Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na kawę do bratowej syfiary

Polecane posty

Gość gość

Jutro jesteśmy zaproszeni do bratowej na kawę. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że bratowa jest strasznie na bakier ze sprzątaniem i myciem naczyń. Jak pomyślę, że w szklance z herbatą będzie pływał jakiś tłuszcz, a szklanka będzie brudna, to aż mi niedobrze na samą myśl. Co robicie w takich syt? Najchętniej wziełabym swoją szklankę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jesteś rozwydrzoną babą, która ma tylko jedno dziecko z wygody. Nie zatruwaj swoimi narzekaniami życia innym i zamknij się w końcu w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci jeszcze jeśli już o to pytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś się podszywa pod Agatkę?? Marne prowo 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bratowa ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo mam z kims z rodziny, w kazdym kubku pływają klaki, talerze prawie wypadaja z rak, takie sa tluste. W jedzieniu tez klaki, zreszta taki obiad jest przygotowywany na brudnej kuchence w brunym garze, z rzeczy z brudnej lodowki itd., ta osoba myje naczynia w misce z mydlinami, sama reka takze no... Jezdzimy tam raz na jakis czas na obiad i jeszcze zyjemy wszyscy, ale moj maz ma slaby zoladek wiec jak jadal czesciej w takich warunkach to mial czeste biegunki. W ciazy sie mocno przejmowalam i prosilam o np inny kubek. Bez ciazy to staram sie nie zwracac uwagi, w ostatecznosci udaje ze juz nie moge i tyle. No ale glupia sytuacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w takich wypadkach radzę sobie mówiąc, że jestem na diecie albo że mi coś na żołądku siedzi i boję się jeść/pić i popijam sobie wodę z butelki wyjętej ze swojej torebki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie poszła albo zaproponowała spotkanie w knajpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa ma dzieci? Wiesz, skoro mieszka tam tez twoj brat to on tez jest syfiarzem... Przeciez nic by mu sie nie stalo jakby zmyl naczynia czasem... Także nie oceniaj tylko jej, ale tez swoje rodzeństwo. No ale wracając do pytania, ja na waszym miejscu wykrecilabym się od obiadu, nie wyobrazam sobie jesc z brudnych naczyn. Jesli jyz bym musiala tam pojsc to tak jak ktoś wyzej pisal, udalabym ze mam problemy z zoladkiem i nie moge jesc. Chyba, ze wyolbrzymiasz i wcale nie ma tak strasznego syfu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o obiedzie, nie autorka. Raz jest lepiej raz gorzej. Z tym ze ja juz wiem, ze nie umre od czegos takiego, wiec pije tylko rzeczy zalane wrzatkiem i obiad tez jest goracy, wiec czesc tych bakterii jest jednak wybita podczas gotowania. Jak już jest bardzo zle to nie jem bo tez mam swoje granice, albo maz idzie i mowi zeby dali czysty talerz (to rodzina ze strony meza). Ale w imie dobrych stosunkow musialam sie nauczyc przymykac oko, dlugo nie wiedzialam jak wyglada to 'mycie naczyn' w tym domu i jakos jadlam i zylam, wiec juz macham reka czasem, czesto tam nie jezdzimy. Tylko jak moje dziecko czegos dotyka to mam wewnetrzne palpitacje... dlugo go tam nie zostawie samopas, oj dlugo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jebie :/ a ich dom jak wygląda? Jest gdzie usiasc w ogole? :D czy wszedzie syf? Ja bym chyba nie chodzila do kogoś takiego. Poza tym, pewnie bylo im glupio jak twoj maz poprosil o czysty talerz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, chyba nie:) przeciez maja oczy i widza, ja tak mysle, tylko im nie przeszkadza. Bo jakby przeszkadzalo to by bardziej dbali o czystosc. W ciazy i jak dziecko bylo male to obsesyjnie sie balam kanapy czy jak mi smoczek upadl to w domu gotowalam, dziecku wykladalam kanape kocykiem i potem go