Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepasujaca

nie pasuje do moich rówieśników

Polecane posty

Gość Niepasujaca

Cześć. Mam 32 lata i nie nam co ze sobą zrobić w piątkowy wieczór, wiec pomyślałam że przeleje swoje myśli na "papier" na forum:) Do 30 cieszyłam się życiem, spędzałam czas z przyjaciółmi, znajomymi, zwiedzając świat i na wszystko jeszcze miałam czas:) mężczyźni..tak byli w moim życiu ale jako dodatek, rozrywka a nie jego sens. Może mam złe wzorce z domu, może nie trafiłam na tego jedynego, może za bardzo "wybrzydzalam", nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania płci przeciwnej, może tak naprawdę nie potrzebowałam stałego związku, nie wiem dlaczego ale do 30 nie szukałam miłości. Jestem ładna, miła, ludzie mnie lubią, umiem słuchać i traktuje innych tak jak sama chciałabym być traktowana, mam prace która bardzo lubię i zarabiam na tyle dużo z nie muszę liczyć dni do wypłaty. Jestem optymistą i nie lubię narzekać ale nie potrafię oszukiwać ani innych ani siebie. W czym więc problem?...we mnie. Wiem ile dobrego mnie spotkało w życiu i wiem co mam i doceniam to, ale nie czuje się szczęśliwa. Nie czuję się tez nieszczęśliwa....czuje ze nie pasuje do ludzi którzy mnie otaczają...przestałam pasować po 30. Obudziłam się w święta Bożego Narodzenia tuż przed 30 i zauważyłam że wszyscy moi znajomi zbudowali już albo właśnie budują związki, cześć jest już po ślubie, ma dzieci, jest dorosła...a ja nie nam z kim spontanicznie spędzić Nowego Roku. Zostałam sama...wśród tłumu ludzi...ludzi którzy mnie lubili, kochali ale mieli własne życie z Nim, z Nią, bez miejsca na mnie...piąte kolo u wozu. Tak się wtedy poczułam. Nie chciałam związku, tak naprawdę nadal chciałam żyć jak wcześniej wśród przyjaciół, wyjazdów, ale skoro wszyscy kogoś mieli stwierdziłam ze prędzej niż paczkę nowych wolnych przyjaciół znajdę "druga połowke" i wtedy będę... pasować:) Wszystko potoczyło się dość szybko..profil na Sympatii, randki, romanse, kilka rozczarowań, kilku niegroźnych psycholi, jeden większy zawód po 3 miesiacach związku, znowu randki i ON. Po pół roku znalazłam...zakochałam się..były motyle, chemia, mięta. Wszystko było takie jak powinno...Dziś po prawie 2 latach wiem dlaczego GO pokochalam. Bo jest wiecznym chłopcem, który ma jeszcze czas na wszystko:) tak jak zawsze miałam go ja:)..moja ostatnia nie ciężarna przyjaciółka jest w ciąży a ja znowu nie pasuje... I pomimo że mój zegar biologiczny głośno tyka mi nad głową nie chce dziecka tylko dlatego ze inni je mają, zresztą ON dorośnie do dziecka za 10 lat. Nie popełnie błędu sprzed 2 lat i nie zrobię czegoś dlatego żeby pasować. Kocham GO ale miłość.....miłość nie dała mi tego czego pragnęłam 2 lata temu, przyjaciele pragnęli innych rzeczy, dorośli, mieli inne potrzeby niż ja i to ze z pozoru pasowała bo ja tez znalazłam kogoś na stałe nie zmieniło tego ze nasze drogi się rozeszły. Tak samo teraz nie da mi tego dziecko... Bo to czego chce, to mieć znów 20 lat i jeszcze na wszystko czas:) Pogubilam się w tym wszystkim i tęsknię za moim życiem przed 30...tymczasem bliżej mi do 40:) Czy ktoś też tak czuje? Są tu inni "niepasujacy"? Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym chciała mieć 20 lat,podróżować,chodzić na randki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
profil na Sympatii, randki, romanse, kilka rozczarowań, kilku niegroźnych psycholi, jeden większy zawód po 3 miesiacach związku, znowu randki x x wow nie umialabym sie do tego przemoc, wole samotne zycie niz desperacyjne ogloszenia w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepasujaca
Tez tak myślałam...uważałam internet za desperacje.. pierwszy raz założyłam profil wtedy tuż przed 30. Takie czasy... teraz tak się poznaje ludzi i jest tam mnostwo wartościowych osób, nie tylko desperaci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale nigdy sie do tego nie posune. moze nie chodzi tu o znizenie nie, bardziej o obawe ze poznam jakiegos psychicznego kolka ktory albo mnie po 3 randce zg****** wywiezie do burdelu, sprzeda na narzady, uwezmie sie i nie zrozumie odmowy i bedzie sledzic, zawirusuje kompa, podrzuci keyloggera, bedzie przelapywac obraz z kamery, poseksi ze mna i z ukrycia zrobi z tego film lub fotki a potem bedzie szantazowac. chce do czegos w zyciu dojsc a takie niuanse moglby mi przeszkodzic w pozniejszej karierze. jednak ufam bardziej ludziom zapoznanym w realu. nic nie poradze ze tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×