mam wrażenie że mąż zauroczy się inną prędzej czy później

Przyznaję że w okresie zakochania i wczesnej milosci ignorowałam pewne symptomy. Ignorowałam to, jakiego rodzaju kobiety miał w znajomych na przykład na facebook (tzw. zdziry), ignorowałam fakt że nie przeszedł obok plakatu z rozneglizowaną babą by nie spojrzeć i to przy mnie. Zaraz mnie zakrzyczą że to normalne i nic nie znaczy, ale ja mam wrazenie że mój jest podatny na takie rzeczy, bardzo rozseksualizowany i patrząc na to że codziennie potrzebuje on seksu (ja też lubie czesto, ale nie muszę mieć codziennie) to wydaje mi sie ze on łatwo sie kimś zauroczy.

Nie popadaj w paranoję. Kazdy facet patrzy na roznegliżowane baby. A ty jak jesteś na diecie, to nie patrzysz na jedzenie?

A co, jak ktoś jest żonaty tzn. że jest na diecie seksualnej? Że musi patrzeć na inne skoro w domu ma dobre "żarcie"? A ma dobre, powiem obiektywnie.

To świadczy o tym, ze mu nie ufasz, a on jest zwykłym dupkiem, jeśli w tak perfidny sposób patrzy się na inne. My ostatnio byliśmy na plazy. Złożyło się, ze miejsce było obok leżących na przeciw nas na brzuchu dwóch kobiet, tylem do nas. Oby dwie miały dość ładne tylko, spojrzalam się na męża, a on odskoczyl, bo myślał, ze dostanie z liścia w klate. Za chwile te dziewczyny odwróciły się na brzuch i pokazały swoja oponke, pryszczate brzydkie twarze, jedna była przed czterdziestką. Ale zaczęłam się śmiać z niego... Ja jestem szczupła, mam "brazylijski" tyłek, płaski brzuch, twarz bardzo ładna. Jedyne co mnie nie pokoi to to, ze z mężem jesteśmy dla siebie pierwsi i także zauważyłam, ze lubi popatrzeć na inne. Mam przeczucie, ze za niedługo go pokusi i siadzie mu na głowę. Miałam także taki okres, to były chyba hormony, popadalam w opsesje, żeby spróbować z innym, ale mi przeszło. Uświadomiła sobie, ze nigdy taka nie byłam, nie będę i nigdy go nie zdradzie, bo bardzo go kocham.

Z tą dietą to żart był:) Każdy facet lampi się na inne baby, a jeśli myślisz, że tego nie robi, to znaczy ze dobrze się maskuje. Oni już tacy są. Przecież my też lubimy sobie popatrzeć na fajnych facetów, nie?;) Najgorsze co możesz zrobić to sobie wmawiać coś, czego nie ma, bo można do takich teorii samemu dojśc, ze głowa boli. A wydaje mi się, że dla faceta i tak w związku jest najważniejszy sexs. Gotowanie, charakter... ważne, seks jest najważniejszy.