Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przygnębiony29

ratunku, boję się starokawalerstwa !!!

Polecane posty

Gość przygnębiony29

Naprawdę się tego boję a czasu coraz mniej (30 lat na karku), więc proszę was o jakieś sensowne rady. Mój problem ze znalezieniem partnerki jest po części zrozumiały, ponieważ jestem mało atrakcyjny fizycznie (niski i niezbyt urodziwy), w dziesięciopunktowej skali oceniłbym siebie na 2 bądź 3/10. Ale najgorsze w tym wszystkim są moje oczekiwania wobec potencjalnej partnerki. Z zasady staram się postępować w życiu racjonalnie i zdaję sobie sprawę, że nie powinienem oczekiwać zainteresowania ze strony kobiet w przedziale atrakcyjności 5,6,7/10 (a takie zawsze wzbudzają we mnie zainteresowanie). Niestety logika nie idzie w parze z biologią i choćbym się starał, to nie potrafię pokochać kobiety w podobnym do mojego poziomie atrakcyjności fizycznej. Wiem, że osoby postronne mogą mnie postrzegać jako osobę płytką, ale uwierzcie, że to wcale nie jest takie łatwe. Starałem się sobie wmawiać, że przecież liczy się wnętrze a miłość przyjdzie z czasem, ale podświadomie czuję, że takie myślenie to zwykłe oszustwo. Boję się, że jeśli zaangażuję się w związek z rozsądku, to będzie to prosta droga do katastrofy i tym zmarnowania sobie sobie życia mojego i tej kobiety. Od czasów dzieciństwa zawsze moją uwagę przykuwały śliczne dziewczyny (może nie szkolne gwiazdy, ale skromne, śliczne dziewczyny) i tak już pozostało do dnia dzisiejszego. Ilekroć spotykam dziewczynę, która spełnia te kryteria, to pojawiają się w głowie myśli o ewentualnym związku. Oczywiście te kobiety nie zwracają na mnie uwagi, kilkakrotnie podjąłem inicjatywę i wynik był taki jakiego można się spodziewać. Ktoś mógłby napisać, że pozycja społeczna i stabilna sytuacja finansowa mogłaby mi pomóc. Uwierzcie mi jednak, że miałem styczność z kobietami od których próżność i sztuczność bije na kilometry i trzymam się od nich z daleka. Mam uzasadnione podejrzenie, że tego typu kobiety mogłyby się mną wówczas zainteresować a chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Pomóżcie mi, bo chcę wreszcie przerwać to błędna koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy nie ma dla Ciebie wyjścia. To znaczy albo musisz wyładnieć albo obniżyć zainteresowania. A sensowna ładna dziewczyna, nawet jeśli wygląd jej nie przeszkadza, jeśli zorientuje się, że sam mimo wyglądu niezbyt ciekawego uważasz urodę kobiecą za coś ważnego, na pewno przestanie się Tobą interesować z powodu Twojej hipokryzji. Zatem jeśli czegoś nie zmienisz ja nie widzę przed Tobą cienia możliwości zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiony29
Zastanawia mnie tylko jeszcze kwestia, dlaczego kobiety nie są tak konsekwentne we wprowadzaniu w życie rad, które dają mężczyznom. Pół roku temu zaprosiłem na spotkanie znajomą o zbliżonym do mojego poziomu atrakcyjności. Nawet nie macie pojęcia jakim było dla mnie upokorzeniem dostać od niej odmowę. Rozumiem, że kobiety mogą sobie wybrzydzać, ale my już niekoniecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też możesz wybrzydzać. W ogóle każdy może sobie pragnąć czego chce, tylko w większosci przypadków nie dospasowując marzeń do możliwości, nie dokonując zmian, nie osiągnie nic. Jeśli ta kobieta odrzuciła Cię z powodu atrakcyjności (bo być może nie pasował jej charakter) to też jest hipokrytką i zapewne oboje będziecie długo sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nieco podobny problem. Co prawda uważam, że jestem dość atrakcyjną kobietą, wysoką, szczupłą, twarz ok (dałabym sobie 6-7/10), ale też nie mogę sobie nikogo znaleźć mimo moich 24 lat. Jak mi się ktoś spodoba fizycznie i czuje do niego pociąg to on mnie odrzuca, mimo iż wcale nie lecę na jakiś szczególnych przystojniaków (mniej więcej mój poziom). Z kolei jak facet mnie podrywa, to znowu mi się nie podoba i takie błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiony 29
Może to zabrzmi brutalnie, ale czy zakładając nawet, że nie odpowiadał jej mój charakter, to powinna zgodzić się na spotkanie, bo przecież nie może ona liczyć na wianuszek adoratów? Przecież z każdą odmową zmniejsza swoje szanse na jakikolwiek związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś była tak atrakcyjna na 6-7 to by cię nie olewali, ale sama sobie wmówiłaś, że jesteś ładna, A możesz być na 3-4, i startujesz do kolesi, którzy są nie na twoim poziomie atrakcyjności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:04 Nie sądzę, że to jest powodem. Dużo postronnych osób mi mówi, że jestem ładna. Nie twierdze, że piękność ze mnie, ale też na pewno niebrzydka. Jestem potwornie zakompleksiona, kiedyś byłam 15 kg grubsza i uważałam, że nikt na mnie nie spojrzy, bo wyglądam paskudnie. Dziś moje BMI wynosi równo 20, a mi to myślenie o beznadziejności dalej w głowie zostało. Nie potrafię przyjmować komplementów i boję się okazywać uczucia, bo uważam, że zostanę wyśmiana, że nie zasługuję na miłość. To jest najprawdopodobniej powód mojej samotności. Zapewniam, że gdybyś zobaczył moje zdjęcie to na pewno nie stwierdziłbyś, że jestem brzydka. Być może nie jestem w Twoim typie (jeśli np. lubisz niskie blondynki, bo ja jestem wysoką szatynką), ale brzydka nie jestem i proszę mi tu nie wpierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żaden z tych DWÓCH, którzy do tej pory mnie zostawili nigdy nie dali mi odczuć, że im się nie podobam. Wręcz przeciwnie, wiem, że im się podobałam, bo to widać w oczach faceta. Powody rozstania były inne (być może takie o jakich wspomniałam wyżej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, ludzie! Po 3 dachy na karku macie a oceniacie ludzi cyferkami, jak dzieci w przedszkolu! W Waszej psychice tkwi problem! Jesteście bardzo inf antyki, skoro tak podchodzić ie do życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×