Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sowhatdo33

Problem z przedszkolanką...

Polecane posty

Gość sowhatdo33

Mój 3-letni synek jest bardzo spokojnym i wrażliwym dzieckiem. Nigdy nie było z nim żadnych problemów wychowawczych,zarówno w domu,jak i w przedszkolu. Tyle,że niekiedy do tego przedszkola nie chodzi z entuzjazmem. Wczoraj,po wakacjach,przyszedł [pierwszy dzień. Ciężko mu było się rozstać,płakał,przytulał mnie. Przedszkolanka siedziała na miejscu,by w końcu wrzasnąć: "Tak to do cholery nie będzie!" Wzięła moje dziecko za przedramię i siłą wprowadziła do sali. Powiedziałm do niej: "Proszę delikatniej". Nie odezwała się. Dzisiaj postanowiłam razem z mężem zaprowadzić dziecko do placówki. Znowu była owa pani. Synek powiedział głośno: dzień dobry. My równiez Pani nie odpowiedziała. "Przepraszam,miałabym do pani prośbę,żeby mówiła pani do mojego dziecka spokojniej". Na co ona wstała: "Zaczęła na mnie krzyczeć,machać rękoma,w końcu mnie odepchnęła,ze ona jest nauczycielem i nie mam prawa jej zwracać uwagi. Że ona tak będzie krzyczeć,bo w tym oprzedszkolu nikt się z nikim nie patyczkuje. Wyzywała i darała się na mnie. Moje dziecko się rozpłakało. Próbowałam ową panią uspokoić i zaproponowałam rozmowę. Mąż nawet podniósł głos,bo nie dało się jej uspokoić. Czy któraś z Mam miała podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba bym wypisała dziecko a sprawę zgłosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowhatdo33
Kobieta uważa,że ja wymyślam. A ponieważ już raz przeniosłam dziecko z innego przedszkola (ze względu na odległość),to dzisiaj mi to wypomniałam,twierdząc,że to właśnie ze mną jest coś nie tak. Teraz siedzę,jak na szpilkach,bo zostawiłam go z tą babą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś mi się nie chce wierzyć, to chyba prowo. nawet te wredne przedszkolanki przy rodzicach udają, że są miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się w to wierzyć , jestem nauczycielką i przedszkolanką zarazem , to niemożliwe w tych czasach, ta pani jest niezrównoważona , radze zgłosić sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowhatdo33
Niestety to nie żadne prowo. Ta pani od samego początku była raczej oschła. Jest jeszcze jedna pani,z takim chłodnym usposobieniem. Ale to,co się dziś wydarzyła,wyprowadziło mnie z równowagi całkiem. Jestem teraz tak roztrzęsiona,że ciężko mi usiedzieć w pracy. Na koniec ta pani dodała też,ze ma taki tembr głosu,a poza tym ma menopauzę. I zę,jak dziecko np.powoli się ubiera,to ona nie mówi ze uśmiechem,że ma się ruszyć,tylko z poważną miną,bo tylko tak posłucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie zachowanie nigdy nie powinno się wydarzyć. Ta kobieta nie lubi swojej pracy a podejrzewam, ze dzieci też nie lubi. I weź zostaw malucha z taką osobą... Według mnie powinnaś to zgłosic do dyrektora/kierownika. U nas w Bajeczce takie zachowanie nie mogłoby mieć miejsca, to nie do pomyślenia, że osoby, które wyżywają sie na dzieciach pracują w przedszkolu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, nie znam się na dzieciach ale zachowane tej kobiety nie jest dopuszczalne, nawet wobec dorosłych. Co ma zrobić dziecko, które nie może się obronić ? Temat jest stary, mam nadzieję, że autorka zabrała dziecko i zapisała gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×