pralam od razu. Teraz juz wyluzowalam. Nie mozemy nie jezdzic bo poza tym to dobrzy ludzie, rodzina, no nie da sie odciac. A tez nie powiem co miesiac ze sie zatrulam, no a zwracac uwage mi kompletnie nie wypada. Pozostalo sie przyzwyczaic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ktoś się podszywa pod Agatkę?? Marne prowo 0/10 X Najwyraźniej. Ale to już było. Słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, wspolczuje :/ ja jak jestem w pracy 12 godzin to tez się zdarza, że nie m porzadku w domu, ale jak ktos ma przyjechac w sobote np to w piątek po pracy sprzątam, jak wracam o 20 to choćbym miała sprzarac do polnocy to trudno, wstydzilabym się balaganu. Bez zapowiedzi nikt raczej nie wpada, staram się na bieżąco ogarniac zeby duzego syfu nie narobić, jak mam jakies wolne, urlop to mam ciagle porzadek. A ci ludzie pracuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym sie wstydzila, ale tam jest ogolnie tez zagracone (chyba zbieractwo w pewnym stopniu) i mysle ze w pewnym momencie przestali ogarniac, zauwazac itd, bo maz mowi ze kiedys tak nie bylo. Wlasnie tez nie maja chyba czasu na pewne sprawy, bo oprocz pracy dochodzi opieka, no nie chce sie wdawac w szczegoly, bo to ogolnopolskie forum, a to nie chodzi o obgadanie, tylko tak sobie luzno napisalam, bo znam ten problem. Moja babcia tez czegostam nie domyje, nie dopatrzy bo juz taki wiek, zreszta zawsze byla dosyc niedokladna:) no ale ma zmywarke i przychodzi pani do sprzatania teraz bo tam tez jest niedolezna prababcia i troche inna sytuacja. No i u babci to sobie wymieniam widelec jak dostane taki z wczorajszym obiadem, czy sama robie herbate a u innych to wiadomo nie ma takiej swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbietactwo jest najgorsze :/ ciężko przy tym porzadek utrzymac. Moja mama od pewnego czasu ma ten problem. Ogólnie ogarnia, nie ma naczyn brudnuch w pokoju itd, ale tam jest tyle rzeczy, ze np w kuchni nie ma gdzie usiasc bo na kazdym krześle cos lezy :/ a kurzu jest pelno no bo to jednak wyczyn świerac kurz z tych wszystkivh rzeczy. Nie chce mi sie tam jeżdzic :( a jak pojedziemy potem do tesciowej- perfekcyjnej pani domu to mi wstyd :( fakt, moja mama jest starsza i pracuje, tesciowa siedzi w domu to ma czas, ale mimo wszystko jako taki porzadek powinno się utrzymac. Ja czasem chce cos ogarnac, posprzatac jak tam jestem, ale jak zebralam z polki rozne pierdoly i pochowałam to mama miala pretensje, że teraz nie wie co gdzie ma :( nie powinnam pisac tego na forum ale ja juz sily na to nie mam :( jak mam jej powiedziec, ze nie chce tam spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, najgorzej gdy sie nie chce sprawic przykrosci, a jednak trzymaja wiezy rodzinne i od pewnych rzeczy typu nocowanie ciezko sie wykrecic. U meza w rodzinie to zbieractwo sie wlasnie wlacza w dojrzalszym wieku z tego co obserwuje, to chyba wynika z tego ze kiedys tyle nie bylo to teraz szkoda wyrzucic cokolwiek. A jak jest za duzo rzeczy w okol to chyba sie traci nawet ochote na sprzatanie, ja czasem sama mam dosyc jak przy dziecku wszystko jest wszedzie, ale wiem ze to przejsciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Bratowa ma dwòjkę dzieci i narzeka czasem, że nudzi się w domu. Z mężem zgodnie stwiwrdziliśmy, że do sprzątania mogłaby się bardziej przykładać, a mòj brat dużo pracuje i rzadko bywa w domu. Wierzcie mi, że chciałabym przesadzać, ale jak widzę ten niedomyty stòł, naczynia, blaty kuchenne to aż mnie strząsa. Ale to jednak rodzina i czasem, chociaż rzadko, ale się odwiedzamy. Wolę jednak kontakt telefoniczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie jestem żadną Agatką, a podobnego tematu tu nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sie myje szklanki ,robi kawe i zamyka morde i nie pisze na kafe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myje szklanki? To co, mam umyć sobie szklankę u bratowej i poprosić , żeby w niej właśnie zrobiła mi kawę?? Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jedna ciotka to też syfiara, szklanki nie domyte, z osadem po kawie czy herbacie, łyżeczki tak samo. Raz jak ciasto podała, to w ostatniej chwili zauważyłam, że jest na nim coś zielonego, jakby pleśń... nie wiem ile to ciasto już stało, ale pewnie kilka dni... Myślałam, że rzygnę i pobiegłam do łazienki, a ciotka do mnie, co Ty Aniu, może w ciaży jesteś? Buhahaha. Później do mamy jeszcze dzwoniła z 3 razy i pytała, czy ma na chrzciny odkładać. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej babci to akurat jest w miarę czysto w domu. Problem jest tylko z jedzeniem, bo ona nie dba o higienę, rzadko myje ręce, ma czarne paznokcie. Idzie do ubikacji, zrobi kupę i potem robi kanapkę lub obiad, jak ma katar to go w ręce wytrze, dodatkowo prawie zawsze w obiedzie jest sierść psa. Jakoś nikogo z rodziny to nie rusza tylko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no osad po herbacie czy kawie czasami sie nie domywa i to dosyc normalne, natomiast mowimy chyba tutaj o brudzie brudzie. Ludzie generalnie czysci nawet jesli nie sprzataja miesiac, to maja koty z kurzu i kamien na umywalce, ale juz raczej nie plesn w lodowce i tluste talerze, bo chodzi o dokladnosci uwaznosc, a nie mozliwosci czasowe. Ktos, kto dokladniej ogarnie z grubsza zawsze bedzie mial czysciej od kogos, kto po prostu jest fleja i nie przywiazuje uwagi. Mam podobny problem z tesciowa. Ogolnie mili ludzie, dobrzy itd. i bardzo dobrze gotuja, ale czesto na talerzy znajdowalam kocia siersc. Albo ruszylam cosw lodowce i wyciekala woda jakas zielona. wszedzie wiec siersc i tony kurzu, bo miliony rzeczy, ksiazek, to nigdy nie scierane plus najwiekszy problem - ogromna wilgoc. Na zaslonach, niektorych meblach i scianach - grzyb. Gdy widze, ze moje dziecko dotyka okien az sie trzese, a oninigdy nie myja rak przed jedzeniem. Ten zapach wilgoci i mokrego kurzu jest okropny, zawsze, gdy wracamy, piore wsystkie ubrania bo od razu przechodzi wilgocia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i nigdy nie myja okien, nie piora zaslon, nie myja szafek od wewnatrz a tam mole itd. a za to co roku generalny "remon" czyli maluja scian i szafki na inny kolor. Z wierzchu blysk w srodku syf. i ze mnie sie smieja, ze ciagle sprzatam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrzydliwosc :o zwlaszcza ta babcia ktora nie myje rąk po kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przeczytałam Twój temat to moja pierwsza myśl była, że ktoś udaje Agatkę:) swoją drogą dawno jej tu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci moi co na obiad czasem jezdzimy tez nie myja rak mydlem tylko sama woda, bo widzialam, i do dziecka... ale jeszcze dziecko nic nie zlapalo to sie hartuje hehe. Sa ludzie, ktorzy nie dbaja ani o dom, ani o higiene. Jak tam ide umyc rece to mydlo naciskam nadgarstkiem, a rece wycieram w spodnie, bo reczniki sa szare i mokre. Z wc korzystam tylko w kryzysowej sytuacji i na malysza i szczerze to w ciazy bralam swoje chusteczki... eh dlugo by wymieniac, ogolnie wczesniej nie wiedzialam ze tak sie da, to jest przykre, bo naprawde super ludzie, no ale co ja moge, nie powiem nic bo mi glupio, tym bardziej nie wysprzatam, bo szczerze to nawet jakbym mogla to tam juz tylko remont pomoze i wielki kontener na graty:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.48.to dokładnie jak moja tesciowa.Ochyda.Nis wyciera do spódnicy i stale się drapie jakby wszy miała.W nigach to takiw krogulce że masakra.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×