Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chcę by teściowa nas odwiedzała bo źle mnie traktowała a mąż ją zaprosił

Polecane posty

Gość gość
15:22 Mąż odwołał to spotkanie. Ale nie jest widzę jakiś zadowolony. W ogóle to powiedział im, że on nie ma dziś czasu, na mój temat nic nie mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz mówi że powiedział im że źle się czuję. Sama nie wiem bo on sam kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak poza tym to nie wiem kto gorszy: matka czy teściowa. Serio. Obie mają coś nie tak z głową. I tak poważnie to chyba z obydwoma należałoby ograniczyć kontakt, ograniczyć informowanie o czymkolwiek, to człowiek zdrowszy będzie. Moja mama jest nieco podobna do Twojej, ale chyba spora część osób z ich pokolenia tak ma. Bo skoro one się poświęcają to my też musimy, skoro one coś robiły, a czegoś innego nie robiły to my musimy tak samo. I to się odnosi do wielu różnych sytuacji, zasada jest taka sama: nie możemy robić inaczej (a już nie daj boże tak abyśmy żyły lepiej) niż one. Moja mama w domu ze wszystkim zasuwała, sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi, do tego przez pewien okres praca na etacie. Tata pracował na 2 etaty, w domu go prawie nie było, z konieczności, żeby była kasa. Ja z mężem dzielimy się obowiązkami, ba teraz nawet gdy jestem w ciąży (wysokiego ryzyka) to on robi większość rzeczy w domu. To moja mama mi ostatnio dowaliła z tekstem, żebym to sobie ceniła męża, żeby innej nie szukał jak ja tak mało robię. Mistrzostwo, co nie? To nic, że decyzja o dziecku wspólna, że mąż wiedział na co się pisze, że ja będę musiała dużo odpoczywać i że dzięki bogu na razie nie muszę leżeć w szpitalu. To nic, że normalnie mam pracę, na etacie, na zmiany, teraz dostaję 100% wypłaty na L4, to nic, że to mąż bardziej chciał tego drugiego dziecka, dla mojej mamy ważne jest to, że on teraz (biedny) wszystko robi, a ja "odpoczywam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 znam ten typ. Moja mama przy mnie ostatnio walnęła żartem: "Spotkały się dwie teściowe. Jedna matka dziewczyny a druga to matka męża tej dziewczyny. Matka dziewczyny mówi: och moja córka tak dobrze trafiła, jej mąż gotuje, pomaga, jest pracowity, ona nic nie musi gotować ani się o nic martwić. A druga, ta matka syna mówi tak: A mój syn trafił ujowo". I co moja matka, przepraszam bardzo? To do mnie jakaś aluzja niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, że odmówił wizytę. A już mniejsza o to w jaki sposób. Swoją drogą nad mężem popracuj, żeby nie dał sobą manipulować, bo to jest największy problem. Teściowa z Tobą się nie liczy, a mąż Cię nie popiera, a powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 Ale co rozumiesz jako popieranie? W sensie, jakie zmiany widziałabyś jako konieczne do wdrożenia? Przede wszystkim to, by nie pozwalał matce na wizyty bez skonsultowania pomysłu ze mną? To mu mówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:46 Twoja przynajmniej żartem powiedziała co myśli, moja za to potrafi być na tyle bezczelna, że takie "dobre rady" wprost daje. Fajnie sobie o mnie myśli: Moja córka nie zasłużyła na takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 moja (ta co wszystkim usługuje) może i uważa, że zasłużyłam na kogoś kto mi pomaga, bo sama zawsze mi usługiwała choć chciałam wreszcie być samodzielna i nauczyłam się dopiero jak wyjechałam z domu na stałe; ale za to moja babka uważa to samo co Twoja mama i nie raz mi rzuciła takimi aluzjami jak wymieniasz. Moja babcia to typ posługaczki mężczyznom. Serio... jej mąż (mój dziadek ś.p.) pił alkohol,krzyczał do niej, nawet wodę na herbatę "przypalał" a ona chodziła przy nim jak w zegarku, gotowała obiady z 3 dań, no taka służka, mimo że dom za jej pieniądze wybudowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 15:47 Ale co rozumiesz jako popieranie? W sensie, jakie zmiany widziałabyś jako konieczne do wdrożenia? Przede wszystkim to, by nie pozwalał matce na wizyty bez skonsultowania pomysłu ze mną? To mu mówiłam. X Przykład Ci podałam wcześniej. Taka sytuacja: teściowa u Was w domu kwestionuje Wasze decyzje czy cokolwiek tam innego. Ty odpowiadasz raz, że Wy robicie tak i tak, ona się dalej upiera, że ona wie lepiej ("róbcie jak ja mówię", albo "ja wiem