Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie znam się kompletnie na facetach. Jak to zmienić?

Polecane posty

Gość gość

Hej Jestem beznadziejna w relacjach damsko męskich. Prawie 30 na karku i bez męża i bez dzieci. Od marca spotykam się z pewnym facetem. On od poczatku bardzo okazywał mi jak to mu zależy. Ja byłam raczej zdystansowana. Jestem troche nieśmiała i potrzeba czasu żebym się rozluźniła. Od jakiś 3 tygodni zbliżyliśmy się bardzo do siebie. On mnie zapytał czy bede jego dziewczyna. Kupił mi pierścionek na znak naszego zwiazku i zaczelismy też uprawiać seks. No i mnie zaczęło zależeć i tu się problem zaczyna. Jak za każdym razem. Ja mnie zależy to ja już bym chciała z nim przebywać cały czas. Nie umiem przestać myśleć o nim i nie robię nic poza myśleniem co robi, czy mu naprawdę zależy, a co się stanie jak mnie rzuci itp itd. Widzielismy się wczoraj rano i od tego czasu nie. Dzis pisalismy chwilkę na telefonie.Na koniec dodał ze tęskni za mna. A ja już szalu dostaje. Mam myśli, że on się mna znudził i już to koniec. Już mnie nie chce. Albo jest z inna. jestem taka beznadziejna. Nie umiem się zachowywac jak inni ludzie w zwiazku tylko dostaje ataku paniki co 5 minut. Raz czuje sie jak na wozie mega szczesliwa a za chwile gdy on ma mniej czasu albo nie pisze to jak pod wozem, że to już koniec i po co mi to było. Nie umiem wyluzować i zajać się swoim zyciem. Macie dla takiej kretynki jak ja jakieś rady? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież wszystkie tak marudzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parke sobie poszukajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze przeczytaj jakies poradniki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli robisz wszystko źle (skoro nie działa), to po prostu zacznij robić na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochalas sie i masz huśtawki nastrojów. Facet pisze, że tęskni? Tego się trzymaj. Za dużo myślisz i analizujesz, i przez to możesz zepsuć. Spokojnie, zimną glowa , oddychaj. Na razie nie masz powodu mu nie wierzyć, więc przyjmuj wszystko jak jest, i nie doszukuj się drugiego, trzeciego dna. Nie możesz z nim być ciągłe, bo go zamęczysz, "zadusisz" swoją osobą. Ten niedosyt spotkań, kontaktu jest normalny , i tak to powinno być. Więcej wiary w siebie! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochalas sie i masz huśtawki nastrojów. Facet pisze, że tęskni? Tego się trzymaj. Za dużo myślisz i analizujesz, i przez to możesz zepsuć. Spokojnie, zimną glowa , oddychaj. Na razie nie masz powodu mu nie wierzyć, więc przyjmuj wszystko jak jest, i nie doszukuj się drugiego, trzeciego dna. Nie możesz z nim być ciągłe, bo go zamęczysz, "zadusisz" swoją osobą. Ten niedosyt spotkań, kontaktu jest normalny , i tak to powinno być. Więcej wiary w siebie! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za choć jedną normalną odpowiedź. Widzę, że jest online ale nic nie piszę i mnie to wkurza. Tak bardzo chcialabym napisać do niego, ale nie powinnam. Nie chce się zbłaźnić i wyjść na desperatke. Czasem mam myśli, że może nie nadaję się do związku....? Bo jak inne kobiety powinnam się zająć własnymi sprawami. A ja czekam jak wariatka kiedy on napiszę. Mam całe życie niską samoocene i zawszę chore myśli, że ktoś mnie rozkocha w sobie i zostawia albo zabawi się. Przepraszam, że tak narzekam i marudzę ale tak mi ciężko. Moje przyjaciółki są na wakacjach i nie chce ich męczyć. Nie mam się do kogo zwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbaba
