Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak bardzo boli porod?

Polecane posty

Gość gość
Nigdy w życiu nie doświadczyłam większego bólu niż podczas porodu. W niektórych momentach myślałam, że chyba na prawdę tam umrę jednak na moje szczęście poród się zakończył dosyć szybko bo po 5 godzinach od trafienia na porodówkę. Tak mocno zaczęło boleć po jakichś 3 więc tak na prawdę te ostatnie dwie godziny były najgorsze. Najgorsze były skurcze do pełnego rozwarcia. Parte już były ok można powiedzieć ze przynosiły ulgę bo mogłam przeć i ten ból w ten sposób można było ,,rozładować". Byłam nacinana ale nie mam z tego powodu żadnych komplikacji i samo nacięcie też nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak koleżanka z tamtej strony-mdlalam,wymiotowalam z bólu,nie wiedziałam co się dzieje,marzyłam żeby dostać się do okna i wyskoczyć...I te poczucie ze nikt Ci nie ulzy ,nie pomoże. ..9godzin meczarni...ja w życiu gorszego bólu nie czułam ... ja nawet nie rozumiałam,co mówi do mnie położna, chciałam tylko umrzeć szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to najgorsze przeżycie w moim zyciu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin bolu, niemila położna, wygolone klujace włoski , skonczylo sie cesarka, dziecko nie bylo odwrócone wogole, brak postępu porodu, pierwsze dziecko 4 kg , bardzo krzywa linia ciecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poród to hardcore, w czasie skurczów rozwierających ból macicy był obezwładniający i całkowicie miażdżył mój umysł. ostatnie godziny spędziłam na leżąco bo nie byłabym w stanie utrzymać się na nogach, ani siedząc, w czasie skurczu przebierałam nogami jak wściekła i wyłam jak zwierze, oksytocyna zrobiła swoje. parte to była prawdziwa ulga i pełna mobilizacja. podczas szycia pęknięcia ból powrócił bo lekarce nie chciało się dokładać znieczulenia a szyła długo bo szkody były rozległe. I faza z każdym kolejnym skurczem boli jak skurwesyn i coraz bardziej, masz wrażenie że nie wytrzymasz, że to się nigdy nie skończy, ale każdy skurcz się kiedyś kończy i dlatego wytrzymujesz, nie masz wyjścia. ja byłam tak owładnięta bólem, tak nieświadoma, że nawet nie wpadłam na to, żeby prosić o jakieś znieczulenie, o jakąś pomoc w walce z tym bólem, wpadłam w jakiś trans. niektórzy tu pytają po co kolejne dziecko jak poród taki bolesny: poród to ból który mija, idziesz na porodówkę i wiesz, że za kilka godzin będzie po sprawie, nie rezygnuje się z posiadania dziecka z powodu wizji kilku godzin tortur i męczarni, bo przy dziecku to tylko chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się dlaczego spoleczenstwo i ciotki nie mowia, jak to wyglada naprawdę? Ja czasem slysze nawet, ze porod i ciaza to sama przyjemność, albo ze o tym się zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od kobiety. Moja mama urodziła mnie w ciągu 30 minut, dłużej trwało zszywanie itp. Siostrę równie szybko. Kuzynka podczas porodu gadała z położnymi i porównała ból do robienia kupy po porządnym zaparciu ,,trochę rozrywa, ale nie jakieś nie do przeżycia''. Za to koleżanka, drobnej budowy miała 18h porodu, omdlenia z bólu, nie chcieli jej dać znieczulenia, od jej porodu minęło 5 lat i dalej podtrzymuje ze drugiego takiego piekła nie chce przeżyć, chociaż marzyła o większej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu po co ja tu weszlam. Jestem w 4 miesiacu i przeraza mnie porod bardziej niz wszystko inne na tym swiecie. Jak wpadne w panike na porodowce to nie wiem co bedzie. ;( A wy jeszcze piszecie ze to takie straszny bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedac w ciazy nie wchodzi sie na kafeterie, nigdy tego nie rob, na zaden temat nie wchodz. Tutaj mozna sie ostro wkurw.... I moze w ciazy zaszkodzić. Bol jest ale on mija po kilkunastu godzinach. Jest obezwladniajacy i czlowiek czuje sie jakby nigdy mial z tego nie wyjsc. Dziecko staje sie obojetne, myslisz tylko o bolu. Te co nie rodziły zawzze pytaja czy boli, to gorzej niz bol, to uczucie jakby ci walec po brzuchu