Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cierpliwość popłaca

Polecane posty

Gość gość

Ponad półtora roku temu poznałem przez internet dziewczynę. Ładna, miła i w ogóle. Przez 2 tygodnie zastanawiałem się czy do niej napisać, myśląc czy taki przeciętniak jej się spodoba? Ale napisałem i się zaprzyjaźniliśmy. Była wtedy kilka miesięcy sama z dzieckiem bo facet dla którego poświęciła kilka ładnych lat wyjechał z Pl i w szybkim czasie znalazł tam sobie inną. Wiedziałem co w życiu przeszła i ile wycierpiała. Cały czas zabiegałem o nią, choć ona mówiła że nie chce mi robić nadziei. Nie jeden koło niej się kręcił, ale jak mówiła szukali zabawy. A ona chciała stabilności, ale bała się znów cierpieć. Tym bardziej, że miała dziecko, któremu chciała stworzyć normalny dom i rodzinę. Minął około miesiąc i zaprosiłem ją do siebie na święta. Zgodziła się, a ja skakałem z radości. Moja mama chciała ją poznać. Przyjechała ze swoją 6l córką. Dała mi szansę i od świąt zostaliśmy parą. Jej córka mnie po lubiła, a ja ją. Mała, ładna po mamusi i mądra dziewczynka. Miały u nas zostać na święta, ale pobyt się przedłużył i pojechały zaraz po nowym roku. Później ja je odwiedziłem i poznałem rodziców. Ze względu, że jesteśmy z innych miast odwiedzaliśmy siebie w miarę możliwości. Wieczorami wisieliśmy na telefonie. Udało mi się aby mi zaufała. Bardzo mi pomogła gdy zmarła moja mama. Miałem w niej wielkie wsparcie. Później role się odwróciły gdy zmarł jej tata. Widziałem jaka była z początku. Pesymistycznie nastawiona, nie ufna, itd. Stawałem na głowie by pokazać jej, że są normalni faceci. Udało mi się. Od roku mieszkamy razem, a od ponad pół roku jest moją żoną. Myślimy też o własnym dziecku. Jej córka traktuje mnie jak ojca. Z biologicznym kontakt ma, choć on ostatnio mniej się nią interesuje. Co mi się nie podoba bo ma wspaniałą córkę i dla mnie jest świnią nie człowiekiem bo obie je skrzywdził bardzo. Kocham je obie i cały czas się staram i okazuje im wszystko. Miłość, troskę, itp. Widze, że obie są szczęśliwe co mi daje kopa do życia. Dzięki niej swoje życie zmieniłem. Nie raz słyszę jak mówi się o mnie pantoflarz bo już nie stawiam kolegom piwa i mniej wychodzę. Szkoda tylko, że gdy ja potrzebowałem pomocy koledzy znikali z pola widzenia, a jak miałem kasę pamiętali o mnie. Zostali nieliczni, którzy lubią mojrą żonę. Mówią, że ładna, mądra, wesoła. i że mam więcej szczęścia jak rozumu hehehehe. Dlatego Panie nie narzekajcie, że jacyś tępacy czy coś wszędzie. Są normalni ale trzeba patrzeć nie na sam wygląd, ale przede wszystkim jak to mówi moja żoneczka na charakter i podejście do życia, bo wygląd jakieś tam znaczenie ma ale jest na ostatnim miejscu. Dziękuje tym co przeczytali bo się rozpisałem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Piękno pochodzi z wnętrza człowieka ja zawsze to podkreslam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma opcji żebym przestać się starać. Ona także daje z siebie wszystko cały czas. Moja żona to istna diablica ale jest dobra i kochana. Jak to kolega powiedział masz popier.... żone ale dobrą a ona się z tego śmieje bo ma swój charakterek i jak trzeba manto spuści. Wiem że dobrze trafiłem i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Widze że jest szczęśliwa. Stworzyła córce prawdziwy dom i rodzinę jak chciała, jak to mówi dzięki mnie. A ja dzięki niej mam wymarzoną prace, bo to ona mi robotę znalazła. Ma swój mały zwierzyniec, w tym psa którego zabrała z ulicy. Każdy ją lubi, zwierzęta lgną do niej, dzieci też ją lubią. Ma swoje nastroje ale nigdy na żadna inną bym jej nie zamienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie się Ciebie czyta ;) Dużo szczęścia w życiu, życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×