bo jesteś typową babą,złapac a potem zadusić :-) no powodzenia,może tak szybko nie ucieknie,chyba że się zorientuje że bez chłopa nie istniejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.41 baby to masz w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę nikogo zadusić. Chciałabym wyzbyć się tych toksycznych myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, 19.39, najwyźszy czas , by zdjąć z pleców ciężar niskiej samooceny, którą hołubisz jak przewlekłą nieuleczalną chorobę. Jesteś mądrą kobietą, i zadajesz sobie sprawę, że to przeszkadza Ci być szczęśliwą, POZWOLIĆ sobie na szczęście. Zacytuję Ci powiedzenie mojej babci- komu Pan Bóg przeznaczy, temu na drodze rozkraczy. Pozwól sobie na szczęście, na zachwyt, na bycie adorowaną:) Nie bój się ewentualnego zranienia, każda relacja, choćby krótka czy nieudana, skutkuje nabywaniem doświadczeń życiowych . Gdyby tak Ci się przydarzyło, że ktoś się zabawi i zostawi, to korzystając z takiego doświadczenia, następnym razem będziesz ostrozniejsza, weryfikująca czyjeś działania. Myśl pozytywnie:) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, powinnaś się zdystansować od swoich myśli. Coś mi się zdaje (oczywiście mogę się mylić), że poprzednie relacje mogły się burzyć z tego samego powodu. Za dużo myślisz a potem dochodzi wkręcanie, w rezultacie masz pretensje do faceta a to tylko twoje wkręty. Myśleć możesz sobie co tylko wyobraźnia ci podpowiada, ale naucz się, że to tylko twoje myśli. Na razie nic nie wskazuje na to by coś złego miało ci się stać. Jednak jeśli zaczniesz wszystko drążyć i analizować, a na koniec wciągniesz jeszcze w to faceta, który będzie musiał się przed tobą tłumaczyć... wtedy on ucieknie. Pamiętaj. Każdy z nas ma jakieś myśli, ale to są tylko myśli. Nie fakty. Fakty mamy takie, że jest ktoś kto cię kocha, ale nie może być na każde twoje skinienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo się boje zranienia. Prawie 3 lata byłam samotna bo bałam się ponownej relacji. Wiem, że przez niską samoocene tracę. Jak ktoś się mną zainteresuje i ja tą osobą też to wtedy chciałabym jej oddać całe życie. Pewnie dlatego, że uważam iż nie jestem nic warta. Ludzie nie lubią takich osób i uciekają od nich. Każdy powinien mieć swoje życie poza związkiem. Ja to wszystko wiem ale gorzej w praktyce tego. Nie potrafie odczytywać kiedy meżczyźnie zależy a kiedy nie. Nie umiem być króliczkiem, ktorego się goni bo podaje siebie cała na talerzu. Szkoda, że to wszystko takie chore. On jest osobą kontaktową, ma dużo znajomych i przecież nie będzie poświęcał mi całego wolnego czasu. A ja znów jestem nieśmiała i nie potrzebuje dużego kontaktu z innymi. Mam 3 przyjaciółki i to mi wystarczy. Chciałam jeszcze mieć miłość w swoim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli poznałaś go w marcu to jeszcze wcześnie by móc stwierdzić czy to będzie ten jedyny z którym zostaniesz. Nie skupiaj się na tym czy on cię traktuje poważnie, bo on sam może tego nie wiedzieć, dopiero się poznajecie. To nie znaczy że nie traktuje cię poważnie, po prostu chce wiedzieć jaka jesteś tak samo jak ty jesteś jego ciekawa. Skup się bardziej na tym czy pasujecie do siebie, czy wyznajecie te same wartości. Bo to są tak naprawdę fundamenty pod stały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślicie co powinnam zrobić? Nie odzywać się do niego póki on pierwszy się nie odzwie? A jak dziś się już nie odezwie i jutro też? Czuje się kompletnie zielona w tym. Możliwe, że musi odpocząć ode mnie. Spędziliśmy razem prawie cały tydzień i w dzień i w domu. Tak myśle, że chyba lubi ze mną spędzać czas. Patrzy na mnie często, uśmiecha się, przytula mnie, całuje w czoło i inne części ciała, łapie mnie za dłoń. Zresztą dał mi ten pierścionek. To chyba mu zależy? Chyba nie zmieni