Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co wam dzieci skoro nie chce wam się nawet urodzić i wykarmić? SZCZERZE

Polecane posty

Gość gość

Bez złośliwości pytam, po co decydować się na dziecko, skoro nie ma się zamiaru podjąć trudu porodu i karmienia? (które są POTWIERDZONE naukowo najkorzystniejsze dla dziecka - poród naturalny i karmienie piersią). Dodatek do waszego życia, maskotka czy po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyluzuj kobieto!!!!, najważniejsze dla dziecka, nie jest to żeby urodzić je naturalnie i wykarmić cyckiem. Są ważniejsze rzeczy w życiu dziecka. poza tym zajmij się swoim życiem, a nie kto jak urodził i karmił. Nie kumam takich frustratek jak ty, uważających swoje zdanie za jedyne słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest ważniejszego od jego zdrowia co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat z d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mojego meza - gdy urodzilam synka powiedziala, ze nam zazdrosci, miesiac pozniej byla juz w ciazy i wtedy sie zaczelo - od razu narzekania jaka to tragedia , jak jej ciezko, cesarka na zyczenie, nie karmila piersia i tez narzekanie jak jest ciezko z dzieckiem, jaka ona zmeczona i wykonczona. Dla mnie ta kobita to kosmita z kosmosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej wszyscy mają to ja też chcę. Proste co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500+ , alimenty , social.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu ludzi to traktuje jako kolejny etap w życiu, tak jak pójście na studia, ślub, podjęcie stałej pracy... a potem jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby w przyszłości zapierdalaly na twoja emeryturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie po to zeby takie idiotki jak ty miały o co pytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore kobiety urodzily dziecko tylko i wylacznie dla meza podczas gdy same go nie chcialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co nam dziecko w takim przypadku? To ja odpowiem niezłościwie. Wydaje mi się że po to by dać życie nowemu człowiekowi , komuś kogo będziemy kochać, kto będzie naszą rodziną. Czy niewykarmione piersią dzieci są mniej kochane? Absolutnie nie. Czy urodzone poprzez cc dzieciaki nie otrzymują od mam uczucia i miłości? Bzdura. Moja kuzynka urodziła naturalnie trzy miesiące temu i narzeka że nie tak wyobrażała sobie macierzyństwo , rzadko przytula malca, nie wychodzi z nim na spacery bo twierdzi że musi za dnia odespać zmęczenie a opiekę nad nim pozostawia swoim rodzicom (dziadkom). Mam też znajomą która nie zwłasnej winy musiała urodzić przez cc, nie karmiła też piersią bo zwyczajnie nie chciała (nie pytałam o powody) ale dziecko było od początku wycałowane, wypieszczone i widać że bardzo kochane. Ta znajoma mimo zmęczenia po cc dbała o dziecko najlepiej jak potrafiła, nie dała nikomu nic przy malcu zrobić, wszystko chciała sama bo uważała że matka powinna się zajmować noworodkiem. Ktoś może nie chcieć rodzic i cierpieć, może nie chcieć karmić piersią a i tak będzie dbał i kochał swoje dziecko najmocniej na świecie, czy co to autorko pasuje czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce (przynajmniej wg mnie) nie chodzi o to, że cesarka przekreśla bycie matką. tylko o to, że część się decyduje na dziecko - które wymaga ogromu poświęcenia o ile chce się wszystko robić jak najlepiej - a nie jest gotowa na to poświęcenie, i szuka sposobów jak to pójść na łatwiznę. I po prostu podała przykłady, gdzie są jednak udowodnione rzeczy