Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy samotne kobiety tylko udają silne i niezależne

Polecane posty

Gość gość

Mam 20 lat. Nigdy nie miałam chłopaka. Ostatni rok siedziałam w domu gdyż nie dostałam się ma studia , w tym roku się udało, ale są to studia typowo babskie , chłopaki są, ale w mniejszości Jestem przykładem typowej silnej i niezależnej singielki: dobre studia , mam certyfikaty z języków, jestem instruktorką w pewnej dziedzinie sportu, dbam o siebie , mam zainteresowania Jednak nigdy przenigdy nikogo nie miałam. Kochało się we mnie całkiem sporo osób, ale zaś ja do nich nic nie czułam. Lubiłam ich , ale lubienie to za mało na związek. Zaś ci , w których ja się kochałam w 95% mieli już kogoś (najgorsze było to , iż to były takie puste laleczki nie mające perspektyw na dalsze zycie) Ale brakuje mi trochę bliskości innej osoby. Mam przyjaciółkę, znajomych , rodzinę, ale czasem gdy jest smutno i źle mam ochotę się do kogoś przytulić, pocałować, wyjść na miasto..... Większość osób dookoła kogoś ma co boli jeszcze bardziej Kiedyś myślałam że mam za wysokie wymagania , ale ja chce kogoś podobnego z charakteru do siebie. To chyba nie jest dużo? Sama udaję, że jestem taka silna i niezależna i nie potrzebuje faceta. Jestem pogodną i wesołą osobą, przez co gdybym powiedziała komuś to co tu napisałam to pewnie nikt by nie uwierzył , ale tak jest. Znalazłam na różnych forach , jak kobietki w podobnej sytuacji tylko trochę starsze tak 21-27 lat też opisują, że zgrywają takie niezależne, ale w środku brakuje im kogoś I ja mam to samo Widziałam parę opinii , gdzie laski zarzekały, iż jest im samym dobrze , ale one miały wcześniej jakieś doświadczenia z facetami Ale większość lasek , które są po 20 i nawet się nie całowały chyba tak samo jak ja- ściemniają co do tej swojej "siły " Z resztą sama nie wiem- jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stalam sie silna i niezalezna po tym, jak jeden potem drugi facet potraktowal mnie jak szmate. lepiej mi samej niz gdy bylam z nimi Uwazam, ze lepiej byc samej niz z nieodpowiednim facetem. Ale w glebi duszy chcialabym spaotkac factea, ktory bedzie o mnie dbal i dobrze mnie traktowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Silna i niezależna kobieta może byc sama bo wlasnie te "niesilne" musza kogos miec bo same sobie nie radza. To że brakuje ci kogos bo jestes samotna to nie znaczy ze nie jestes silna. Radzisz sobie sama w życiu wiec jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:49 dzięki za opinię, czyli jest podobnie jak napisałam Wolisz być sama Ale jakieś doświadczenie masz Ja nie Dlatego nawet nie wiem jak wygląda bycie w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:49 dzięki za opinię, czyli jest podobnie jak napisałam Wolisz być sama Ale jakieś doświadczenie masz Ja nie Dlatego nawet nie wiem jak wygląda bycie w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12:55 tak zdaje sobie z tego sprawę, ale źle to ujęłam Nie chodzi o silne , że umieją sobie radzić z pracą, studiami itp Chodzi o silne na duchu Ja psychicznie też jestem silna , ale słaba na duchu , że jak wrócę z wakacji nie będzie komu poopowiadać, nie będę miała z kim podzielić sukcesu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie zgrywam silnej, niezaleznej, po prostu wole byc sama, bo mam problemy psychiczne, ktorych nie widac na pierwszy rzut oka :D pomaga tez to, ze jestem introwertyczka. Wsrod ludzi sie kryje, udaje kogos innego, paru facetow cos probowalo, a gdy zauwazyli ze ich olewam to probowali sie zaprzyjaznic, a gdy nic z tego nie wyszlo, nie zaiskrzylo z mojej strony to sie na mnie poobrazali, z "przyjaciol do rany przyloz" stali sie obrazonymi olewaczami. Mi brak ludzi, rozmowy, a nie chlopa, chcialabym miec przyjaciolke, ale nie wiem czemu faceci