zdania w dwa dni? Nie wiem nic na temat związkow damsko męskich. Czuje się jak dziecko we mgle. Może powinnam isc na jakas terapie? Nie chce zmarnowac sobie zycia. Jest tylko jedno a ja chcialabym byc szczesliwa. Tak mysle ze sama chyba nie potrafie sobie poradzic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.18. Rozumiem, że pragniesz uczucia, a z drugiej strony boisz się bo. Czasem trzeba zaryzykować ale CAŁY CZAS używać rozumu, i nie rzucać się jak wygłodzony na stos jedzenia. Grozi niestrawnosc.. Wygugluj ksiazkę"Kobiety, które kochają za bardzo". Poczytaj ją, byś znalazła zdrową równowagę między dbaniem o siebie, o swoje ja, a byciem w relacji z męzczyzną. Patrz, czy słowne zamiary mężczyzny przekładają się na czyny. Słuchaj również swojej intuicji. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, terapia to dobry pomysł. Polecam terapię poznawczo-behawioralną, poznasz siebie i wszystko to co powoduje twoje obawy... to może trochę potrwać, ale będziesz innym człowiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje. Nikt nigdy nie jest niczego pewny. Jedyne co wiem to że kiedyś umrę. Moja mama też mi radziła, że powinnam nie zadręczać się tylko cieszyć się chwilą. A jak nie wyjdzie to trudno. Ale powiem znów to samo. Ja to wszystko wiem, ale nie umiem użyć w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wspaniałą mamę, która ma rację. Przechodzisz pewne załamanie nerwowe, ale to minie. Zobaczysz, będziesz się jeszcze cieszyć życiem z miłością u boku. Jeśli facet cię naprawdę kocha to wytrwa przy tobie w terapii i będzie dodawał otuchy. Porozmawiaj z nim o tym szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu kilka dni "odpoczynku", aż sam zadzwoni. Przeciez byliscie ze sobą tydzień..On musi zatęsknic, a poza tym ma swoje życie, obowiązki, pracę. Ja bym się pierwszą nie odbywała, choćby mnie skręcało. Mężczyzna lubi zdobywać, więc kobieta nie powinna mu się podkładac. Poczytaj obyczaje z epoki. Mimo 21 wieku zasady podrywu, zalotów aż tak się nie zmieniły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje wam wszystkim za takie mądre slowa. Musze poczytac z 3 razy i przeanalizowac sobie w tym zrytym łbie :) Zanim zaczelismy byc razem znalismy sie z widzenia i zawsze wiedzialam ze on jest osoba kontaktowa i czesto wychodzi albo ktos u niego jest. Takze to ze jestesmy razem nie oznacza ze sie zmieni. Widzialy galy co braly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.34...strach to złodziej marzeń. Jestes perfekcjonistką? Trochę pokory, nie zawsze wszystko się uklada po myśli, tak, jak człowiek by chciał. Masz około 30tki, nie jesteś zalęknioną małolatą, tylko dorosłą, samostanowiącą kobietą. Zdajesz sobie sprawę, że nie na wszystko mamy wpływ, nie nad wszystkim kontrolę. Trzeba wierzyć w istnienie dobrych ludzi, rzeczy, zdarzeń, i myśleć pozytywnie. Pozytywne nastawienie, myslenie przyciąga dobre rzeczy. Jeżeli coś się nie uda, próbowac znowu, wyciągając przedtem wnioski z przezytych doswiadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przeciwieństwa się przyciągają. To dobrze, że jest otwarty i kontaktowny, gdyż jak widać tobie tych cech brakuje. Nie daj sobie wkręcić, że coś z tobą nie tak! W ogóle rozmawiaj z nim o tym jak cię widzi, twoją nieśmiałość itd. Mężczyźni z reguły uważają, że to słodkie, świadczy o delikatności, i mogą się opiekować taką kobietką. Jednak pamiętaj by go nie obarczać przy tym czarnowidztwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chetnie z nim pogadam o tym co mysli o mnie i o naszych uczuciac jak sie w ogole odezwie i gdy sie spotkamy bo poki co nadal cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×