Jestem psychicznie zmęczona

Mózg mi puchnie Z każdej strony niesprawiedliwość Mogłabym oszukiwać-ale mam skrupuły wolę być uczciwa Jednak z każdej strony przeszkoda Czy być uczciwym czy płynąć z prądem i oszukiwać? -Oto jest pytanie... Dla relaksu i odpoczynku mogłabym zacząć oszukiwać i pierdolić skrupuły Jednak czy o to w życiu chodzi?

Czy warto grać Va Banque, życie swoje stawiać zamiast kłamać? Ochłoń, to co mamy to tylko chwila. Póki krew płynie w żyłach, tylko jedna jest szansa, jak i jeden jej finał. Czy warto...

Po latach życia stwierdzam, ze życie polega na przestrzeganiu jednego z przykazań: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Nie mozesz kochać bliźnich, jeśli sam siebie nie kochasz. A jak sam siebie kochasz to życie staje się łatwiejsze do strawienia.

o chuy ci chodzi "maly" cinkciarzu ? znowu mnie chcesz suk.o kasynowa w cos wkrecic? jakis bet-a-click?

W zyciu nalezy postepowac tak, zeby kazdego dnia mozna bylo spojrzec sobie samemu prosto w oczy przegladajac sie w lustrze bez wyrzutow sumienia. W przeciwnym wypadku nie da osiagnac spokoju ducha. Na swiecie jest mnostwo zla ale jest tez duzo dobra, ktore tez trzeba dostrzec

Nie można być fałszywym,nie można żyć dorabiajac się na słabszych itd. Życie masz jedno nie warto krzywdzie innych. Trudna jest sztuka Kochać bliźniego gdy zazdroszczą , obgaduja, kłamią, wyskakują. Oj ciężkie zadanie przed nami postawił Bóg. Najważniejsze przykazanie to przykazanie MIŁOŚCI. Z Panem Bogiem.

ciebie mam kochac czy co?

A co ma zrobić osoba, która już nie potrafi kochać bliźnich?

co ma zrobic, tylko siebie kochac. to wystarczy :)

Co ma zrobić osobą która nie kocha bliźnich? Wydaje mi się ze trzeba prosić Boga i Łaskę kochania bliźnich .

Nie da się kochać bliźnich, jak nie umie się kochać samego siebie. Pokochaj siebie, a miłość do bliźnich przyjdzie sama.

Pokochać samego siebie można kiedy się udaje coś zmienić na lepsze wokół siebie i w innych -wiem bo nie urodziłam się wczoraj tylko znacznie wcześniej. Ale ja już jestem zmęczona. Mam rodzinę i widzę że oni zasługują na lepsze życie a ja, ja mogłabym wiele a tymczasem tracę czas na zastanawianie się jak walczyć z wiatrakami... Tracę mnóstwo czasu w życiu na robienie swym bliźnim wiele dobrego w zamian za co oni puszczają mnie kantem... Naprawdę zmęczona już jetem Nie jestem głupia. Umiem oszukiwać-nie to żeby mi brakowało polotu w tej kwestii i sprytu jak uniknąć kary - nic z tych rzeczy! Po prostu zadają sobie pytanie... Ścierać się czy płynąć z prądem?

Nawet w tej chwili mogę sprawić że jutro obudzę się bogatsza o nawet 3000zł albo w poniedziałek rano zobaczę kwotę większą o 7-tysięcy złotych może nie będę do końca uczciwa ale czy inni są wobec mnie uczciwi? Inni nie są wcale uczciwi wobec mnie i jakoś jest dobrze. Po co mam się ścierać inwestować w drogie systemy demaskujące oszustów skoro mogę robić skoki na kasę innych i inwestować w coś bardziej intratnego? Ktoś mi powie dlaczego?

Tracę mnóstwo czasu w życiu na robienie swym bliźnim wiele dobrego w zamian za co oni puszczają mnie kantem... Jesteś dobra dla innych, ale dlaczego jestes taka niedobra dla siebie samej? Dbać o bliźnich kosztem samej siebie? Pomyśl o sobie. Chyba czas najwyższy.

Dlaczego mam być uczciwa?

Ale w

Autorko cieszę się,że nie oszukujesz i jesteś sprawiedliwa. Ja też taka jestem dlatego ciesze sie,ze nie jestem sama,bo tez widze ,ze niektorzy nie przejmuja sie ,ze krzywdza innych.

Ale życie własnie na tym polega że pracujemy dla innych w zamian za zapłatę-jednak nie każdy chce płacić! I ja właśnie cyklicznie co jakiś czas robiąc bilans odkrywam kwoty czterocyfrowe które lądują w rubryce,,nigdy nie zapłacone" od strony moich zleceniodawców! Chroni ich prawo-nie mam szans odzyskać tej kasy ale przecież ja również mogę ich rżnąć na kasę!

Zamierzam stworzyć taki system który uniemożliwi zleceniodawcom oszukiwać zleceniobiorców i zleceniobiorcom oszukiwać zleceniodawców. Stworzę taki system i zrewolucjonizuję świat!

W biznesie nikt nigdy nie dał mi tego, czego pragnęłam W związku z czym sama sobie to dam ale najpierw oszukam kilku cwaniaków żeby mieć za co sfinansować swoje szczytne cele.

Nie chodzi o to, że mam problem z zaakceptowaniem siebie. Lubiłam pomagać, wspierać i przejechałam się na ludziach. Teraz patrzę na nich inaczej.

Mam podobny rodzaj zmęczenia. Również pomagam wspieram ratuję i dostaję za to kopy. Oficjalnie, od ludzi zajmujących się tym samym za kasę. Ja nic nie chcę, nic nie dostaję i za pomoc zbieram cięgi. Dziś kolejne. Za uczciwość.

A stworzenie czegoś wartościowego- to nie będzie prosta sprawa. Silniejsi zabezpieczają się prawem-więc granie przeciwko silniejszym złodziejom jest nadal walką z wiatrakami. Wiecie jak wierzę w powodzenie tego pomysłu? W równym stopniu wierzę w to że kiedyś nie będę musiała się martwić o kasę. Czyli nie wierzę w to wcale. Całe życie próbuję robić coś, w co kompletnie nie wierzę ... Można poczuć psychiczne zmęczenie!

Zwracam się z propozycją wdrożenia swojego planu do ludzi rzekomo znających się na rzeczy i co oni mi proponują? -Jakieś gotowce od lat funkcjonujące i nie przynoszące korzyści nikomu oprócz tych którzy kradną.-I to za jakie pieniądze! Kosmos! Więc zaczynam gadać już wyłącznie z ludźmi żyjącymi programowaniem-tzw. wyższa inteligencja-trudno się z nimi rozmawia -wejście z nimi we współpracę jest jak aplikowanie do goldman sachs -każdy wie że tam się nie aplikuje, tylko dostaje po znajomościach... T-ak więc jaki sens rozmawiać z takimi ludźmi? -A no jest sens Już sama rozmowa nakreśla nam kierunek dalszych działań.