On na weselu ja w domu z dzieckiem

Hej, dostaliśmy zaproszenie na wesele w terminie w którym nasze dziecko bd mialo 3 miesiace. Niestety nie mamy z kim go zostawić bo to wesele ze strony narzeczonego a moi rodzice nie zyja, zreszta nie ma takiej mozliwosci zeby ktokolwiek zostal bo jest za daleko. Wyszło tak ze idziemy we 3 do kościoła a na wesele idzie tylko narzeczony a ja bd czekać na niego w domu jego mamy z dzieckiem. Niestety nie umiem sobie z tym poradzić emocjonalnie jest mi po prostu bardzo przykro bo wydaje mi sie ze najwazniejsi powinnismy byc dla niego my a nie fakt ze bd na weselu rodziny bo trzeba a on ma tak samo dziecko jak ja i nim tez trzeba sie zajac... To była w sumie moja propozycja bo nie chcialam na sale ciagac tak malego dziecka a teraz chyba zaluje. Narzeczony nie wie ze mnie to boli bo mi teraz glupio mu o tym mowic skoro sama to zaproponowalam... W głebi serca chyba myślałam/chciałam żeby jednak został razem z nami

czy powinnam zostawic to tak jak jest czy mu powiedziec a troche sie tego boje bo pewnie bedzie zly..

nie no, po co będziesz mówić. Niech się domyśli. Przecież miliardy kobiet od pokoleń tak robią... kobieca głupota i brak logiki nigdy nie przestaną mnie zadziwiać :o

Daj mu sie pobawić Nic Ci nie bedzie

Niech idzie może dorobi jeszcze jedna dziecko na weselu.Potem będziesz z 3 siedziala

ja na twoim miejscu poszłabym razem z nim i dzieckiem i powiedziałabym, że zostaniemy tyle ile dziecko na to pozwoli, oczywiście on też musiałby wyjść razem ze mną i dzieckiem.

Rozumiem Twoj problem ale z tego co napisalas widze, ze Jestes sama sobie winna. Ktos napisal zlosliwie ale ma racje-facet nie jest wrozka i nie siedzi w Twojej glowie aby domyslic sie ,ze jest Ci przykro z powodu rozwiazania,ktore sama (!) mu podsunelas. Jak dla mnie powinniscie isc oboje jako para-Masz racje,najpierw jest rodzina Wasza a pozniej rodzina narzeczonego wiec idziecie oboje i zostajecie tyle ile dziecko wytrzyma,kazdy to zrozumie. Powiedz mu spokojnie to co piszesz tutaj nam..nie przemyslalas tego i dlatego wyszlas z tym pomyslem ale po glebszym zastanowieniu znienilas zdanie. On powinien sie zgodzic bo watpie aby chcial zostac w domu.

Zaproszenie dostaliśmy tylko dla nas, dziecka nie uwzględniono wiec to odpada ze pojdziemy na chwile we 3

Ej no kurde a co mieli dziecko pisać jak to 3 miesięczne niemowlę. Ja bym poszła do kościoła we 3 a potem albo wszyscy na salę albo wszyscy do domu. No kurde to tez jego dziecko wiec w imię czego masz siedzieć z nim sama. A on będzie szalał a potem odsypial w niedziele. I oto tym sposobem będziesz sama przez 2 dni.......

no to se popije i porooha, i będzie prym

Uważam, że przyjść w 3 i wyjść po jakimś czasie to najlepsze rozwiązanie. Para młoda przecież wie, że macie małe dziecko, więc raczej nie powinno być problemu, bo nie każdy nawet chciałby oddać takiego malucha komuś pod opiekę, więc co niby mielibyście z nim zrobić? Jesteście małżeństwem, więc też logiczne, że na wesela chodzicie razem. A często dzieci nie wypisuje się na zaproszeniach, ale ustnie się ustala, że można je ze sobą zabrać.