Mam ochotę kogoś zabić, stałam się inna...

Od dłuższego czasu towarzyszy mi jakieś dziwne uczucie - wiem, że zabrzmi to jak jakaś prowokacja, ale przechodząc do rzeczy - w tych momentach tracę wszelką empatię, współczucie, moralność, jakiekolwiek granice, jedyne, co potrafię wtedy zrobić, to chwycić za nóż, wyjść z domu i wbić go w plecy pierwszej napotkanej osobie. Powstrzymuje mnie tylko fakt, że zazwyczaj ktoś w domu wtedy mnie woła albo dzieje się coś, co odwraca moją uwagę. Do tej pory zawsze tak było, akurat kiedy 'dziczeję' nagle staję się komuś potrzebna, ale jeśli nie nastąpi nic, co odwraca mnie od tego stanu, któregoś dnia stanie się tragedia(chociaż ja tragedią tego nie nazywam). To uczucie nie jest stałe, pojawia się nagle, bez jakiegoś szczególnego powodu typu kłótnia i w konsekwencji wzburzenie, po prostu od tak. Odkąd towarzyszy mi ono, stałam się jakaś inna. Nie mam sumienia, ogólnie mówiąc potocznie mam wywalone na wszystko, ktoś obok mnie może konać, a mnie to najzwyczajniej w świecie nie rusza. Jestem po prostu nieczuła, często manipuluję ludźmi, by osiągnąć to, czego chcę i zazwyczaj dobrze mi to wychodzi. Zaczęłam też interesować się morderstwami i tego typu sprawami, często wyobrażam sobie siebie w roli mordercy, tak naprawdę chciałabym nim zostać. Co robić? Czy walczyć z tym? Przyznam, że czuję się lepiej w obecnym stanie, ale w moim życiu nie miały miejsca żadne takie wydarzenia, po prostu przyszło to nagle.

Masz super hobby , zacznij od siebie - poderznijcie sobie gardło napewno ci sie spodoba ,nawet cie trochę polaskocze :-)

Jeżeli posiada się ból kręgosłupa, to można skorzystać z pomocy Dra Jarosława Poleszczuka.