lepiej, co to wy wymyślacie") to Ty na to odpowiadasz "widzę, że ja pani/mamie nie wytłumaczę może niech syn wyjaśni" Za każdym razem jak teściowa jest u Was i wchodzi w dyskusje podważając cokolwiek a mąż siedzi jak d*pa wołowa i się nie odezwie do mamusi to włączaj go do rozmowy tego typu tekstami ("Kochanie wytłumacz mamie czemu dziecko w tym wieku nie je czekolady", "Kochanie wytłumacz mamie czemu nie sadza się dziecka", "Kochanie wytłumacz mamie dlaczego xxxxxxx"). I koniecznie egzekwuj, żeby mąż jej nie ulegał, nie przytakiwał dla świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:58 Na pewno będę to wdrażać co wymieniłaś. Dlatego, że mam przykład na szwagierce, do czego prowadzi nieumiejętność postawienia na swoim i pokazania teściowej, kto jest matką a kto babcią. Jak już pisałam, szwagierka nie umiała wyznaczać granic a jej mąż jest milion razy bardziej podatny na wpływy niż mój (naprawdę, on jest taki że można nim obracać na wszystkie strony, bo mamusia smutna, bo mamie się należy itd.), w efekcie czego pierwszy rok zajmowania się dzieckiem szwagierka wspomina jako koszmar, co gorsza dała sobie wmówić że jest nieudolną matką, na niczym się nie zna, jej matka i teściowa wszystko zrobią lepiej a najbardziej żal mi tej szwagierki bo ona po dziś dzień w to wierzy i ma się za kijową matkę, o czym mi mówiła. Wszystko dlatego, że dawała sobie wmówić, że jest nadal nieporadna i biedna, nawet jak jest matką. Jej matka i jej teściowa (a także i moja) szybko "chapnęły" dziecko, wzięły jej w obroty i tak naprawdę szwagierka ma najmniejszy wpływ na jego rozwój, bo nawet się nie próbuje do tego przykładać. Po co, skoro wmówiły jej że ona nie da rady, a ona w to uwierzyła. Ja miękka nie jestem i sobie nie pozwolę na takie rzeczy. Moja mama chce przyjechać zaraz po porodzie na kilka dni, ale z miejsca jej powiedziałam że jeśli już to po dwóch tygodniach owszem na parę dni może przyjechać (ma daleko, kilkaset km), ale nie od razu. A trzeba mi tam powtórki z rozrywki...? Co ma moja szwagierka co pozowoliła matce i teściowej na taką ingerencję? Człowiekowi który nie wierzy w siebie można wmówić dosłownie wszystko. Łatwo też zielonej, uległej kobiecie powiedziec że nie zna się na wlasnym dziecku i inni robią to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja uważam ze zle robisz... To twoja teściowa i nie musisz jej kochać ale tolerować ja powinnaś bo inaczej zniszczysz swoje małżeństwo. Powinnaś tez pozwalać na sporadyczne odwiedziny czy to u was w domu czy u niej. Pamiętaj ze nie zniszczysz związku syn- matka ale jako mądra kobieta powinnaś dbać o to by ten związek nie był chory i by Twój maz był zawsze po Twojej stronie. Kolejna sprawa to Wasze dziecko... to ze teściowa z niej chujowa wcale nie oznacza ze bedzie zła babcia... Pozwalaj na kontakty z wnukiem, pozwól by twoje dziecko miało babcie ( po tobie i ojcu to jego najbliższa rodzina) ale bądź na tyle mądra i opanowana by trzymać zawsze rękę na pulsie. To od Ciebie zależy na ile pozwolisz jej ingerować w wasza rodzine ale pamiętaj ze jak bedziesz narwanym babsztylem który bedzie doprowadzał do spiec to bedziesz na przegranej pozycji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, że masz motywację do tego aby nie wejść sobie na głowę. Dasz sobie radę:) Tylko chłopa jeszcze ustaw, żeby na to nie pozwalał. Moja taka rada: szybciej po dobroci niż awanturą. Ja tak z moim rozmawiałam, jego rodzice mieli skłonność do wyciągania go do pomocy " na już", ale skończyło się. Generalnie używałam jego argumentów tylko innymi słowami, to go najbardziej przekonywało;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo , 6/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:11 Ale autorka jest tydzień przed porodem i wcale nie musi mieć ochoty na czyjekolwiek odwiedziny. Ma prawo czuć się zmęczona, ma prawo chcieć odpocząć, czy spędzić czas w spokoju z mężem. W każdej chwili może urodzić i to ją upoważnia do tego aby ten czas spędzać według własnego widzimisię, w świętym spokoju. Poza tym skoro teściowa zawsze była wredna i zakłamana, to nie ma się co dziwić, że autorka podchodzi do niej z dystansem, oraz nieufnością. Teściowa ostatnio jest miła, ale z powodu ciąży, tymi paroma miesiącami kiedy zachowuje się poprawnie nie nadrobiła tych wszystkich