Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kiedy powinienem widywać się z córką ?

Polecane posty

Gość gość

Moja córka ma już 15 lat ona mieszka u swojej matki, problem mam z nią, no bo wiecie ona już dzieckiem nie jest, wchodzi w dorosłość, będzie miała swoje własne życie, no wiadomo chłopaki itp. Ona niby się nie skarży, że np zabieram ją na wakacje czy do kina, no, ale wiem, że to dla niej powoli staje się uciążliwe, pewnie będzie chciała do kina nie ze mną chodzić, tylko ze swoim chłopakiem, czy przyjaciółmi, podobna sprawa z wakacjami, no a wiecie nie chce jej narobić obciachu, wydaje mi się po prostu, że za bardzo ją dziecinnie traktuje, z drugiej strony też za bardzo wyboru nie mam, bo przeciez nie mieszkam z nią. Zdaje sobie sprawę, ze ona staje sie dorosla i stad moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz jakby te spostania z corka byly dla Ciebie uciazliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nią na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mozesz zabierac ja do siebie np na weekend, przeciez w tym czasie moze tez spotkac sie ze znajomymi a wieczorem spedzic czas z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1053 Uciążliwe nie są, ale wiem jak to wygląda z perspektywy nastolatka, bo sam nim byłem, ja w jej wieku z rodzicami spędzałem mało czasu, zawsze jak rodzice zaczeli się wtrącać do mojego życia, to zawsze mnie to wkurzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdffdf
Skąd ty się urwałeś, z innej planety a może wychowywałeś się w ośrodku opieki nad dziećmi? Przecież i dorosłe dzieci nierad idą z rodzicem do kina czy dokądś idą, niezależnie od swoich innych kontaktów z partnerem, przyjaciółmi, dziećmi. Co miałoby być przeszkodą w wybraniu się z ojcem do kina, inny film obejrzany z kim innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżej miało być "nieraz". A przykład pierwszy z brzegu: moja koleżanka pod pięćdziesiątkę jedzie właśnie z córą i ojcem na wakacje. Jakby to miała zrobić gdyby dotąd nie spędzała z nim czasu gdy jest okazja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz trochę, właśnie na wakacjach za granicą spotkaliśmy taką piętnastolatkę z ojcem, oni po rozwodzie ale młoda zawsze część wakacji z nim spędza, sprawia jej to wielką radość że są tylko we dwoje, że dalej jest dla taty ważna. Pewnie że młodzież ciągnie do młodzieży, ale przecież obóz muzyczny czy sportowy, czy co ona tam lubi, młodzieżowy, nie wyklucza tego żeby i z tobą pojechała np. na żagle albo na wspinaczkę, zależy co lubisz robić. Nie pojedzie w tym wieku jeszcze z innymi małolatami na dziką wyprawę do Rumunii czy na safari. A co do codziennych kontaktów- uwierz że jeśli będzie uważała że wyjście z tatą do kina to obciach, to głośno i wyraźnie Ci o tym powie. ALe z tego co wiem ludzie zwykle lubią takie rytuały z rodzicami, nawet dorośli- że np. zawsze raz w miesiącu szli z rodzicami do teatru, czy każdy czwartek to kolacja w ulubionej restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 Wychowywałem się normalnie, ja tylko napisałem, że też byłem nastolatkiem i w jej wieku wolałem np spotykać się ze znajomymi, niż z rodzicami chodzić do kina. Dorosłe dzieci chodzą z rodzicami do kina, ale to już są tylko sporadyczne wizyty, dorosłe dzieci mają swoje życie, a rodzice już odpoczywają, albo bawią wnuki. Nie ma się co oszukiwać nastolatkowie rzadko jeżdżą już z rodzicami na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:58 Ale moja córka też jest dla mnie bardzo ważna. Nie ukrywam, że np jak miała 5 lat było mi o wiele łatwiej, bo mogłem się z nią bawić i to było normalne w 10000% takie dzieci chodzą do kina z rodzicami, mogą pójść razem do jakiegoś parku rozywki, no wszędzie tych atrakcji dla dzieci jest masę, z 15-latką jest o wiele trudniej, bo to już rzadki widok, żeby