Wreszcie się udało...totalnie zniszczyłam i upokorzyła kochankę mojego męża

Ona pracuje jako księgowa w jednej ze spółek skarbu państwa. Nic nie podejrzewała że wiem o niej prawie wszystko. W szczególności gdzie pracuje. Dzisiaj po 10, zajechałam do niej do pracy na rowerze, ubrana w moją bialą suknie ślubną. Na ochronie powiedziałam że jestem z nią umowiona i mnei wprowadzili. Była w szoku jak mnie zobaczyła a jej wtedy wykrzyczałam prosto w twarz, przy wszystkich jej współpracownikach, jakim prawem bruka moje małzeństwo! Uderzyło ja to, stała się czerwona jak piwonia, a ja nie wiele mysląc weszłam na biurko i powiedziałam aby wszyscy zobaczyli ze ich koleżanka niszczy moje małzeńśtwo, że splugawiła tę o to suknie slubną, nieskazitelnie białą! Stojąc na biurku wyciągnełam mój test ciążowy i rzucilam jej go na głowę mówiąc ze jestem w ciąży. Ze ugnoiła również to dziecko które mam w sobie. Po wszystkim wyszłam z tamtad. Jestem z siebie niezmiernie zadowolona, czekam na męża aby mu o tym powiedzieć.

Daj znać jak mąż zareagował

A gdzie zgubiłaś starsze dziecko trollu? :P

jak dla mnie to ty upokorzylas siebie najbardziej tym zachowaniem

Moim zdaniem to jedyne co udało ci się osiągną to zrobić kompletna idiotkę - histeryczke z siebie na oczach tych ludzi. Nie masz powodów by być z siebie dumna , słabo to rozegrałaś.

Ludzie to PROWO!!

Masz laska problem z deklem Wiecznie zakładasz podobne wątki,lecz sie a nie siedz na kafe.

Wiemy ze to PROWO:)

No, dobrze, że posłuchałaś mojej rady i przynajmniej starszą córkę zostawiłaś tym razem w domu:D oby tym razem zostawiła twojego męża w spokoju. Pozdrawiam i całuję.

Ciekawie musiała wyglądać na rowerze w sukni ślubnej. :D