wrednych zachowań, i być może nigdy nie nadrobi. Autorka ma prawo do nieufności, bo przypuszcza, że teściowa zmieniła się na chwilę, a po urodzeniu dziecka (lub urobieniu pod siebie męża autorki) znowu pokaże rogi. Tak więc tym bardziej autorka ma prawo do tego aby te wizyty nie były zbyt częste. A poza tym wizyty raz w miesiącu to wcale nie aż tak bardzo rzadko, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 Cięzkie te spreawy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojebało Jak juz musi sie z nia widywac to on sam niech do niej pojedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubie polowy rodziny mojego faceta , wiec ich nie zapraszamy do siebie , proste Jak on jedzie sie zobaczyc z wiesniacka polowka to ja "jestem chora", "boli mnie glowa", "mam duzo pracy" Te lepsza polowke to sama zapraszam , lubimy sie Nie lubie pewnej grupy ludzi to i nie musze sie z nimi widywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:23 napisałaś dokładnie to co ja myślę. Uważam, że ona pokaże rogi z pewnością. Nie dziś, to jutro. Przygotowuje sobie bazę pod urobienie mojego męża, po tym jak jej pokazał rok temu czerwone światło. Widzę, że już szuka szczeliny, gdzie by się wcisnąć. Dziś to było nasze spotkanie ze szwagrami. Jutro co wymyśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam, ze dom matki mojego faceta wyglada jak ze spraw dla reportera, na wsi, zarcie najtanszy syf hahaha Nie dziwne , ze boli mnie glowa jak mamy tam razem jechac On coraz rzadziej tam jezdzi , sam nie przepada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko byloby gdyby moja tesciowa miala prawo jazdy i jakies pieniadze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja na szczęście nie ma prawa jazdy bo jakby miała to by się działooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:23 Oj jak Ty trafnie zobrazowałaś to co ja czuję, a czuję dokładnie to: tymi kilkoma miesiącami sztucznego wazaliniarstwa NIE odkupiła swoich win i NIGDY nie odkupi w moich oczach. Same pomyślcie. Jakby ktoś wam rzucał aluzje,że jesteście jak wieśniak, głąb i przegryw życiowy, to potem jakby wam dał złote jaja, ładował z wazeliną, uwierzyłybyście że was ceni i szanuje? Ja nie. Ale może ja jestem dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yebac i roochac taką tesciowa w dooope. bedzie ja dymac tak jak jej nikt nie dymal, yebac kooorve yebac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:59 Nie jestes glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara koorwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama PATOLOGIA,i jeszcze na dodatek w ciąży co niektóra.SZOK,po hu wy rodzicie,takie samo badziewie wyrosnie jak mać,dlatego częśc naszego społeczeństwa to takie śmiecie babskie jak wy tutaj jedna drugiej warta.Dodatkiem to chłopy dupko/frajerzy czyt.prostaki co to nie wiedzą jak wygląda baba z klasą. Żeby nie było jatki nie jestem babą,dlatego obserwując debilki nie myślę zakładać rodziny dokąd nie znajdę kobity na poziomie. Wpis pokazała mi bratowa by wyprowadzić mnie z błędu jaki bym poczynił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:24 nie podniecaj się tak wypierdku mamuci. I tak żadna z kobiet stąd by cię nie chciała kretynie. Spoza forum tez nie. Bratowa tez masz wypierdniętą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale autorka jest tydzień przed porodem i wcale nie musi mieć ochoty na czyjekolwiek odwiedziny. Ma prawo czuć się zmęczona, ma prawo chcieć odpocząć, czy spędzić czas w spokoju z mężem. W każdej chwili może urodzić i to ją upoważnia do tego aby ten czas spędzać według własnego widzimisię, w świętym spokoju." no ciekawe, bo "szwagierstwo" przecież może autorkę odwiedzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 tak, szwagrostwo może odwiedzić, bo to wizyta na luzie, nie muszę wcześniej polerować mieszkania, mogę sobie siedzieć i nie muszę ich obsługiwac, a oni też nie liczą na obsługę, ani żarcie pod nos... natomiast koło teściowej trzeba skakać, kawka, herbatka, podsuwać smakołyki i nie można normalnie usiąść tylko trzeba ją obsługiwać bo inaczej będzie obraza majestatu i wytykanie "bałaganu" w mieszkaniu, gdyż teściowa jak przychodzi to nie wizyta tylko "inspekcja" i lustrowanie mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×