Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wykształceni ludzie są straszni

Polecane posty

Gość gość

Zakompleksieni, aroganccy, chamscy, zadzieraj nosa i są milion razy glupsi od zwykłych ludzi. Mimo że jestem po studiach wolę towarzystwo starych znajomych z podwórka i liceum. Nigdy nie słychać od nich chamskich, złośliwych przytykow, pogardy i nie cierpią na znieczulice. Faceci że studiów są tak chamscy że nie dorastają do moich starych milosci pod dwzględe kultury i manier. Żałuję że zostawilam porządnego chłopaka dla buca ze studiów. W tym środowisku nie ma prawdziwych przyjaciół i szczerej sympatii. Okropni, toksyczni i egoistyczni ludzie z przerostem ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykształceni, tylko wykształciuchy. Zazwyczaj dzieci lub wnuki tych granatem od pługa oderwanych. Jako pierwsi w rodzinie (lub przynajmniej pierwsze pokolenie) skończyli studia, więc czują się lepsi. W sumie żałosne, ale nic na to nie poradzisz. Możesz najwyżej odciąć się od takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie oderwani od pluga, ale studia robią coś strasznego z ludzi, zatracają ludzkie cechy, są przemdrzali i patrzą z góry na wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz. Oni tacy byli zawsze, a skończenie studiów było tylko pretekstem do okazywania innym swojej rzekomej wyższości. Ja też skończyłam studia, tak jak większość moich znajomych i część mojej rodziny. I nikt z nich nie jest arogancki, złośliwy, zakompleksiony i chamski. Kwestia wychowania i osobowości, a nie wykształcenia. Bo teraz byle głąb może skończyć studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, możliwe, ja sama strasznie schamiałam, stałam się agresywna, nie mam wielu miłych wspomnień, zawsze ta rywalizacja, dystans w kontaktach, sztywność. Wspominam młode lata i przypominam sobie czasy sprzed studiów, były piękne i niewinne, byłam szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość od rymów
Trochę sie zgodzę, ale nie do końca, bo wszyscy według mnie tacy nie są, po części to zmienia ludzi w jakiś sposób i też ludzie inaczej patrzą na wykształconych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz widze co naprawdę jest istotne w życiu i żeby otaczać się dobrymi ludźmi . Wynika z tego ze na studia ciagna ludzie z kompleksami, niedowartosciowani, pustaki duchowe i moralne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne ... Dla mnie czasy z dziecinstwa byly bardziej chamskie i osoby niewyksztalcone to prostaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo między skrajnymi prostakami a wyksztalciuchami jest spory rozrzut. Najmilej wspominam tych co tam pokonczyli jakieś szkoły, nie wyższe ale dające zawód. Maja swoją dumę, honor i przyzwoitość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ja mam powiedzieć? Studiuję medycynę, domyślacie się jacy są tam ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na medycynie są straszni, ja skończyłam architekturę. Nie poznałam zadnych przyjaciół. Sraja wyżej niż d**e maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie mam nikogo :( wystarczy wejść na mój temat, opisuję jacy są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Naprawdę? A dla mnie studia to był jeden z piękniejszych okresów w życiu. Z wieloma osobami z roku dalej utrzymuję kontakt, z niektórymi wciąż się przyjaźnię. Ale ja skończyłam studia 10 lat temu, może teraz jest inaczej. Liceum wspominam średnio. A podstawówkę źle. Właśnie tam poznałam najwięcej zakompleksionych chamów i prostaków. No, ale to w końcu była państwowa szkoła podstawowa, czyli niemal cały przekrój społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie dobry wątek dla takich jak my. 300 osób na roku i żadnej głębszej relacji, nieźle co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zależy jaki kierunek, prawo, medycyna, architektura, budownictwo zmienia mentalność a także jak mówiła koleżanka wyżej przyciąga takich dupkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden i ten sam tuman, napisał prawie wszystkie posty w tym temacie. Odpowiem mu więc szczerze, jak nkawudzista, nkawudziście :D : ludzie wykształceni, są niekiedy chamscy, w stosunku do tępych roboli, bo w inny sposób, nie mogą do ich zakutych łbów dotrzeć. Sam byłem na początku oburzony, gdy koledzy, kazali robolom ściągać waciaki, byśmy mogli, w miarę czysto, zrobić swoje w wykopie. Następnym razem, pojechałem sam i byłem dla roboli uprzejmy. Skończyło się na tym, że wciskali mi łopatę, bym kopał za nich. Nie ryczałem na chamów i stonowałem ich brygadzistę. W efekcie nie wykopali kabla, do końca zmiany, a potem wypięli się i poszli do domów. Przez cała dobę, był zablokowany ******* szlaku, bo ja chciałem być dla chamów uprzejmy. Bydło traktuje się nahajką, a tępych chamów wrzaskiem. x Od razu zaznaczam, że piszę tu o ekstremalnej sytuacji. Do normalnych ludzi, nawet z podstawowym wykształceniem, należy zwracać się z szacunkiem, na który zasługują. Tępak, który ludziom z wyższym wykształceniem, przypisuje cechy, oglądane codziennie, wśród jego współziomków, na żaden szacunek nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam takie doświadczenia. Z kolegami z podwórka znam się do dzisiaj, traktują mnie jak swoją, różnimy się wykształceniem, ochodzeniem, ale zawsze traktujemy siebie wzajemnie jako "swoi". Liceum wspominam miło, trafiłam chyba na fajną klasę. Nie pamiętam zawiści, zresztą moi rodzice zawsze sie dziwili, ze nigdy na ludzi nie narzekam. Byli bardzo spoko, nikt się nie wywyższał, jeśli kogoś nie lubił to zwyczajnie miał go