Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem z Dominikiem od 5 lat i wszystko było ok aż do tamtego roku kiedy zniknęły rodzicom myszki od komputera oraz prndrive. Ojciec już położył na nim wtedy kreskę bo jako winnego uznał jego a przecież w domu wtedy byli sami robotnicy. Jak dla mnie on nie mógł tego wziąć bo nie miałby gdzie tego schować bo byliśmy dosłownie tylko na pół godziny w domu. Kolejny incydent zdarzył się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia na imieninach u mojego siostrzeńca, kiedy to zginęły szwagrowi kluczyki od samochodu. Kiedy przyjechaliśmy podobno te kluczki podobno leżały na parapecie gdy odjechaliśmy nagle zginęły po przeszukaniu chłopaka niestety nie miał żadnych kluczyków przy sobie. Po 2 po co mu by były kluczyki. Wtedy moja rodzina kazała mi się rozstać i tak zrobiłam. Po pewnym czasie wróciliśmy do siebie i moja rodzina cały czas mi mówiła że jeśli go zostawię to nie mogę na nich liczyć i że w niczym mi nie pomogą. Kiedy tata oskarżył go za kradzież nawigacji mimo iż Dominik nie miał dostępu do samochodu taty gdzie trzymał nawigację, wtedy postanowiłam się wyprowadzić z domu rodzinnego. Nie mieszkam już z rodzicami od pół roku. Rodzeństwo jak i rodzice powiedzieli mi że jak chce ich odwiedzać to tylko i wyłącznie sama a z nim nie chcą mnie widzieć. Na każdym spotkaniu kiedy odwiedzam moją rodzinę pytają się mnie kiedy otrząsnę się i zostawię Dominika. Mówią mi co to za życie kiedy muszę do nich przyjeżdżać sama ja im zwykle opowiadam, że nie mam z tym problemu kiedy i tak Dominika cały miesiąc nie ma ponieważ jest kierowcą zawodowym. Ja cały czas im powtarzam że to moje życie i to z kim jestem a z kim nie to moja sprawa i nie mają żadnego wpływu na moją decyzję. Wiem o tym że wszystkie fakty wskazują na niego ale przecież nikt go nie złapał za rękę, a wiele spraw jest taki że czasami wszystko wskazuje na daną osobę a tak na prawdę to ona jest nie winna, a winę ponosi ktoś inny który wgl nie jest brany pod uwagę bo on jest czysty. Cały czas mówię to rodzicom i 4 mojego rodzeństwa a oni i tak swoje. Bezstronny jest jedynie mój jeden brat Wojtek bo on twierdzi, że to moje życie. Teraz moja rodzina wzięła się na sposób i informują mnie, że jeżeli będę chciała wziąć z nim ślub to oni nie będą chcieli w tym uczestniczyć i nawet na prezenty nie mam co liczyć. Tak jakby te prezenty dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Nie wiem co mam robić dalej. Chce utrzymywać kontakt z rodziną ale oni nie mogą decydować za mnie. Mówią mi, że z nim pójdę na dno a wtedy oni mi nie dają koła ratunkowego teraz mam okazję którą z każdego dnia na dzień tracę i później już nie będzie odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo tych "incydentów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się ale nie mam dowodów. Przez tą sprawę rodzina nie lubi Dominika a Dominik ich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to wgl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie i prośba o pomoc kogo koleżanka ma posłuchać rodziców czy chłopaka. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×