Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uwikłana w toksyczne relacje

Polecane posty

Gość gość

No więc ostatnio coraz częsciej przyłapuje sie , ze stale wracam do złych toksycznych znajomości. Był czas np, że pourywałam wszelkie kontakty, nie będę opisywac tu szczegółów, ale po prostu miałam dość fałszywego traktowania, ktytyki bezpostawnej oceniania, narzucania swojej opinii. Tak mniej więcej malują sie moje znajomości przez ostatni rok. W końcu cos pęklo we mnie powiedziałam dosc, przestałam odzywać się do wszystkich, przez kilka mscy siedziałam dosłownie sama. Też miałam okres że szukałam pracy więc jakby mozliwość nawiązania nowych znajomości była utrudniona. No i tak własnie po jakimś czasie te osoby z przeszłości zaczynały się odzywac przepraszać itd, ja że tyle czasu minęło postanowiłam, że jeżeli spotkam się od czasu do czasu z osobą x, czy y to nic sie nie stanie. No i tak właśnie odnowiłam znajomosć z koleżanką, która stale miała wiele do powiedzenia na tem,at mojego życia, robiła mi przytyki na temat mojego wyglądu, co wynikało po prostu z zazdrości i jej kompleksów, i wiele wiele niprzyjemnych sytuacji. Wtedy postanowiłam ta znajomosć urwać jednak po czasie jak się spotkałyśmy to ona znów zaczeła zachowywać sie po chamsku. No i teraz minął miesiać a ona znowu odzywa się bo ma kryzys z facetem jest w potrzebie a we mnie zaczyna zlosć wzbierać na samo spotkanie i to jak się zachowywała wobec mnie.. Z drugiej strony jednak czasem mam tak, że jednak to uczucie złości jakos mija i faktycznie mam ochote się z nia spotkac, bo czasem jak wychodziłyśmy to fajnie było pogadać czy poplotkować. tym bardzziej, że w sumie nie mam nikogo żadnej bliskiej znajomej do wyjsć, i czasem mnie męczy już ta samotność, i rutyna. Co robić w takiej sytuacji, czasem obiecuje sobie, z enie odezwę sie więcej, a póżniej z samotności i tak godze sie na spotkanie po jakimś czasie. Czy ktpos mógłby coś poradzić w tej sytuacji? I tylko prosze bez hejtów itd, wiem, że głupio postępuję, znów spotykając się znią, bo wiem, że ta osoba, czy kazda inna toksyczna wobec mnie się nie zmieni, ale z drugiej strony, czasem brakuje mi kogos zkim mogłabym wyjść czy pogadac, i wtedy znowu się zaczyna..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tej znajomej to zachowała się wobec mnie bardzo niefajnie bo zaczęła krytykowac moje plany zawodowe i to w taki sposób że przez dwa dni chodziłam po tym jak do tyłu. Minał miesiąc a ona proponuje mi pójście na wystawę, w pierwszej chwili niechętnie a póżniej myśl a dobra co mi tam, i tak nie mam nic do roboty. A teraz znów wzbiera we mnie złosć na mysl o tamtym jak potrafiła nieraz się zachowywać i myslę o tym by się wycofac z tej relacji i ze spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie chcesz zrywac kontaktu ,to stawiaj jasne granice. Mow,ze cos ci sie nie podoba,nie,chcesz tego sluchac,ze czujesz sie np.wykorzystana.Oczywiscie reakcja drugiej strony moze byc rozna. Z,mojego doswiadczenia wynika,ze jedni sie ogarniaja i to przestalo byc jednostronne,zmienil sie klimat,a inni po prostu sie odsuneli. No i dobrze,bo na zerowaniu kogos na mnie mi nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj zlapac dystans. To opinia twojej znajomej,niech mysli co chce. A twoje zycie,to twoje i jej to powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jednej strony racja tak by było najlepiej jednak czasem ciężko o dystans, kiedy np ona o coś pyta, a mi się nie chce mówić w obawie, że zaraz znowu będzie miała tysiąc krytycznych uwag do powiedzenia. To samo jeżeli chodzi o wygląd, ja ponoć jestem atrakcyjną dziewczyną, a on potrafi wytknać mi jakieś drobnostki, i ja się póżniej faktycznie nad tym rozwodzę. I zastanawiam się, czy powinnam przebywać z kimś kto wpędza mnie w kompleksy. Po prostu spotykając się znią czuje się czasem jak jakaś ofiara i zastanawiam, się po co ja sie na to w ogóle godzę. Czasem spotkanie przebiga okej, aż ona znowu z czyms wyjedzie a mi nastrój siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mowisz,sorry,ale nie chce o tym rozmawiac, ja mam na ten temat inne zdanie,w tej kiecce/ kolorze/ fryzurze sama sobie sie podobam. I tyle. Nie daj sie wciagac w takie gadki. Po jakims czasie powinna przestac jak bedzie to widziala. Jak nie,to ja pozegnaj,na kit ci taka "kolezanka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam założyć podobny temat. Od jakiegoś czasu zbiera się we mnie złość. Jestem zamożna osobą do tego atrakcyjną wszystkie moje znajome z zazdrości są złośliwe. A to krytykują męża a to mamę byle tylko zrobić mi przykrość. Widzę, że nie ma sensu na bliższa znajomość i biorę je na dystans. Nie jestem od nich zależna i mam ich w d...e!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zrobię nie dam się wciagnać w żadne dyskusje, powiem po prostu , że to nie jej sprawa, i tyle. Albo jak mi nerwy puszczą to sama powiem jej co myslę na temat jej wyglądu, i oczywiście dodam, ze to z troski, może wtedy poskutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś miękka i słaba, dlatego jezdzą Ci po glowie. Pojedz do niej tekstem- a czy ja krytykuję Twoje wstrętne buty, albo durną pracę? Albo szacunek, albo spadaj. To samo w kontaktach z mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem słaba, ostatnio powiedziałam jej , o co się przyp*****la. Może niepotrzebnie wchodziłam w dyskusje i kłóciłam się z nią bo chciałam udowodnić swoja rację zamiast powiedzieć po prostu że to nie jej sprawa. Sama często bywam wredna, jak ktoś zajdzie mi za skórę, i potrafię się postawić jak już ktoś przegina. Nie wiem teraz mam takie nerwy bo już mam ochotę jej cos dowalić, a nie czekac na atak z jej strony. Nie wiem, może faktycznie ta znajomość nie ma sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciągle od mojej znajomej słyszałam "nie obraż się ale" ciągła krytyka. Dziś nie mam z nią kontaktu i jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×