wody płodowe czy nietrzymanie moczu?

Witam,mam do Was pewne pytanie... Czy któraś z Was miała problemy z nietrzymaniem moczu w ciąży? Jak to wyglądało? Pytam,bo dziś miałam małą,acz przykra niespodziankę i nie wiem co robić... Siedziałam sobie wygodnie i nagle kichnęłam,przy kichnięciu poczułam dosłownie wyciek... czegoś. Było tego na tyle dużo,że zmoczyło nie tylko bieliznę ale i spodnie... Nie pachnie w ogóle,jest przeźroczyste. Sęk w tym,że sporo piję i mój mocz raczej nie ma intensywnego koloru (prawie biały,bo często sie załatwiam) i zapachu więc ciężko mi określić co to jest... To 11 tydzień długo wyczekiwanej ,drugiej ciąży ( poprzednio nie miałam takich problemów) i bardzo się boję,że maleństwu coś sie stanie :(

Ja tak mialam przy kaszlu ostrym ale pod koniec ciazy.

Podpinam się pod temat. Tylko ja mam pytanie czy jest to możliwe, że nie czuć takich sączących się wód płodowych? Tzn nie przy żadnym kichnięciu czy kaszlnięciu, tylko wilgotna bielizna? Dodam też, że wczoraj na wieczór aplikowałam krem dopochwowy Gynazol, czy on może w taki sposób wyciekać, być jak woda? Dzisiaj rano trochę mi go wyleciało, ale widać było, że jest to krem. A teraz mam od trzech/czterech godzin wilgotną bieliznę.

Jak podejrzewacie, że to mogą być wody to idźcie na wizytę do lekarza, albo kupcie test w aptece. Test bada co to za płyn.

test clearblue z apteki i bedziesz wiedziec