pytanie czy że mną coś nie tak

co byście zrobili gdyby wasz facet robił wam awantury o miejsce wyjazdu i o pensjonat I kazalby wam zwracać pieniądze? wyjazd trwał 2 tygodnie i co dzień miałam jazdy ze on chciał gdzie indziej i ze to hujowe miejsce

To zależy z jakiego powodu ja załatwiałem ów pensjonat i co mu się nie podoba.

Nie trawię zrzęd ;)

To nie było zrzedzenie tylko awantura

w pierwszym dniu mi sobie kazał zwracać dwukrotnosc tego co zapłacił i chciał mnie z bagażem zostawić

Za awanturnikami też nie przepadam. Pytanie tylko, czy Ty wymusiłaś na nim wyjazd w to konkretne miejsce i on jeszcze zapłacił, czy też może nic mu się nie chciało i zrzucił decyzję na Ciebie? A może był inny powód?

Nie. ja z córką zapłaciliśmy za siebie a on za siebie. on chciał jechać w inne miejsce ale ja już kilka miesięcy wcześniej wybrałam to i zapłaciłam zaliczkę i kupiłam dla nas bilet na pociąg. on dzień wcześniej powiedział że bardzo chcę z nami jechać. i jak dojechaliśmy to zrobił awanturę właścicielom aż policję wezwali a mnie potem codziennie. i to kazał mi zwracać to co on za siebie zapłacił

Za co ta awantura?

że 850 zł to złodziejstwo za taki pokój a potem mnie się oberwalo mimo że przysięglam ze następne miejsce wybierze on

850 za 2 tygodnie?

Ja się pytam czy miał mi prawo robić jazdy na wakacjach które miałam spędzić z dzieckiem. i jeszcze drzec dziub że za nim nie stoję i tez nie robię awantury właścicielom.

Prawo miał :P Mamy w Polsce wolność słowa... A to, że jest niedojrzałym szczylem, nie umiejącym panować nad sobą i rozwiązywać problemów, to inna sprawa...

A czemu twierddzi ze to chu**we miejsce? czemu narzeka? A moze nie skonsultowałas miejsca z nim? co powinnas zrobic...

A czemu miałam konsultować skoro miałam jechać tylko z córką?