bardziej mie lubia... samotnosc mi dokucza, tak bym chciala miec przyjaciol, znajomych, chlopak nie zaspokoi tych potrzeb :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja nawet nie zgrywam silnej, niezaleznej, po prostu wole byc sama, bo mam problemy psychiczne, ktorych nie widac na pierwszy rzut oka pomaga tez to, ze jestem introwertyczka. Wsrod ludzi sie kryje, udaje kogos innego, paru facetow cos probowalo, a gdy zauwazyli ze ich olewam to probowali sie zaprzyjaznic, a gdy nic z tego nie wyszlo, nie zaiskrzylo z mojej strony to sie na mnie poobrazali, z "przyjaciol do rany przyloz" stali sie obrazonymi olewaczami. Mi brak ludzi, rozmowy, a nie chlopa, chcialabym miec przyjaciolke, ale nie wiem czemu faceci bardziej mie lubia... samotnosc mi dokucza, tak bym chciala miec przyjaciol, znajomych, chlopak nie zaspokoi tych potrzeb xx jesteś nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni mnie denerwują, z żadnym nie można się zaprzyjaźnić, tylko związku chcą, nawet jak to ukrywają, to później wielkie wyznania i żale że ich odtrącam. Ja nie chce z nikimb być, już jeden 5-letni związek dał mi popalić. Autorko chyba lubisz być zdominowana, bo oni pragną głównie mieć władzę nad kobietą ( co mi nie pasuje ), bawią się w Twojego prywatnego Boga któremu musisz łechtac ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:10 Przeciez napisała że ma problemy psychiczne, ja też mam po kilkuletnim związku. Więc po co mam następnego faceta nimi obarczać? To samolubne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam na różnych forach , jak kobietki w podobnej sytuacji tylko trochę starsze tak 21-27 lat też opisują, że zgrywają takie niezależne, ale w środku brakuje im kogoś I ja mam to samo to nie tak, można być silnym i niezależnym a mimo to czuć jakiś deficyt dotyczący braku bliskości, czy fizycznej, czy emocjonalnej. Siła nie polega na wyparciu tych potrzeb tylko jak sobie z tym radzisz, czy ci to rozwala psychikę i niby ci nie zależy, ale jednak w środku jesteś zdesperowana, czy owszem, żal ci , że w tej sferze nie wychodzi, ale jakoś to akceptujesz, realizujesz sie gdzie indziej, nie godzisz na znajomość z byle jakim facetem byle był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B21
Widzisz jestem facetem i musze przyznac ze samemu jest okropnie. Przyznać sie musze rowniez do tego, ze udaje ze zycie w samotności bez kobiety jest super. Wcale takie nie jest. Ten cholerny bol gdy wlasnie jest Ci zle i nie masz z kim porozmawiać, do kogo sie przytulić.. Czy tez na odwrót: pocieszenie kobiety, tej moment wsparcia dla Niej, uczucie bezpieczeństwa, miłości. Jestem młody ale prawdziwej miłości z obu stron jeszcze nie zaznalem... Wiecznie to ja dawałem z siebie ponad 100% gdy moja połówka miała to głęboko w dupie. Co najśmieszniejsze mam tak jak Ty autorko. Kariera idzie mi jak wściekła ale w miłości nie mam szczęścia. Szczerze mówiąc wolałbym miec kochającą kobietę niż te bez wartosciowe rzeczy typu kasa, praca i inne bzdury. Mówcie co chcecie ale miłość jest najbardziej wartościowa na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:14 to ja mam na odwrót. Wśród mężczyzn mam bardzo dużo znajomych, nawet kilku takich przyjaciół, ale toyylkp przyjaciele , bo albo związkiem nie są zainteresowani albo już kogoś mają, ale mnie lubią, spotykają się że mną od czasu do czasu. Jednak przyjaciel to nie to samo co facet. I nie . Nie każdy chce mieć władze bad kobietą. Mój tata jest dokładnie na odwrót taki jak piszesz Gość 13:22 dokładnie! Widzę że dobrze mnie rozumiesz! Można być silnym i spełnionym zawodowo , ale nie oszukujmy się, człowiek potrzebuje bliskości drugiej osoby Ja jakieś 3 miesiące temu do mojej miejscowości przyjechał jeden z moich tych "przyjaciół ". On studiuje od 2 lat i przyjechał do rodzinnego miasta. Nie widziałam