jezdzil sciskal , okropne skurcze nie do wytrzymania, czlowiek sie drze mimo woli, skurcz za skurczem a na ścianie godzina wciaz ra sama, rozrywanie macicy jajnikow , totalna bezradność :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem po co w ogóle tak bardzo się tym przejmujesz? Jesteś w ciąży, ciesz się nią. Ten moment i tak nadejdzie, bez wględu na to co usłyszysz czy przeczytasz. jedno co sobie tutaj zrobisz to najesz się strachu. Ból podczas porodu, to nie jest temat tabu. Tylko tak naprawdę nie bardzo jest sens o nim przypominać. On nadejdzie i minie. A dziecko zostanie z Tobą i to jest największa radość i to jest tutaj najważniejsze. Jedne kobiety panicznie się tego boją, robią CC na życzenie (nie wiem po co skoro po cc połóg jest dużo gorszy(szwy, blizna, komplikacje)) inne dzielnie stawiają czoła cierpieniu. Zachodzimy w ciąże, nie zawsze planowaną, nie zawsze wyczekiwaną, ale konsekwencją każdej jest nowe życie. To po to to wszystko. Nie napiszę Ci jak bardzo boli, każdy odczuwa inaczej. Dla mnie ważniejsze było to dlaczego boli. Każdy skurcz i każdy grymas bólu był powodem do radości. Przybliżał moment w którym w końcu mogłam wziąć mojego synka na ręce i przytulić go do piersi. Boisz się porodu, nie wiem w którym jesteś miesiącu ciąży. Ale przejrzyj to forum i zerknij ile przyszłych mam pisze, że są na końcówce i już nie mogą się doczekać porodu. Ty pewnie też się tak w końcu poczujesz. Ten strach przed porodem zamienisz na oczekiwanie. Pamiętaj że dużo zależy od tego jak sama się nastawisz psychicznie. Kobieta może dużo. Jeśli tylko chce. i serio pamiętaj że to przyjdzie i minie. a maleństwo zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wyobraź sobie, że nie dla kazdego szczytem marzen jest maleństwo i co wtedy? Jak np. ktoś zg***** albo wpadka? Aborcja w Polsce jest nielegalna, nie pisząc o potępieniu ze strony spoleczenstwa. Za granica to niemały wydatek. Wtedy musi kobieta cierpieć-wbrew własnej woli.Trochę to przerażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty dziecko myślałaś? Ciesz się ,że przynajmniej wiesz co Ciebie czeka , chcesz żyć w tej obłudzie ,że to błogosławieństwo? i te inne bajki z gazet? to życzę powodzenia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej a wiecie że istnieje coś takiego jak znieczulenie moje panie? skoro maleństwo to nie jest szczyt marzeń, skoro może jest z wpadki lub też nawet gwałtu jak tu ktoś podpowiedział... Nie mówimy o aborcji a o bólu porodu a więc... MOŻNA go zmniejszyć. Nikt nikogo do cierpienia nie namawia. Ja mówię z własnej perspektywy, dlatego śmieszy mnie jak ktoś od razu znajdzie powód i pretekst by zaprzeczyć. Dla MNIE było tak jak pisałam, że każdy skurcz przybliżał mnie do mojego małego szczęścia. A jak ktoś ma z tym problem to nie moja sprawa. opisałam SWOJE doświadczenia z porodu. A wracając do znieczulenia, to zaraz pewnie przeczytam o kosztach bla bla bla i tak dalej. Więc was uprzedzę. SĄ szpitale, które oferują różne formy łagodzenia bólu BEZ ŻADNYCH opłat (np mój szpital oferował wszystko, łącznie z porodem w wodzie, gazem, zastrzykiem, były piłki, drabinki, masaże, full option). Na chwilę obecną istnieje w Polsce coś takiego jak możliwość rodzenia w wybranym przez siebie szpitalu, można więc zawczasu dowiedzieć się który w pobliżu oferuje np gaz, czy cokolwiek innego i to do niego wybrać się rodzić. można zaplanować wiele, poród również. także bez paranoi proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale znieczulenie nie zmieni wielkości dziecka. Nie zlikwiduje rozstępów. Nie przywróci pochwy do poprzedniego stanu.(wiem, egoizm i te sprawy, no ale zawsze większy komfort jak tam wszystko ok).