ona z rodzicami jeździła, raczej wybierze wyjazd ze znajomymi, będzie się za chłopakami powoli oglądać, dla mnie to jest normalne. Głośno mi tego raczej nie powie, ona taka nie jest, jak już to powie, pod przymusem się zgodzi, zeby mi przykrości nie zrobić, no, ale też nie chcę, żeby była nieszczęśliwa. Nie ukrywam, że z nastolatką jest o wiele trudniej. Przecież ona już niedługo będzie dorosła, założy sobie swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor ma trochę racji. A teksty o dorosłych chodzących do kina z rodzicami wsadźcie sobie - właśnie w tym rzecz, jak autentycznie jesteś dorosły inaczej podchodzisz do wielu spraw. A jak WYDAJE Ci się, że jesteś dorosły - a to w swoim zwyczaju mają nastolatki (ja wiem, Wy pewnie jesteście takie wyjątkowe i nigdy tak nie było. od razu byłyście super dojrzałe i madre) to wtedy siedzenie z rodziną może irytować. x Autorze, ja bym pomyślała nad jakąś nową aktywnością - Waszą wspólną, zamiast wydawania kasy na kino może ścianka wspinaczkowa? Strzelnica? paintball? Gokarty? To już zalezy co może zainteresować córkę (tak, dziewczyny też tego typu rzeczami się interesują, ale nei zawsze mają śmiałość/finanse by to robić). Chyba, ze wspólne gotowanie, rzeźbienie czy co innego Wam leży. Myślę, ze mając jakąś jedną, przyjemną aktywność, którą wspólnie robicie łatwiej CI będzie zadbać o dobry kontakt z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nadal ma czu ze jest dla Ciebie wazna. Jak nie bedzie chciala spedzac z Tobaczasu to wiesz mi ze ona glosno Cie o tym poinformuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo autor ma córeczkę gdzieś i po prostu już go nudzą te obowiązkowe wyjścia, albo w sumie nie wiem, o co mu chodzi. Jasne, że nastolatka lubi spędzać czas ze znajomymi i potrzebuje więcej wolności, ale to nie znaczy, że w ogóle nie ma ochoty spędzać czasu z rodzicami. Nie wierzę, że córka nie chciałaby spędzać czasu ze swoim ojcem. Szczególnie jeśli nie ma tego wspólnego czasu dużo. No chyba że ona czuje, że ojciec jest niezbyt chętny do tych spotkań. Wtedy i jej może się odechciewać takich spotkań na siłę i na pokaz. Bycie nastolatkiem to trudny czas, kiedy wsparcie obojga rodziców jest bardzo ważne. Przecież jest tyle możliwości, wystarczy się rozejrzeć wokół. Wyjście z dzieckiem to nie tylko huśtawki, lody czy kino. Ze starszym można iść na bardziej "dorosłe" rozrywki. Może zainteresuje córkę jakiś sport? Wycieczki rowerowe z piknikiem na polanie, ścianki do wspinaczki, jazda konna? Zamiast na burgera czy lody można zabrać ją do normalnej restauracji. Jeśli nawet córka uznałaby za obciach pokazywanie się na mieście z ojcem (w co nie wierzę, jeśli ojciec jest normalny a nie patol), to można jakoś ciekawie zorganizować czas w domu, np. wspólne gotowanie jakiejś ciekawej potrawy (ale nie zawijanie gołąbków), oglądanie filmu na dvd albo vod, czy też wracające do łask gry planszowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 Nie mam córeczki gdzieś, to jest moje jedyne dziecko, właśnie często mam wrażenie, że ją za bardzo rozpieszczam, no bo wiadomo, że kupię jej coś lepszego, żeby jej wynagrodzić ten czas. Wyjścia mogą trochę nudzić, no bo zobacz co my mamy za wąski wybór ? Albo kino, ewentualnie później pizza, no gdzie ja mogę ją zabrać jeszcze ? Chyba tylko do swojego domu, żeby sobie siedziała. Nigdy nie miałem dużej śmiałości, jeżeli chodzi o kobiety, no i jak widać dużo się w tej kwestii nie zmieniło, no, ale to nie znaczy, że ona mi przeszkadza. U nas to wygląda tak wszystko trochę sztucznie, ja nie umiem z nią gadać na dużym luzie, ogólnie często się do siebie nie odzywamy, no taki mam charakter, że dużo milczę, nie umiem inaczej i tego nie zmienię, nie dam rady. Czy sport zainteresuje ? Nie sądzę, zwłaszcza, że ja lubię piłkę nożną, ona raczej nie. Gotowanie ? Jak ostatnio gotowałem to mało co kuchni z dymem nie wysadziłem, kompletnie się do tego nie nadaje, więc raczej w domu nie jadam, tylko w restauracjach. Gry planszowe ? TO mogłem się w to z nią bawić 10 lat temu, a nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś żałosny, widać że ci nie zależy. Już sam tytuł...jak to do kiedy? Do twojej usranej śmierci. Córka teraz ma już 15 lat, za chwilę (ok 5 lat będzie dorosła). Wasza relacja naturalnie ulega zmianom, ale potrzeba jeszcze chęci, których ci brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do jasnej cholery, gdyby mi na niej nie zależało, no to bym po prostu sobie ją olał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to do kiedy , do konca zycia tylko atmosfera tych spotkan bedzie inna wraz z wiekiem corki mam na mysli ze plac zabaw zamieniasz na park rozrywki, ten zamieniasz na kino , ten znowu zamienisz na kawiarnie a ten na pogaduchy w pubie przy drinku dzieci dorastaja a my poprostu nadzmy kiedy nas potrzebuja bez wchodzenia im w zycie z buciorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadzmy - mialo byc badzmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mialem na myśli ze wy mi napiszecie konkretna datę, a później juz do widzenia. Jak ona bedzie dużo starsza to juz raczej nie z nią będę sie spotykać, a ze swoimi wnukami, bo chyba nie sadzisz ze ja będę ją zajmować jeszcze sobą, skoro ona juz bedzie miała swoje zycie i masę spraw własnych. Sama widzisz ze chodzenie z tak dużym dzieckiem to juz troche dziwne ? Córka ma jyz swoje życie i to naturalne ze dzieci kiedys wylatują z gniazda a kontakty staja sie sporadyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes tak odporny na wiedze ze nie mam juz checi ci tlumaczyc jak wygladaja kontakty z doroslymi dziecmi mam corke 20 letnia , nie mieszka juz w domu a wyobraz sobie ze planujemy na jesien leciec do Barcelony we dwie ot na zakupy i pewnie dobrego piwa tez sie gdzies napijemy i wcale ten wyjazd jej nie koliduje ze znajomymi a tym bardziej nie jest dla niej wstydliwy ze z mamusia leci kurwa jelopie we dziewczyne zabierz na dobra latte i obgadajcie temat, takie to trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale twój przypadek jest sporadyczny. 20 letnie dzieci juz raczej jadą z swoimi znajomymi lub partnerem, a nie z rodzicami, no przynajmniej tak jest w 99,9% przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ona81
Moja córka ma 15lat. Nadal jeździ do taty na weekendy. Chodzą do kina , dalsze wycieczki np do parku rozrywki , zoo we Wrocławiu , oceanarium , na lody do Mc bo ona je lubi , grają w karty bo córka lubi ogrywac tatę :) maja duzo gier planszowych albo porostu idą na spacery do parku karmić kaczki . On pracuje za granicą wiec jeśli się nie widzą to codziennie smsy , telefony lub na fb piszą. Wysyłają sobie zdj , piszą jaka pogoda i jakoś temat leci dalej . Nie wiem w sumie skąd oni biorą ciągle tematy do rozmow ale bardzo się z tego cieszę. Wszystkie święta co roku spędzają razem bo wiem ze za mało są razem w ciągu roku. Córka nawet czasem wymyśla i planuje co następnym razem będą robić . Nieraz nawet nie uda się tego zrealizować :) Także autorze głową do góry . Nic na siłę . Jeśli macie dobry kontakt to porozmawiajcie na spokojnie przy np pizzy co byście chcieli zobaczyć czy gdzie pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprodukowalas sie a autor i tak nie wie o co chodzi a moj przypadek uwaza za sporadyczny Tempak i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo każdy dwudziestolatek nic nie robi tylko podróżuje sobie z rodzicami. 21:57 U nas to ciężko powiedzieć jaki my mamy kontakt. Po prostu się spotykamy, ale to nie jest nic spektakularnego, nikt się nie uśmiecha, nikt nie płacze, jest tak neutralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×