Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc wjechalam autem w dużą kałużę

Polecane posty

Gość gość

nie wiem jak to się stało :( ale wjechałam w kałużę i auto zgasło. Nie chciał zapalić. Po 10 min się udało, przejechałam 2km, po czym przy redukcji biegów i zmniejszeniu prędkości znowu zgasł i już nie odpalił. Zepsułam samochód :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalałaś akumulator wodą. Otwórz maskę i zaczekaj aż wyschnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co czytam to samochód naprawdę mógł się uszkodzić. Stary grat to jest volksvagen polo :( boję się, że przez taką głupotę trzeba będzie ponieść duże koszty. Po cholere ja w ogóle wsiadam za kierownicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bój się, stary ale niezawodny :) tankujesz benzyne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mowilem ze baby nie powinny dostawac prawka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to ja sie na tym w ogole nie znam, tym samochodem jezdze bardzo rzadko, to jest samochod moich rodziców, jest na gaz, ale tata wlewa tam tez czasem benzyne :( odwaliłam manianę i pewnie auto do naprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Korei płn to nawet na rowerze mają zakaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dupa blada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz nigdy nie wsiade do samochodu, mam traumę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra nie przesadzaj, zachowujesz sie jakbys kogos na tej drodze rozjechala, to tylko auto. Wyschnie i bedzie dobrze, a jak nie wyschnie to wiecej problemu i nauczka na przyszlosc i tyle. NIe ty pierwsza i nie ostatnia rozwalila samochod, ciesz sie ze w taki sposob a nie rozkwaszajac jakichs biednych ludzi i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile może kosztować naprawa? przeciez to kilka stów na pewno ;/ chociaz samochód nie jest warty duzo, był kupiony za 5tys z 7-6 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogło skonczyc sie zdecydowanie gorzej, ale ja mam takie poczucie winy i w dodatku myślę o sobie, że jestem nieudacznicą :( po cholere mi była ta przejażdżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E spoko tylko zalalas, to sie rozjezdzi. Tez mam tak czasem, bo i u mnie duzo kaluz. Jak przez taka przejade i auto niedomaga, to redukuje do 2 i na sprzegle przygazowuje, tak jakbym chciala sie popisac hehe. Kilka razy tak zrobie i jest lepiej, po paru km nie ma sladu, mam kilkunastoletnie punto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalekawaucie
podobno jakiś przekaźnik się rozpierniczył :( co to znaczy? blagam o wyjaśnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurdę jestem załamana :( choć rodzice mnie pocieszają, że to tylko samochód, to ja mam duże poczucie winy, że to się stało, bo wiem, że to moja wina, że się ten samochód rozpieprzył. Nie wierzę w to, że on miał przeznaczone się rozpieprzyć właśnie dzisiaj i akurat trafiło na mnie (bo jezdze nim raz na jakiś czas czyli bardzo rzadko) . On się rozpieprzył, bo ja jestem upośledzonym kierowcą. Dodam, że to byla moja druga samodzielna jazda, choć pierwsza w sumie się nie liczy, bo przejechałam z 2 km w sumie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie wyszło, że prawko zdałam fartem. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×