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne że znieczulenie tego nie zmieni, ale temat był tu o bólu w trakcie porodu a nie o wszystkim co się wiąże z ciążą. Stąd odpowiedzi na temat bólu a nie np wspomnianych rozstępów (polecam bio oil)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie, autorka też pytała o to jak zmienia sie pochwa i cialo z tego co widze. kremy to z reguly nie pomagają, są tylko po to zeby kase zbijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bio oil to nie jest krem. i pomaga, również na rozstępy już powstałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj przeczytałam wszystkie odpowiedzi i sporo w nich prawdy .Przedewszystkim to ze każdą kobieta na inny prog bolu i jedne rodza szybko a inne dlugo .Moze teraz pisze o swoich doswiadczeniach ;mam 33 lata i trzech cudownych synkow.Najstarszego synka rodziła dziesięć lat temu ,byłam dwa lata po slubie i okropnie się bałam.Nasluchalam się wówczas wiele makabrycznych opowieści od innych.Wszystko zaczęło się o 16: 30 skurcze były niereguralne i do zniesienia Do szpitala pojechałam o 19 wtedy było już znacznie gorzej reguralne bóle co pięć minut.Trafiłam na miłą położna która masowala mi krzyża w czasie skorczow i mówiła po kolei co nastąpi.Lekarz zaglądał i mówił że wogole mnie nie słychać ,a ja poprostu wstydzilam się krzyczeć.Chwilami mówiłam że nie dam rady ze już dość ,zrobili mi nacięcie krocza w odpowiednim momencie,i 22 ;10 przyszły skurcze parte i 10 minut później niesamowita ulga i krzyk mojego synka.Później przez tydzień pobolewal brzuch .Jednak najgorzej bolała rana po nacięcie nie wiadomo było jak siąść na tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18 :49 Pomimo bólu pierwszego porodu Już po trzech latach stwierdziłam że chce drugie dziecko.Jednak minęło następne pięć lat i ..już myślałam że mój pierworodny zostanie jedynakiem az tu nagle dwie kreseczki i radość..Nie ukrywam że bardzo się bałam.Rano pojechałam do szpitala bo odszedł mi czop sluzowy więc myślałam że to już .Figa trafilam na gin a bóle zaczęły się o 21 , i 22 drugiej było już pełne rozwarcie. Poszło błyskawicznie 23:30 urodził się synuś ,tym razem nie miałam skrupułów i trochę jeczalam .Powszystkim szycie trochę się papralo było ukośnie ale goiło sie powoli i bolało jak fiks .Trzecia ciaza zupełnie mnie zaskoczyła byla nieplanowana nie ukrywam ale chciana i tydzień temu urodziłam slicznego synka i to są świeże wspomnienia i nie przesadzajac to był hardcor .Bylam cztery dni po terminie gdy rano trafilam na patologie ciazy .Zadnych oznak ze cos się posunie.miałam ktg i próbę Otc ale sekcja była żadna.O 1:45 obudziły mnie bóle w przeciwieństwie do poprzednich porodów były od razu reguralne i dosyć silne .O 3 obudziłam położna .Stwierdziła ledwie trzy palce .O 3:20 bóle były już okropne a rozwarcie ledwie ruszyło o pół palca .Trafiłam na porodowke .Chodziłam podkakiwalam na piłce .Przy bólach masowala swoje krzyze .Bóle były strasznie silne rozwarcie postępowali bardzo powoli ,minęła siódma godzina a rozwarcie było dopiero na pięć.Pomiędzy skurczami zasypialam z wyczerpania miałam wrażenie że za chwilę umrze bólu około ósmej mdlalam już z bólu . (Dodam że przy żadnym z porodów nie miałam znieczulenia)Tuż przed dziewiątą mówiłam już sama do siebie Jezu kiedy to się skończy .O równej 9 zaczęły się bóle parte ,najpierw odeszły wody o 9:15 urodził się mój trzeci synek co to była za ulga.Gdy o 11 trafilam już na sale byłam u kresu sił ,miałam okropne mdłości i zawroty glowy ,pod prysznicem omal nie zemdlalam.Wszystkie meki zostaly wynagrodzone gdy w poludnie przyniesli mi synka i moglam go nareszcie przytulic i przystawic do piersi.Nieprawda jest wiec ze kazdy kolejny porod jest lzejszy bo moj trzeci to byla masakra.Dodam jeszcze ze mnie nie nacieli mysleli ze przy trzecim razie nie ma takiej potrzeby niestety peklam paskudnie i zszywanie bolalo.Niestety prawda jest ze porod jest bolesny ale uwierz ze wpatrzone w Ciebie oczy Twojego dziecka wynagradza Ci ten ból.Dzisiaj bóle macicy juz ustępują .Tylko szycie boli jak fiks.Kocham swoje dzieciaczki najmocniej na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród jest najgorszą rzeźnią w moim życiu :/ dziwie się, że w tych czasach,jeszcze nie wymyślili aby ulżyć kobiecie w tym okropnym bólu oprócz CC minęły już 2 lata od drugiego porodu,od pierwszego 8 lat, a