, że nie mogę czasami się pomodlić mimo wszystko, prawda? - lotny umysł bez TV klasztor to nie dla mnie - gość Nostradamus wiem, walczę, ale widzę, że ta walka bywa nierówna, a organizm podupada na zdrowiu podejrzewam, że ten ciągły stres bardzo negatywnie wpływa np. na serce czasami zastanawiam się czy jest sens walczyć, bo gdybym jeszcze walcząc mógł liczyć na jakiekolwiek wsparcie i mieć cień nadziei, że to poświęcenie nie pójdzie na marne... tymczasem sytuacja wokół nas nie jest ciekawa i nawet emerytur ludzie nie są pewni pracujemy, tracimy zdrowie, nieustannie łudząc się, że to wszystko jest coś warte traktowani jak ludzie drugiej kategorii wykorzystywani do granic możliwości walczę każdego dnia tylko po co? obawiam się, że walka nie ma sensu walczę nie tylko ze swoja psychiką walczę także sam o siebie to wszystko jednak mnie przytłacza siły mnie opuszczają a z roku na rok coraz trudniej trudno też pogodzić się z losem ciężko mi to nawet ubrać w słowa ludzie walczą na wielu frontach nie zawsze da się obronić przed każdym agresorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasugerowanie przez lekarza bym odstawił leki nie pasuje do kontekstu Twojej wypowiedzi może lekarze wszystkiego nie wiedzą, ale jednak wiele chorób jest dziś wyleczalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
TO oczywiście BYŁA MOJA WYPOWIEDZ zapomniałem zmienić nick gość dziś zasugerowanie przez lekarza bym odstawił leki nie pasuje do kontekstu Twojej wypowiedzi może lekarze wszystkiego nie wiedzą, ale jednak wiele chorób jest dziś wyleczalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
smutno mi, bo wiem, że mój los tak jak los wielu innych osób cierpiących po cichu na nerwice jest taki sam... nikt nam nie pomoże jedyne co, to możemy posiłkować się lekami znam przypadek, że gościu wziął L4 na pół roku i przeszedł jakąś terapię grupową wiem, że jeszcze nie wrócił do pracy, a już kombinował jak się zapisać na kolejną półroczną terapię bał się wracać do pracy gdybym miał zamożnych rodziców, ale nie mam gdybym wygrał w lotto, ale nie wygrałem gdyby tak móc spędzić życie bez stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreset
jesli sie nic nie zmieni to zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×