Faceci nie są wcale tacy źli

Mój facet jest tego przykładem..tak długo darlismy koty ..w końcu postanowiłam ( za jego namową) że dam mu się trochę wyżyć, przestałam sie z nim kłócić nawet jak coś powie w tonie który mi nie odpowiada, nie skacze mu już do gardła jak dawniej..i wiecie, że to jest piękne? Nigdy nie myślałam, że moge być uległa kobieta i nie chodzi o to że mnie obraża czy coś..tylko jakieś rzeczy typu coś obieca i tego nie zrobi ..dawniej bym zrobiła masakre, a teraz powiemam tylko że jest mi po prostu przykro i dupa mu mięknie;p powiedział mi właśnie, że zakochuje się we mnie na nowo ...za długo byłam nerwowa , trzeba nauczyć się nad sobą panować..tak ciężko mi było odpuścić, byłam taka zawzieta..teraz jest o niebo lżej i on też się uczy..uczy się życia z nową ja i z tym, że nie czerpie już przyjemności kiedy mi sprawi przykrość bo wtedy nie skacze mu już do gardła tylko pokazuje, że jest mi źle..taka o sobie historyjka na dobranoc , może się komuś przyda jak ma podobnie, że się nie umie z partnerem dogadać..może trzeba odpuścić