dot. porodu naturalnego czy mleka matki. Więc to jakby się kłócić "palę papierosy, ale szanuję swoje zdrowie". matka która z premedytacją nie karmi piersią/odciąganym mimo możliwości mówiąca "robię wszystko co dla mojego dziecka najzdrowsze" też mija się z prawdą, bo karmienie mm mimo braku zaleceń lekarza nie miści się w definicji "wszystkiego co najzdrowsze" x więc nie wiem po co się bezsensownie rozwodzić "znam kobietę po cc nie na zyczenie co kocha dziecko i się stara" skoro autorka wyraźnie sygnalizuje o co jej chodzi. Czytajcie ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma gorszej czy lepszej matki. Jest tylko gorszy lub lepszy pokarm. Kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dopisze jednak dla tych co niei lubią czytać ze zrozumieniem - karmienie piersią i jedzenie syfu, picie alkoholu itp także nie mieści się w tej definicji "wszystkiego co najlepsze" i pokazuje, ze matce nie chce się nawet obiadu ugotować tylko leci do Maka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpienie w trakcie porodu nie czyni nas bardziej kochającym rodzice, nie taki jest sens porodu. Można urodzić naturalnie a potem być oziębłym wobec dziecka. Nie uważam by cierpienie porodowe dobrze wpływało na relacje między matką a dzieckiem, mnie wręcz położna poinformowała żeby nie mieć wyrzutów sumienia kiedy po porodzie nie będę miała ciepłych uczuć wobec dziecka bo po takim wysiłku i bólu zdarza się że kobieta odsuwa się od dziecka. Natura wybrała taki a nie inny sposób na pojawienie się nowego człowieka na świecie a spowodowane jest to wyprostowaną postawą człowieka oraz dużym mózgiem dziecka. Ból jest zatem wpisany w poród i nie ma tu głębszej tajemnicy, co najwyżej są kobiety które traktują ból jak pole bitwy przez które przeszły z dzieckiem i zwyciężyły go a na końcu przytulają malca bo czują że razem z nim przeszli przez dobre i złe chwile, jak starzy przyjaciele :). Jest też całe grono kobiet którą krzyczą by dziecko w końcu wyszło z ich ciała, chcą się go pozbyć, pozbyć tego bólu . Nie chęć do porodu naturalnego świadczy o miłości do dziecka bo miłośc do dziecka to coś wyższego i niezniszczalnego, coś trwałego , poród natomiast to fizyczne i psychiczne cierpienie które jest przejściowe. Karmienie piersia gdy jest możliwe, powinno być kontynuowane i też nie rozumiem tego że ktoś ma warunki, może karmić a wybiera suchy proszek który miesza się z wodą. Żenujące ale co człowiek to inna opinia. Moja znajoma szczyci się porodem naturalnym (przeszła go dzielnie bez znieczulenia) ale za to już w szpitalu powiedziała że nie przystawi tylko chce karmić mlekiem modyfikowanym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to etap-kolejny w zyciu. Dopełnienie małżeństwa. Spełnienie swoich marzeń. Kontynuacja pokolenia. Zaspokojenie potrzeby posiadania. To nasz wkład w ludzkość. Myślisz autorko ze kp w obecnych czasach to gwarant zdrowia? Zobacz ile dzieci znajduje sie na onkologii a nie miały mieszanki w ustach. Zobacz ile dzieci jest CHORYCH po porodzie pseudo naturalnym. Dlaczego nie naturalnym? Bo do natury nie należy podawanie końskiej dawki oxytocyny przy porodzie która powoduje nienaturalne skurcze i meczy dziekco jak rowniez matkę. Natura nie wymyśliła przebijania pecherza płodowego ale mimo to nadal sie to robi doprowadzając czasem do powikłań. Ciecie krocza rowniez nie jest naturalne i potrzebne ale sie to wykonuje jak i masaż szyjki macicy. Na koniec wypychanie dzidcka z brzucha łokciem-do natury nie należy a na sam juz koniec odcięcie pępowiny jak jeszcze tętni i jest w niej