Czy jest jeszcze szansa na to ze jednak jestem w ciazy?

Cześć :) Mam pytanie, może któraś z Was tak miała... Staramy się z mężem 3 cykl, 27 lipca byłam u ginekologa który stwierdził owulacje i kazał współżyc 29 i 31 lipca, tak też zrobiliśmy ;) w 25 dniu cyklu (cykle mam 32 dniowe) czyli 8 dni po ostatnim stosunku zrobiłam betę która wyszła <0,1 :/ dziś ok 12:00 zrobiłam test sikany i wyszła 1 kreska... myślicie że mogło być jeszcze za wcześnie na testy?? Że jest jeszcze jakaś nadzieja?? Dodam że ginekolog przypisał mi luteine. W sumie od dwóch dni czuję się tak jak na okres... Bolą mnie strasznie piersi i co jakiś czas zaboli bodbrzusze... Okres powinnam dostać 16 sierpnia więc jest jeszcze trochę czasu :/ Pół roku temu poronilam i dlatego teraz tak panikuje :(

A dlaczego lekarz kazał wam współżyć po owulacji?

Kobieto przecież dzisiaj jest dopiero 11 sierpnia zlituj się już test robiłaś ludzie ratunku

Cytuję słowa ginekologa "o jest owulacja, pecherzyk rośnie co dwa dni więc wspolzyc musicie w piątek i w niedzielę" a wizytę miałam w środę

Zrobiłam już teraz test bo ginekolog kazała mi go zrobić 10 dni po stosunku

No to nie było wtedy owulacji wtedy bo owulacja to uwolnienie się jaja z jajnika. Jesli lekarz tego nie stwierdził to nie masz gwarancji ze doszło ostatecznie do owulacji. Daj na luz i czekaj do terminu okresu.

szansa bedzie jak sie uspokoisz i przestaniesz tak obsesyjnie wszystko liczyc i planowac:/ uwazam ze to przegiecie

10 dni po stosunku test, zmień ginekologa i to szybko.

Ciekawe test 10 dni po stosunku. Zastanawiam się dlaczego w takim razie w programie o in-vitro lekarz zalecał dopiero po 10 dniach od transferu zrobienie beta hcg. Widzę że twój lekarz ma co najmniej interesujące podejście.

Też mnie to trochę zdziwiło no ale stwierdziłam że skoro to lekarz to się zna...

Za wczesnie test. Będzie wiarygodny w terminie okresu.

I to współżycie co 2 dni też już jest obalone, nie ma to wpływu na jakość plemników.