o co może chodzić osobom które nie chcą pokazaćzdjęć ze swojego ślubu(byłam tam)

Bardzo mnie to już denerwuje bo słuchajcie miałam już 2 takie sytuacje. Dla mnie to jest mega dziwne i niezrozumiałe. Byłam świadkową na ślubie u szwagierki. Po dzień dzisiejszy mimo wielokrotnych zapytań, nie otrzymałam ani jednego zdjęcia nawet w formie elektronicznej, a kiedy pytam, kiedy daję jej pendrive by mi przegrała choć te, na których jestem, mówi że ok a w efekcie minęło już dwa lata i dalej nic. Przypominałam się z 5 razy, więcej nie będę! Druga osoba to samo - do dnia dzisiejszego nie oglądałam zdjęć ze ślubu, na którym byłam i to jako jej przyjaciółka. Gdy pytałam, czy mogę pożyczyć cd ze zdjęciami, rzedła jej mina i mówiła coś tam że kiedy indziej pożyczy LUDZIE o co chodzi? Byłam tam, bawiłam się, to dziwne że chcę obejrzeć fotki? GOście za to płacili, bawili się, chcą powspominać. Jak myślicie z czego wynika tak dziwna i chora, egistyczna postawa?

ja autorka tego w ogóle nie rozumiem. Jedziesz człowieku setki kilometrów na wesele, czasem kosztem własnych planów, a o jedno zdjęcie pamiątkowe musisz się prosić? Ja swojej kuzynce która aż z Anglii przyleciała na moje wesele z całym majdanem (dwójka małych dzieci, mąż, tobołów masa) od raz wysłałam plik zdjęć, nie musiała prosić. Jak można nie docenić tego, że ktoś przyjechał, zabawiał, był tam, zrobił coś na czym komuś zależało a teraz ma się prosić o fotkę za 40 gr?

nikt nie ma pomysłu? bo ja mam wrażenie że potraktowano gości tak: daj kasę i spier...alaj. Niczego ode mnie nie chciej. Nawet jednej fotki za pamiątkę. Mi np. podobało się na tych weselach i lubię mieć jakieś pamiątki :/ w postaci fotek

nie wiem o co chodzi, moja kaseta krążyła po całej rodzinie, ale jak kuzynka w tym samym roku brała ślub, to kasety nikt nie zobaczył, bo ona nie da! qrwa wszysycy bylismy na ślubie jej, (miała przede mną) a ona na naszym, żeby było śmieszniej, to jej ojciec - mój chrzestny, zaraz po moim slubie poszedł sam do mojego kamerzysty (mieszkają na jednej ulicy) i powiedział, że mu tez ma przegrać moje wesele :O może sie bał, że zrobie jak jego córka i też mojej kasety nie zobaczy? z tajemnicy poliszynela, wiem, że kuzynka pierdzielnęła fochem, że za mało kasy zebrała :O

Nie ma pojęcia. Ja z wesela mojej siostry prawie 10 lat temu nie dostałam zdjęć do dziś. Też setka wykrętów. Mam już to w nosie. Z chrzcin i komunii tak samo. Olewam już. To widać taki typ. Ot co.

AUTORKO MAM PODOBNIE, NA WESELE KUZYNA TLUKLAM SIE 200KM, minelo 7 lat oni zdazyli sierozwiesc a ja ddo dzis nie widzialam kasety, podobnie z wesela jego siostry...brak slow po co ludzie robia te plyty? tylko dla siebie? czy zeby potem w samotnosci sie posmiac ze swych gosci.???brak kultury, zaproszenia najchetniej wysylaliby mailem, potem braliby tylko grube koperty i spadac... kolezanka hajtała sie 6 lat temu, plyte widzialam pobieznie bedac u nich siedzac przy stole...co chwile przewijana. Jesli ktos prosil o nasz film dawalam bez problemu, zabieralam tez album ze zdjeciami, cieszylam sie ze moge po slubie dzielic sie z bliskim swoja slubna pamiatka...ale są rozne cudaki na tym swiecie.

ja właśnie w ogóle nie rozumiem tego...wstydzą się że zdjęcia źle wyszły, czy co? z czego ta samolubność wynika?

moze zdaja sobie sprawe ze kiczowato wyszlo lub na filmie jest cos czego nie chca pokazac i mysla ze wiekszosc nie widziala wpadki na weselu to nie musi widziec na filmie, koorvva nie wiem.pustaki!