krew rowniez nie jest naturalne. A bym zapomniała o łyzeczkowaniu i bakteriach ktore ma wiele kobiet choćby GBS-a. No kurfa sama natura nie??? Przy wątpliwej jakości jedzeniu jak i środkach chemicznych jakimi sie otaczamy z poersi nie płynie lek na całe zło. Czesto dzieci karmione mm są zdrowsze. Dlaczego? GENY Ja sama jestem dzieckiem z cc i karmionym mlekiem z puszki a pozniej od krowy odstanym-jestem okazem zdrowia, antybiotyki mama na palcach jednej reki moze zliczyć, uczennica dobra i zadnych alergii. Moje dziecko rowniez nie choruje i jest bardzo mądre. Myślisz ze nic jej nie daje bo nie jadła z poersi i nie wyszła przed dół??? To masz bardzo wąskie rozumowanie swiata. Spokojnie, za kilka lat pojmiesz ze to co zrobiłaś czyli kp i porod SN nie ma większego znaczenia a dodatkowo nikt prócz ciebie nie bedzie uważał tego za osiągniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie lubi cierpieć. Oto odpowiedź. Ktoś marzy o dziecku ale nie chce odczuwać bólu porodowego, czy to aż tak bardzo się wyklucza skoro w dzisiejszych czasach da się tego uniknąć? Czy też trzeba się nacierpieć aby poczuć się rodzicem i broń boże nie iść na łatwiznę? Idąc do dentysty też nie czujemy potrzeby by być bohaterem , bierzemy znieczulenie pomimo że nie jest ono najdrowsze dla naszego organizmu a przecież nasz organizm i nasze ciało trzeba szanować i chronić? Czy zatem nie chcemy tez oszczędzać naszego organizmu i wybieramy poród w znieczuleniu? Kiedyś mój lekarz mi powiedział że ból to cierpiący organizm i to nic dobrego ani zdrowego dla organizmu , nawet jeżeli ból nie jest oznaką choroby, trzeba mu przeciwdziałać. Ból porodowy powoduje zakwasicę krwi która powoduje źle dotlenione narządy matki w tym serce i mózg , również dziecka. Ból blokuje skurcze porodowe, niszczy siły organizmu do dalszej walki. Ból wywołany jest pękaniem tkanek wewnątrz pochwy, rozpieraniem i poszerzaniem kanału. To nie jest zdrowy ból, to czysta nieuchronna fizjologia porodu. Nawet antropolodzy twierdzą że matka natura idealna nie jest i nie spisała się w tej dziedzinie bo żaden inny ssak tak nie cierpi przy porodzie jak kobieta a wierzcie że zwierzęta w tym świnia która ma lekki poród też kocha swoje prosięta i rzadziej niż kobiety odrzuca je . Jeżeli ktoś idzie na "łatwiznę" i nie chce cierpieć podczas porodu to robi to z myślą o sobie i dziecku. Nie rozumiem natomiast tego że ktoś nie karmi kiedy może, tak jak tu poprzedniczka napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bólu porodowego nie chciałam , tak samo jak nie chciałam go odczuwać przy operacji wyrostka robaczkowego czy podczas leczenia zęba . Bólu każdy chce uniknąć bo instynkt każde człowiekowi go unikać . Kiedyś czytałam że ból porodowy jest inny bo nie świadczy o chorobie i niszczeniu organizmu. Nieprawda. Ból porodowy świadczy o tym że coś pęka i dlatego krwawi, że coś na siłę do granic rozciąga pochwę czy uciska na dolny odcinek kręgosłupa. Boli ciało, boli psychika , maleją siły tak potrzebne potem by zająć się noworodkiem. Mam to za sobą, pierwszy bolesny poród i Zero sił dla dziecka , jedno omdlenie kiedy wstawałam do ubikacji dwa dni po porodzie. Mam też za sobą drugi poród w znieczuleniu , bolało o 90 procent mniej i choć organizm wykonał taką samą pracę fizyczną to psychika się nie nacierpiała i miałam i chumor i siłę dla dziecka i siebie. Cieszę się że poszłam na łatwiznę :). Karmienie piersią było dla mnie ważne, mogłam karmić więc karmiłam , tu nie wybierałam aczkolwiek nie potępiam nikogo kto to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×