gdzieś, bardzo fajnie wspominam te lata. Studia to dla mnie małe piekło, chociaż studiuję świetny kierunek. Mam mało osób na roku... większość z nich to straszni ludzie, nie mam jak ich unikać bo tak jak mówiłam, jest nas malutko. Wywyższają się, chcą się poczuć lepszymi nawet między sobą, wciąż rywalizują, wyśmiewaja najdrobniejsze potknięcia. Jest też kilka osób normalnych, obojętnych, ale co z tego skoro giną w tłumie przekrzykiwaczy. Źle się tam czuję, ale co mam zrobić. Nikomu się tym nie chwalę nie narzekam, dzieckiem nie jestem. Ale zawiodłam się, myślałam, że z towarzystwem będzie podobnie jak w liceum tylko więcej swobody a tu trafiłam na elito-coś??? ale chyba taki już los człowieka, może kiedyś będzie lepiej. Na sama myśl o roku akademickim robi mi się słabo, wolę zmywać gary i podłogi niż przebywac z tymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O i proszę, macie przykład pana wyksztalciucha, wziął sobie na tapetę robili żeby zademonstrować swoją wyzszosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, czuję swoją wyższość nad prymitywem, który nie rozumie polecenia: proszę ustawić to PROSTOPADLE do ściany. Inteligentny człowiek, zawsze może zastąpić w pracy robola, a robol potrafi nawet własną pracę spieprzyć. Pracowałem w życiu z różnymi ludźmi, ale zawsze, najwięcej kłopotów, sprawiali ci najgłupsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dodam, że nic nie mam do ludzi wykształconych, sama (mam nadzieję) taka będę, nie podoba mi się, że autorka tematu generalizuje. Jednak człowiek odczuwa taki zgrzyt gdy wykształcony lub przyszły-wykształcony zachowuje się jak prostak i nie szanuej innych, słownictwa ma z rynsztoka, non stop się przechwala i czuje się lepszy od innych, jego ego szybuje gdzieś w kosmosie. Wtedy nawet zdawane egzaminy na same 5 nie przykryją braku ogłady, którego od wykształconego się niejako oczekuje. Nikt nie jest idealny i wszechmądry, profesorowie również, wypada okazać szacunek każdemu. Bo, że tzw "prostak" bez szkoły się zachować nie umie z ogładą to nikogo nie powinno szokować, ale już taki magister...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Na tych kierunkach połowa studentów ma rodziców lekarzy/adwokatów/architektów. Tacy bananowcy, którym rodzice wszystko zawsze załatwili i podstawili pod nos na złotej tacy. To są specyficzne środowiska i ta "złota młodzież" od razu daje do zrozumienia "plebsowi", że nie ma tam dla nich miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się czuję bezsilna kiedy rozmawiam z aroganckim lekarzem który mnie nie słucha i traktuje moja prywatna własność,moje ciało jak gowno i że wszystko mu wolno. Tak samo jest z architektami, pójdź do jakiegoś to za twoje pieniądze będzie realizował swoją wizję a nie to co ty chcesz i potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo tyczy prawników, znam ich sporo bo obsługują firmę w której pracuje, zawsze cię załatwia , nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wydaje mi się ze lekarze są najbardziej wywyższającą się grupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawie jest koszmarny wyścig szczurów, tam naprawdę idzie wiele osób, na których brak nawet komentarza. Mam znajomych na prawie i widzę ich podejście. Traktują egzamin w sesji z taką powagą jak operację na otwartym mózgu i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu czyli "to ważne, powinienem się przyłożyć", ale "jak nie zdam to się chyba ziemia roztopi". Czują sie gorsi od reszty bo na prawie często jest nadwyżka osób i profesorowie chcą odstrzelić co najmniej 1/3,m studenci non stop rywalizują planując co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będą robili za x lat, aplikacja i czy na pewno, będąc na 1-2 roku już się boją panicznie o swoją pozycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studia to wylęgarnia ignorantów. najwaniejsze czego sie uczysz na studiach to nie zwracanie uwagi na fakty. czegoś sie tam w ograniczonym zakresie nauczą ale zatraca zdolność myślenia. co do jakiejś rzekomej róznicy poziomów, klas czy kast to sory ale wole sie nie wkręcać w ten temat bo chciałem iść spac a jak sie zaczne dobre bawić to mi sie odechce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to trzeba szybko się zorientować co kogo motywuje,osoba na wysokim poziomie będzie świetnie współpracować gdy dostanie kredyt zaufania ,pełnię zrozumienia,natomiast osoby prymitywne niestety tylko strach i baty,bo delikatnośc to dla nich słabość :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Arogancja nie zależy od wykształcenia, tylko od możliwości danego egzemplarza. Arogancki lekarz, czy prawnik, czuje się pewniej, bo reszta, nie ma pojęcia o tym, co on wie dobrze. Tak samo zachowywał się hydraulik, wymieniający u mnie rurę w pionie. Nie chciałem słuchać jego durnych wywodów, więc na złość odłączył mi wannę od pionu. Był strasznie zdziwiony, że sam ją sobie podłączyłem :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Tak, czuję swoją wyższość nad prymitywem, który nie rozumie polecenia: proszę ustawić to PROSTOPADLE do ściany." xxx żeby coś ustawić prostopdale do ściany nie wiedząc czy ściana stoi równolegle do kierunku działania siły grawitacji to trzeba to czymś podeprzeć żeby sie nie przewróciło. najpierw jednak trzeba dokonac jakiegoś pomiaru który zagwarantuje że ustawi sie to prostopadle do ściany. o ile ma to być blisko ściany to pół bidy jak dalej to już troche gorzej ale nie wydaje mi sie aby tak sformułowane polecenie dało sie wykonać od ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×