Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bzik na punkcie sprzątania

Polecane posty

Gość gość

Moją matkę interesuje tylko i wyłącznie sprzątanie. Ciągle się wydziera, że niby to wszystko nasza wina jak jest w domu. Zacznijmy od tego że w domu mamy normalnie, standardowo, widziałam wiele mieszkań gdzie było 1000x gorzej. Bardziej przydałoby się odnowienie, ale na to nas oczywiscie nie stać, więc matka musi się na kimś wyżyć, a przecież sama mogłaby iść do dodatkowej pracy i na to zarobić albo odłożyć (ale tego nie potrafi). Naprawdę czasem można dostać apopleksji, kiedy krzyczy na Ciebie, bo jedna gazeta leży na stole... czepia się o każdą drobnostkę, dosłownie. Co najmniej kilkadziesiąt razy na dzień jeśli jestem dłużej w domu. Doszło do tego, że z ulgą wychodzę do pracy, bo wiem, że będzie chociaż święty spokój. Milion razy jej tłumaczyłam parę rzeczy; że nie ma prawa być agresywna, że sobie nie pozwalam, a przy lżejszych aferach żeby pomyślała o sobie, że takie nerwy nie prowadzą do niczego, że to są tak naprawdę małe rzeczy w porównaniu z innymi rzeczami, żeby nie psuła naszych relacji przez takie coś, a jak mnie mocniej wkurzyła żeby nie oczekiwała że każdy będzie jak on bo to jest nierealne, a przecież regularnie sprzątam. Jak się nie wykończyć z nią psychicznie? pewnie większość napisze: dorosła jesteś to wypierdalaj sama się utrzymywać, ale przez najbliższe 2 lata będę musiała jeszcze tu żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plus jak porozwalam w swojej szafce w MOIM pokoju (od czasu do czasu)to ona to układa pod moją nieobecność, i potem ma pretekst, żeby się wydzierać. Kiedyś zrobiłam test: jak głupia sprzątałam wszystko (na wyrost), była w miarę zadowolona (tym bardziej że jak mówi ja lepiej sprzątam od niej) , choć zaczęła się wtedy czepiać innych rzeczy, ale potem jak nie umyłam dosłownie dwóch talerzy i kubka (bo wyszłam z założenia, że nie będę lała wody na tak małą ilość naczyń, tym bardziej że się mnie czepiała że za dużo wody marnuję), to był wrzask "nawet trzech naczyń nie pozmywałaś!" i straszliwa afera, prawie do rękoczynów z jej strony doszło. Haha, dziwię się sama sobie, że to jeszcze znoszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie po prostu Twoja mama jest perfekcjonistką. W takim przypadku czasami trudno jest nawet mieszkać z taką osobą, ponieważ ona musi mieć wszystko dokładnie poukładane według swojej wizji, a jeśli nie uda Ci się dopasować to niestety od razu są pretensje. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ona nie jest perfekcjonistka. Ona jak już sprząta to robi to mniej dokładnie niż ja (o czym sama mówi. Ja już jak się do czegoś zabieram to pucuję wsystko jak głupia). Ona po prostu nie odniosła żadnego znaczącego sukcesu w życiu, i odkryła coś, jedyne coś, w czym może dyrygować ludzi i lepiej się poczuć sama ze sobą. Nie tyle, że robi to perfekcyjnie, ale że robi regularnie i zawsze to była najbardziej jej działka ona zresztą winą za swoje porażki obarcza tylko i wyłącznie męża i trochę dzieci. Potrafi powiedzieć 'zastanawiałam się nad sobą i własnym życiem, nad tym, do czego doszłam, i stwierdziłam że mój mąż nic nie zrobił, nie miał ambicji'. Ja wiem że to brzmi jak z kiepskiego sitcomu, ale ona naprawdę potrafi tak powiedzieć. Oczywiście pytam ją, dlaczego nie mówi o tym co oona osiągnęła, tylko o mężu, to wtedy słyszę, że to jeden organizm etc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie jak twoj ojciec z nia wytrzymal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu ona się tak zachowuje wobec własnej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej żeby się odpierdoliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam już siły. Ona niszczy nasze relacje. Miałyśmy obejrzeć razem film, posprzątałam, potem chciałam się zabrać za łazienkę, ale mi zabroniła. A za chwilę krzyk o to, że znalazła 2 okruszki pod krzesłem na którym siedziałam, od słowa do słowa kłótnia. Filmu nie obejrzymy, znowu będzie ciężka atmosfera w domu i tak w kółko. mam tego do cholery dość, jak można przez takie coś robić aż takie afery i psuć relacje? o takie gówno?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo jak ty nerwice natrectw, sprzątanie to moja domena. dlaczego natrectwa, proste sa ta emocje i mysli wyrazone w formie w ktorej cos kontrolujemy poprzez robienie czegos, nierpzerobione emocje ktore w przeszlosci wyparlismy ze swiadomosci. powrocily :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo jak ty nerwice natrectw, sprzątanie to moja domena. dlaczego natrectwa, proste sa ta emocje i mysli wyrazone w formie w ktorej cos kontrolujemy poprzez robienie czegos, nierpzerobione emocje ktore w przeszlosci wyparlismy ze swiadomosci. powrocily smiech.