Jak odmówić, żeby się nie obrazili???

Jestem na stażu w jednej firmie. Dzisiaj nagle zostałam zaskoczona "propozycją" pracy w innym dziale firmy, pracy na zastępstwo za babkę, która urodziła dziecko. "Propozycja" to mało powiedziane. Zostałam wręcz przymuszona (tak się czuję), zeby przyjąć tę pracę. Tylko, że ja NIE CHCĘ. Stanowisko mi nie odpowiada (stresujące, nie mam kompetencji ani doświadczenia na podobnym), poza tym lokalizacja - nie miałabym czym tam dojeżdżać, musiałabym się ze trzy razy przesiadać, jeżdżąc na 7 rano. Zwyczajnie mi to wszystko nie odpowiada, po prostu czuję, że nie chcę. Wstepnie umówiłam się na rozmowe kwalifikacyjną na jutro, ale tylko dlatego, że stali nade mną i słuchali, co mówię. Jutro rano chcę zadzwonić i powiedzieć, że dziękuję, ale rezygnuję. Tylko co mam powiedzieć u siebie??? Jak zgrabnie wytłumaczyć, że nie chcę stanowiska, które mi NA SIŁĘ wciskają, (myśląc, że robią mi straszną przysługę, a mam tylko problem)? Co robić?

Powiedz że masz problem z dojazdem i się nie wyrobisz na 7,oo. Że to co robisz to ci odpowiada i nie chciałabyś zmieniać. Nie możesz siedzieć jak mysz pod miotłą. Szanuj siebie.

Powiedz, że bierzesz, ale za 7000 zł netto i umowa na piśmie przed podjęciem pracy.