Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wytłumaczyć zachowanie kota

Polecane posty

Gość gość

Otóż mój roczny koteł od paru miesięcy za każdym razem kiedy wychodzimy z męzem do pracy,zostawia pod drzwiami wyjsciowymi swojego pluszaka (kota) :) Za każdym razem jak wracamy, pluszowy przyjaciel kota leży pod drzwiami. Macie pomysły jak to wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spędza czas pod drzwiami czekając na wasz powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próobuje pokazac,ze czeka,teskni za Wami i gdy jestescie w pracy cierpi. Tak sie utarlo,ze to niezalezne stworzenia,chodza swoimi drogami ale bardzovpotrzebuja towarzystwa czlowieka. Zwlaszcza te domowe,ktore maja utemperowany temperament. Moj kot zje z miski tylko i wylacznie wtedy gdy ja jestem tuz obok. W trakcie jedxenia unosi glowe i sprawdza czy jestem o patrze na niego. Jak odejde i nie zwracam uwagi miska jest pelna.Nie uczylam go tego,tobi tak od samego poczatku i wybral mnie na swoja opiekunke,meza ledwo toleruje:-) Mam to szczescie,ze pracuje w domu i nie znikam na wiele godzin. Kiedys nie bylonas troche dluzejnto zdemolowal przedpokoj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo psy i koty nie lubią same zostawać, jak są jedynakami. Dwa koty, pies i kot to już lepiej. Pojedyńczo robią dziwne rzeczy, demolka, nasza kotka nawet robiła poza kuwetą często, potem dostaliśmy psa i jakoś się uspokoiło. Tylko rozciągały zabawki i poskakane łóżko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, no mój słodziak najchętniej robi kupę przy mnie :) jak nie ma nikogo w domu to rzadko kiedy robi sam. Musi mieć towarzystwo ;) Tak myślałam że może chodzić właśnie o tęsknotę. Dwa tygodnje temu wrócił z 10dniowego pobytu w kocim hotelu i dopiero po tygodniu doszedł całkowicie do siebie. Nie zdawałam sobie sprawy ze kot może tak przeżywać rozłake :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki stereotyp, że koty nie przywiązują się do ludzi, żyją jakby obok, mają swoje drogi i muszą szwendać się po okolicy. Nie wychodzące są nieszczęśliwe. Tak myślałam w przedszkolu, ale wkrótce zmieniłam zdanie. Kot wychowany od małego z ludźmi, głaskany, ktoś się z nim bawi i ma wszystko, czego mu potrzeba przywiązuje się do właściciela, nawet chodzi za nim jak cień. Taki był kot rodziców, kastrat, przytulanka. Koty z sąsiedztwa były takie stereotypowe właśnie, nikt się nimi nie zajmował, tylko karmił i w razie potrzeby do weterynarza. Szwendały się gdzie chciały i długo nie pożyły. Mieli co chwile inne, a kot rodziców żył prawie 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×