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to na pewno przypadek mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś starszy i mądrzejszy coś mi doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ja pomoge. Takie zachowanie jak opisalas pokazuje, ze twoja mama pod przykrywka obsesyjnego dbania o porzadek, tak naprawde, glownie przed sama soba, chowa jakies problemy. Moze to sa jej niespelnione marzenia i plany, moze kompleksy, moze powazny problem na innym polu. Co zrobic? Raczej starac sie pomoc, niz sie awanturowac (nic nie osiagniesz, a tylko sytuacja bedzie bardziej napieta). Obserwuj mame uwaznie, co sie dzieje. Jesli mama ma pretensje, zrob bez slowa to o czym mowi. Rob tak dlugo, pare tygodni i zamiast sie awanturowac po sprzatni, a potem podejdz i powiedz: "Kocham cie mamo, jestes dla mnie najwazniejsza na swiecie". Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że ma problemy, tylko ona zwala je na wszystkich innych! czepia się tylko ojca o swoje porażki życiowe. Nie uwierzylibyście, co ona potrafi gadać. Tylko i wyłącznie wrzeszczy na innych, nie słyszałam, żeby szczerze przyznała siędo jakiegoś błędu. Dlatego mam do niej coraz mniej szacunku. Kiedy,ś jak byłam młodsza byłam zdziwiona, że się tak zachowuje i próbowałam z nią poważnie gadać - NIC nie działało. Nie będę się stosować do jej wrzasków - to też nie jest wyjście, dać się jej zastraszyć. Najlepiej by było, gdybym się wyniosła, ale to dopiero za 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jak teraz z nią gadałam znowu o hierarchii wartośći i czy okruszki są ważniejsze od dobrych relacji z córką, to zapytała, czy coś mi w internecie nagadali (często tak mówiła, że niby ja mam złe intencje, ale ktoś mną w necie manipuluje - i to też chyba jest sedno, ona uważa, że wszyscy ją wykorzystują... masakra) mimo że już wcześniej jej o tym mówiłam nieraz. I tak właśnie wygląda rozmowa z nią. Ja jestem prostolinijna. Nie jestem w stanie pojąć jej braku logiki, naprawdę. Przeraża mnie to, jaka ona jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama CHOWA problemy PRZED SAMA SOBA., ty jej tego nie przetłumaczysz. Mozesz i powinnaś dac wsparcie. To wszystko, co mozesz zrobic dla mamy, nawet jesli masz wszystkiego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego wsparcia, skoro próbuję ją wyciągać w rózne miejsca (parę razy kupowałam z góry bilety na coś, co mogło jej się spodobać, a ona że nie wyjdzie i potrafiło nawet przepadać, a może z raz czy 2 w restauracji byłyśmy), te filmy oglądać ("ty byś tylko filmy ogldała, lepiej posprzątać!" - no to mówię - posprzątamy na błysk i obejrzymy - nici wyszły...), nawet jej lepszej pracy sama szukam i pokazuję oferty, bo sama coś o tym bąkała! No i na wakacje jak wracałyśmy od jej rodziny chciałam ją zabrać nad morzem, bo nie widziała - chyba jesteś głupia że będę tyle godzin jechała etc. i nie mam ochoty. Storpeduje WSZYSTKO. Co pochodzi ode mnie, bo rodzeństwa prędzej się słucha, ale oni też mają ją gdzieś i raczej jej takich rzeczy nie proponują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama też pytałam o to, co lubi, próbowałam różne rzeczy wymyślać etc. Kiedyś nawet znalazłam jej grupę wsparcia, taką zwyczajną, ktoś tam o tym pisał na gumtree, jak skarżyła się, że chciałaby porozmawiać z jakimiś obcymi ludźmi. To się na mnie obraziła, bo to byli jacyś ludzie z kościoła ewangelickiego i ona oburzona, że nie katolicy. Nikt jej nie nawracał, ale jak zawsze wina była moja (oni nie pisali o żadnym kościele w ogłoszeniu) i afera gotowa. Trudno nie być zmęczonym... Innym razem zapisałam ją na terapię, to jak do niej zadzwonili, powiedziała, że to pomyłka. Nie leczy się też, ślepnie, i jej się wydaje, że jest jakimś wyjątkiem, którego choroby nie dotyczą. OD roku nie była u okulisty. Ja mam też swoje życie, nie mogę siedzieć w domu i kontrolować własną dorosłą matkę... To jest po prostu chore jak ona jest nieodpowiedzialna nie tylko w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym stamtąd uciekał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko współczuję twojej matce takiej córki naprawdę...:/ może przechodzi menopauze cokolwiek innego ale to w jakim ty tonie opisujesz