Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wieczna nieobecność męża...

Polecane posty

Gość gość

Piszę, bo jestem sama i już na łeb dostaję. Może ktoś mi coś doradzi. Między mną a mężem zaczęło się psuć już dawno. Żyliśmy obok siebie a nie z sobą. Chwile, gdy każde z nas cieszyło się obecnością drugiego minęły. Łączył nas seks, potem również dziecko. W międzyczasie wyszło na jaw jego zamiłowanie do porno, wolał spędzać czas sam na sam niż ze mną czy dzieckiem. Kłótnie, rozstania, powroty.. Zaczynane terapie, obietnica kontynuowania ich, po tym jak wracałam on już na terapie nie wracał. W międzyczasie zaczęliśmy budowę. Ze względów materialnych, mąż wiele na tej budowie robi sam. Rozminęliśmy się zupełnie. Ja staram się, by robić mu dobre kolacje, czasem do pracy zrobię mu wypasione śniadanie, zaskakuję go w łóżku. Tymczasem on codziennie do 22 jest na budowie. Wraca. Ogląda tv i je. I siedzi sam lub z ojcem (mieszkamy z teściami). Wraca na sen i seks. Od rana to samo. Teraz mamy urlop i nie poświęci mi ani córce ani chwili. Ja wiem, że dom buduje dla nas. Że śpieszy się byśmy jak najszybciej byli na swoim. Nie oczekuje od niego randek, kolacji, by pamietal o 10 rocznicy. Ale czuję, że ja w tym domu nie zamieszkam... Byliśmy w separacji, błagał o powrót, mowil ze kocha (kocha na pewno), że wie że musi wypośrodkować i soedzac czas rowniez z nami. Ze zdaje sobie sprawe ze swoich bledow. Tymczasem jest tak samo... albo gorzej. Bo jest zmeczony i wyzywa sie na mnie o bzdury..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandka85
A mój pływa i pół roku jest w domu a pół na morzu. Co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalozylas znowu temat o mężu, budowie domu, itp. Trzeba było podbić stary top.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem tu nowa. forum znam z dzialu ciaza porod macierzynstwo... nie wychodzilam za marynarza. decyzja o budowie byla nasza ale zalozenia byly inne niz rzeczywistosc. nie wiem co robic by bylo ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy baby macie nasrane we łbie??? chcecie aby facet miał i czas i kase, to kiedy i jak ma ją zarabiać? Buduje dom, źle, nie buduje źle.... pracuje dużo źle bo go nie ma, nie pracuje to źle bo kasy nie ma, weźcie się zdecydujcie tępe suki co wy chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandka85
Ty masz taki problem że go widzisz ale nie ma czasu dla rodziny. Ja swojego nie widze i nie zawsze moge usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym zwiazku ja zarabiam wiecej. nie piluje go by znalazl prace lepiej platna czy zeby wyjechal za granice. chce go miec i by corka go miala. przed budowa uciekal w porno. teraz w budowe. czuje ze go trace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź bachora do dziadków i idź mu pomagaj budować to będzie szybciej, a nie kürwa tylko narzekasz, co za peezda durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mirandka nie chce sie licytowac, ktora z nas jest w gorszej sytuacji. Praca Twojego meza to na pewno jego pasja, wychodzac za niego na pewno wiedzialas na czym to polega. Ja mojemu zapowiedzialam gdy raz wyjechal za gowniarskich lat do niemiec. ze nigdy wiecej. ze jie przezyje drugiego rozstania. to nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagam, gdy tylko moge. Dziadkowie pracujacy wiec za wiele tego czasu nie ma. Robie kazde inne tzw. meskie czynnosci w domu i na ogrodzie przy budowie. Nie siedze na dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandka85
ja nie pracuje dzieci nie mamy i takie to g*******e życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Wy pierwsi rozwiedziecie się przez budowę domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby są nudne i upierdliwe dlatego uciekają ,wy tylko mackami oplatać chcecie i człowiek się dusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałam, że budowy czesto sa przyczyna rozwodow. Moj maz to dobry i kochany czlowiek, ale jak w cos sie wkreci to koniec.. przepada.. tak bylobna studiach, oczywiscir pomagalam i nie przeszkadzalam, tak jest gdy poszukuje jakichkolwiek informacji w necie- pierdylion zakladek i kilkanascie godzin spedzi, tak bylo z porno i wirtualnymi znajomosciami-wolal spedzac kilka h dziennie z nimi niz z dzieckiem ktore pod drzwiami nieraz za nim plakalo. i tak jest teraz... ja jestem wiecznie ze wszystkim sama. wszystko ja ogarniam. prace, przedszkole, adaptacje. ogrod, dom, obiady, kolacje, zakupy, nawet po budowlane rzeczy jezdze. Z moja rodzina jest sklocony, potrafi mi wykrzyczec ze moi rodzice to poku*wiency. Jest przemeczony tez tym wszystkim, staram sie go rozumiec ale jednoczesnie zaczynam myslec o definitywnym odejsciu. on o tym wie, bo wciaz mu przypominam o jego obietnicach-terapii, wspolnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×