Hej, tu autorka znowu. Ja po tym jak dostałam fotki ze swojego ślubu, porobiłam odbitki z płyty i dałam w rodzinie każdemu po zdjęciu, po dwa. Co kto bardziej chętny to dostał kilka, niektórym płytkę przegrałam. Cioci, która nie mogła przyjechać ale wysłała upominek, wysłałam cały plik zdjęć, z wdzięczności. Po prostu ludzie są świnie i tyle...tylko dla siebie wymagać, a od siebie NIC. Szwagierce organizowałam wieczorek panienski, kupowałam prowiant, drogi tort bo niestety no mnie wybrała na świadkową...a ona nawet na pendrive kilku zdjęć nagrać mi nie potrafi.. jestem zniesmaczona...

ja w sumie rozumiem. gdzie mieszkam od dziecka publikuje sie zdjecia online w zamnkietym albumie, wysyla sie gosciom login i tyle. Nikt recznie nic nikomu nie przegrywa. Po co wam film z cudzego wesela? Raz obejrzysz z nimi, badz online i tyle.

13:54 ale nie wierzę że choć jedna fotka im się z wesela nie udała, żeby nie móc w dowód sympatii lub wdzięczności za przybycie i wykosztowanie się, dać gościom. To już nie chodzi nawet o to że coś za coś, tylko o to, że to jest zwyczajnie chamskie nie dać nic symbolicznie nawet jak ktoś cię prosi.

No to u nas jest tak ze zdjeciami z chrztu. Nie dali nam zobaczyc a maz chrzestnym jest a my im specjalne oxbitki robilismy

Ale kto tu mówi o filmie? Nie chciałam filmu z wesela, prosiłam o parę fotek. Tylko tyle. Choć jedno zdjęcie.

dokladnie, jedna fotka to mily dowod wdziecznosci, tym bardziej jesli sie ktos upomina...hmm...albo wlasnie dostep do albumu online jest dobrym pomyslem, moja kolezanka tak zrobila.

13:59 mój mąż też jest chrzestnym uszwagierki i też ani jednego zdjęcia nie dostaliśmy. Ani k*****a jednego. A potem szwagierka nas pyta kiedy jej damy zdjęcia z wesela. Dostała dwa i jej mało. A od siebie nic...

No ale zrozumcie że osoby które opisałam to nawet w formie elektronicznej mi dać nie chcą. Nikt im nie każe wywoływać. Szwagierce x razy maila podawałam niech wysle choć ze 4 zdjęcia, ale gdzie tam. Ostatnio ją przycisnęłam jak byliśmy tam w odwiedziny a ona mi dała z wielkim bólem do obejrzenia jakieś 10 fotek ze ślubu, przy czym ani jednej dla mnie, tymczasem na pendrive miała cały album ale NIE CHCIAŁA POKAZAĆ. wy coś z tego czaicie? i co sie nawet stanie jak nawet zobacze czyjas głupią mine? przeceiz kazdemu sie zdarza zle wyjsc na fotce, czy to oznacza że ktoś ją weźmie za brzydką> nie

kto wie, może na tym filmie jest uwiecznione, jak teść młodej, dopiera się po pijaku do cycka kucharki, mąż młodej poklepuje po tyłku kelnerki, a mamusia młodej dupczy się pod salą w krzakach ze szwagrem Zenkiem, który zawsze miał na nią chrapkę? a że wujek puścił pawia pod stołem, a kuzynka ryczała przy stole rozmazując swój w pocie czoła robiony makijaż, wyzywając na czym świat stoi swego Andrzeja: po uj za niego wychodziłam?! - to kto by na to patrzył? e tam, lepiej poczytać życie na gorąco :D

14:05 macie jakieś problemy z podstawową umiejętnością zwaną czytaniem ze zrozumieniem.Taż napisałam wam że chodzi mi o ZDJĘCIA, a te rzadko kompromitują nowożeńców, bo przecież ona może mi wybrać co chce mi pokazać. Nikt o film nie prosi...

bo to są skąpe, egoistyczne skurvysyny. dajcie im kasę i spier...alajcie a oni nawet wam fotki jednej nie dadzą.