ta sytuacje to już bym ci dawno w pysk strzeliła. Pisząc że rodzeństwo ma ją w dupie strzelilas sobie sama w kolano , jeszcze ci jej kiedyś zabraknie ty gówniaro, zamiast szukać pomocy, tłumaczyć różne rzeczy to się wypinasz na własną matke i srasz we własne gniazdo. I owszem , jesteś dorosła powinnaś już być na swoim pasożycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:21 umiesz czytać? jesteś z tych osób, które całowałyby kogoś po rękach, nawet gdyby je prał, tylko dlatego, że cię urodził? rodzeństwo ma mamę gdzieś, ale tylko pod względem organizowania wolnego czasu. nie będę pisać co za mamę robią (co też jest dowodem na jej nieodpowiedzialność, a oni tylko na tym cierpią,a jeden nie może założyć rodziny), a ona się jeszcze z tego cieszy, winy doszukując się w innych osobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd byłam dziewczynką było kiepsko, ale od 6 lat jest tragicznie. Nie wiesz, co ja przez nią przeżyłam. Jak mnie potrafiła wyzywać od dziwek etc., bo szłam na randkę. Jak dochodziło do prób bicia z jej strony (dziś dochodzi rzadko tylko dlatego, że jej nie pozwalam). Ona nie chce zbudować normalnej relacji, nigdy nie chciała, choćbym nie wiem co robiła. Całe życie było mi i nadal jest z tego powodu przykro. Doprowadziła do tego że faktycznie, tracę dla niej serce. Nie mam już siły walczyć. Pozdrawiam, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:36, 22:43 przeczytaj sobie skoro twierdzisz że "wypinam się na własną matkę". Lol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:21 chciałam to już wcześniej napisać, ale chyba nie ma sensu pewnym ludziom niczego tłumaczyć, ja potrafiłam pomoc mojej mamie wyjść z alkoholizmu, ale nigdy nie tłumaczyłam jej uzależnienia tym, że nie odniosła sukcesu czy że ma kompleksy bo to by była zwykła ignorancja. To są problemy psychiczne( ponoć każdy je ma,one mogą się z wiekiem pogarszac) moja mama w życiu odniosła prawdziwy sukces, poradziła sobie z uzależnieniem i wychowała dwie myślę sobie cudowne córki, ma wspaniałego męża, czyli nie przegrała życia i skoro z nią ojciec był tyle lat to znaczy, że za coś ja kochał i kocha nadal, autorka tematu jest bardzo egoistyczna ( mam swoje życie i nie będę kontrolować dorosłej kobiety ) , wyrachowana i brak jej empatii, a to też jest jakieś zaburzenie, przykro mi to pisać, ale będziesz miała ze sobą dużo większe problemy niż twoja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę jej kontrolować (choć chciałabym!), bo ONA TEGO NIE CHCE. Nie rozumiesz tak prostej rzeczy? Ona nie posłucha kogoś nawet jak ten ktoś poradzi jej w sprawie odżywki do włosów, bo prawdopodobnie to wpływa ne jej resztki samooceny (sama chce wiedzieć najlepiej). Nikt dorosłego człowieka siłą nie zmusi do czegoś, nie uważasz? Ale fakt, to ja jestem ta zła, bo od lat tutaj siedzę i latam od ojca do matki, próbując coś naprawić, po czym sama czuję się wykończona psychicznie i muszę chodzić na psychoterapię, bo nie radzę sobie w życiu społecznym i zawaliłam przez to wszystko studia (ale już reaktywowałam). Brak mi empatii, bo chcę w końcu zadbać o swój własny komfort psychiczny, a nie wyłącznie o cudzy ( z czego i tak nic nie wynika).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jakbyście nie umiały czytać zapisałam ją sama na terapię, a ona później powiedziała, że to pomyłka. co ja mam jeszcze zrobić? jak OD LAT próbuję i nic nie działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kto tu zwala swoje niepowodzenia na innych ? Że studiów nie umiesz skończyć to twojej mamy wina taa? Weź dziewczyno skończ uzalac się nad sobą, jesteś dobra manipulantka pisząc nawet to, że tekst cytuję " ja mam też własne życie nie mogę kontrolować własnej matki " miał oznaczać, że ona nie chce twojej pomocy a ty taka dobrotliwa jesteś, przez to co piszesz widać ile masz w sobie nienawiści do niej, znam naprawdę złych rodziców, a żadne z ich dzieci nie sralo we własne gniazdo w sposób jaki ty to robisz, myślę, że wyobrzymiasz wiele spraw i sama robisz z dupy aferę, dwa okruszki zauważyła i zrobiła awanturę jaaaaasne ... z takim spaczeniem to już dawno by jej mąż odszedł, a jednak z nią jest prawda? Nawet to co tu wypisujesz robisz w formie wysmiewczej i dodajesz głupie usmieszki typu " :D" jak cie to bawi to idź sama się leczyć bo masz problem z doborem odpowiednich słów aby wyrazić to co czujesz w rzeczywistości, w dodatku jesteś bardzo wulgarna i histeryczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×