dalej mam lęki aby nie zajść w kolejną ciążę i zabezpieczam się 2 sposobami...nigdy nie zdecyduje się na 3 dziecko,już to mam za sobą 2-krotnie i cieszę się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znieczulenie to też niezła ściema...niestety,miałam i niewiele dało... Obniża ból o 10%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to nie panikować, mieć finał przed oczami. Bòl jest, oczywiście, metody obejścia ròżne. Pierwszy poròd maraton, od 20.50 do 14.00. Fakt- bolało, ale nie krzyczałam, ściskałam poręcze fotela i gryzłam męża :-) Da się zapanować nad bòlem, trwało to u mnie tak długo, że miałam wrażenie, że do bòlu się "przyzwyczaiłam". Mimo wszystko wspominam bez żadnej traumy. Drugie dziecko też planowałam SN, niestety rozeszło mi się spojenie. To bolało jak diabli. Zaplanowano cc jednakże przed terminem dostałam skurczy. O dziwo cieszyłam się, że udręka ze spojeniem powoli sie kończy. Cc to już było wszystko super. Poròd boli, można psychicznie się nastawić, myśleć o tym, że bòl minie, a w zamian pojawi ktoś, kto zmieni całe nasze życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam - tak, uszkadza solne partie, byłam przy SN nacinana. Tego nie czułam położna robi to w skurczu. Zszywanie ze znieczuleniem i nieco szczypie. Gojenie siejest długie. Po cc z kolei rana większa ale w lepszym miejscu, goiła się super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli tak bardzo, że nie panujesz nad jęczeniem, a nawet krzykiem. Położna mnie opr. za to, że tak głośno się zachowuję, a jej powiedziałam, że nie panuję nad tym, chociaż jak poszła sobie, to starałam się być cicho. I nieprawda, że jak zobaczysz dziecko, to o wszystkim się zapomina. Może niektòrzy tak mają, ale ja tak nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam tydzień temu i najbardziej żałuję, że czytałam historie z porodówek. Teraz wiem, że większość kobiet, które miały normalne porody nie udzielają się na forum, bo było minęło i jakoś poszło. Najgorsze są frustratki, które muszą się podzielić swoją "tragiczną" historią z porodu i właśnie one są najaktywniejsze w necie. Jak mi położna powiedziała kilka dni przed porodem: "Kobiety na porodówce spodziewają się nie wiadomo czego", jeszcze inna położna skomentowała, że babeczki liczą poród od tych drobnych skurczy, które nawet nie są tak silne jak przy okresie i potem opowiadają, że rodziły 12 godzin. Dziewczyny, nie czytajcie tych historii, chyba, że chcecie się pozytywnie zaskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie zmienia faktu że jestem przerażona :( i nie cieszę się z tego okresu ze jestem w ciąży, jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zrób wszystko,żeby mieć znieczulenie zewnątrzoponowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też polecam zzo. Też byłam załamana i się strasznie bałam. Obawy były przesadzone. Dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh..czytałam ten wątek jak byłam w ciąży i tylko się nie potrzebnie nakręciłam. Kobiety nie stresujcie się ! to, że ktoś przeżył straszne chwile podczas porodu i potem połogu to nie znaczy,że u was też tak będzie. Urodziłam w 5 godzin, jak już na prawdę zaczęło boleć to dostałam zzo i tak dotrwałam do bóli partych - 30 minut bólu i miałam dziecko na brzuchu. Połóg też wspominam bardzo dobrze, dziecko jadło i spało, miałam mnóstwo czasu, wszyscy wokół mnie skakali. Wiem, że bywa różnie ale jednak nie warto się nakręcać historiami paru kobiet które miały ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie dziewczyny, że dzielicie się swoimi spostrzeżeniami. Ja nie będę Was okłamywała,że poród nie boli, bo niestety boli....Ale warto jest się zastanowić co można zrobić aby było "łatwiej". Ja miałam super położną, która bardzo mnie wspierała. Pozdrawiam Panią Hanie! Dodatkowo zaopatrzyłam się też w żel położniczy Gynotal, dzięki niemu poród szybciej przebiegł. Wpiszcie sobie jego nazwę w gooogle, bez problemu go znajdziecie. Pozdrawiam przyszłe mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×