Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafie zakonczyc toksycznego zwiazku

Polecane posty

Gość gość

Witajcie :) Od roku czasu trwam w zwiazku, ktory jakis czas temu przerodzil sie w toksyczna relacje miedzy mna a moim partnerem , z ktorym jestem w 8 miesiacu ciazy. Na poczatku bylo cudownie jak to zwykle na poczatku, ale pozniej pojawily sie problemy . Okazalo sie, ze moj facet bierze narkotyki, pozniej ze kradnie.. Stal sie agresywny co do mnie , a gdy zaszlam w ciaze to juz w ogole zaczela sie katastrofa. Gdy zazyje potrafi mnie uderzyc , ponizyc, zwyzywac, oskarzac o zdrady co jest nieprawda, lub o to ze sama mam problem z narkotykami.. Ja przez to wszystko stalam sie rowniez podejrzliwa , chorobliwie zazdrosna, gdy mnie wyzwie potrafie rowniez go uderzyc czy oskarzyc o cos czego w ogole nie zrobil. Nie pracuje , nie ma mieszkania, sypia po kolegach (chyba) I o ile w ogole sypia... Bywa ze jest kochany, czuly, troskliwy przez pare dni ale gdy cos mu sie nie spodoba lub gdy chce pojsc gdzies do kolegow, nacpac sie odrazu zaczyna klotnie z byle powodu i znika.. wtedy non stop sie klocimy.. Pozniej znow wraca , bo ja nauczylam go tego , ze co by nie zrobil i tak z nim bede. Kocham go , wydaje mi sie ze go kocham choc jest mi lepiej gdy go nie ma, ale nie potrafie odejsc od niego , a gdy on stwierdza ze to koniec za pare dni i tak do siebie wracamy.. Mysle jak to bedzie gdy nasza corka pzryjdzie na swiat, Czy wtedy sie zmieni>Pojdzie do oracy i zostawi wszytsko ? wiem, ze mu na nas zalezy , ze kocha nas ponad wszystko ale ja nie mam juz rady na niego . Nie wiem jak mu pomoc, na pewne rzeczy patrze z przymruzeniem oka bo teraz chce sie skupic na mnie i na dzidzi bo te 8 miesiecy ciazy jestem klebkiem nerwow :( Oszukiwalam tez rodzicow wielokrotnie ze juz do neigo nie wroce, ze sie z nim nie spotykam bo zabronili mi tego , z racji jak mnie traktuje i ze nie ma pracy i nie chce sie ogarnac wiedzac ze zaraz przyjdzie nasze dziecko na swiat. A nieraz stwierdzil , ze to nie jego dziecko.. Nie mam pojecia co robic. Czy miec to wszystko gdzies, pokazac mu w koncu ze nie jest dla mnie najwazniejszy , ze nie przejmuje sie tym co robi gdzie i z kim pzrestac go sprawdzac na akzdym kroku? I czy jest szansa , ze naprawde sie zmieni ? Dodam, ze ja mam 20lat a on 29 .. Czy jemu pasuje takie zycie jakie wiedzie do tej pory ? Zyjac z kradziezy .. czy moze naprawde gdy zobaczy dziecko wezmie sie w garsc i bedzie tylko dla nas ? Pomozcie.. czy powinnam zebrac sie w sobie i zostawic go raz na zawsze ? Jak juz to jak to zrobic ? Bo obiecalam sobie setki razy ze juz NIGDY nie wroce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś po prostu głupia i nie ma na to lekarstwa. Cokolwiek by tu nie napisali ty i tak będziesz z nim siedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×