go od prawie roku. Poprosił o rozmowę, jak mi tam poprawa matur poszła itp.i pomimo że on sam określił, że jesteśmy przyjaciółmi (postawił mi pizze i chciałam zapłacić to on nie pozwolił ) ale na szczęście w nim przez jakiś czas pokochiwalam i pomimo że gadaliśmy z rana może 3h to chodziłam uszczęśliwiona przez tydzień. Jeszcze pół roku temu miał dziewczynę (widziałam fotki na fb) a teraz nie wiem. W każdym razie jestem jego przyjaciółką, dobrze wiedzieć.... B21 nawet nie wiem jak mnie pocieszyłeś! Dobrze wiedzieć, że na świecie są jeszcze tacy mężczyźni jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wrzucaj wszystkich do 1 szuflady Niezależność wymaga samodzielnosci i walki o siebie. A do tego potrzebna jest siła woli i upór. Kobieta niezależna to nie sierotka Marysia, ona musi być silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B21
Dziękuję autorko :) I jednocześnie nie ma za co :-) Może spotkam kogos takiego jak Ty i będę szczęśliwy :D PS: widać po wpisach, że świetna z Ciebie dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore sa takie twarde babochlopy co jak na slimaka nadepnie albo zabe to tylko buta o trawe wytrze i idzie dalej feministki takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Autorko - Jesli masz 20 lat to cale zycie jeszcze przed Toba i duzo sie jeszcze moze w nim wydarzyc. Jesli masz dobre studia i jestes instruktorka sportu to sa to osiagniecia , do ktorych potrzeba sily. A osiagniecie ich daje pewnego rodzaju niezaleznosc. Wiec nie musisz udawac , ze jestes sila i niezalezna. Ty naprawde taka jestes. Komus to moze odpowiadac , innym nie. Mnie zastanawia co innego. Napisalas , ze interesowali sie Toba nie tacy jakis chcialas a ci , ktorymi Ty sie interesowalas mieli swoje dziewczyny w zupelnie innym typie niz Ty sama. Nad tym bym sie zastanowila. Dlaczego lokujesz swoje uczucia akurat w takich ? Co maja oni czego nie maja inni ? Znajdz odpowiedz na to pytanie to Ci ulatwi wiele spraw. Jesli chcesz dyskutowac to obierz soie jakis nick. Moze byc pomaranczowy. Z goscmi trudno sie pisze. Sa nijacy i znikaja w tlumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy coś tam udaje. Ja typowa singielka nie udaje jak mi jest dobrze bo naprawdę samotność jest dla mnie spełnieniem Nie czuję żadnego braku w tej sferze. Ale w innych sytuacjach cos tam poudaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Jesli masz dobre studia i jestes instruktorka sportu to sa to osiagniecia , do ktorych potrzeba sily'' Ta pani wyczerpała już swoją energię i teraz chce odpocząć chyba przy kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie udają, muszą być silne i niezależne, bo na kim mają polegać? Polegać można tylko na sobie. Kiedyś jeszcze pragnęłam związku, ale po wielu niepowodzeniach mam dość. Żaden facet nie traktował mnie jak kobietę, ale jak obiekt pożądania, który za wszelką cenę muszą przelecieć. Żaden nie próbował mnie bliżej poznać, żaden nigdy nie kupił mi kwiatów, tylko jak najszybciej przelecieć. Na szczęście niczego mi nie brakuje, więc facet również nie jest mi potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roksa.pl tam pelno silnych i niezaleznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
20.55 - "Umiesz liczyc ? Licz na siebie". Nie widze nic zlego w tym , ze kobiety chca byc samodzielne. I na pewno nie stawialabym znaku rownosci miedzy samodzielnoscia a prostytucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:54 Powiem Ci ze gdy tak czytam tego typu odpowiedzi to zachodze w głowę czy ja aby na pewno jestem normalnym facetem... Im wiecej czytam na kafeterii to coraz bardziej jestem zaskoczony. To przykre, ze tak do d**y trafiasz z facetami a nie sorry wróć: chlopczykami. Jak mozna tak traktowac kobiete... Zwlaszcza jesli sie zabiega o jej wzgledy a pozniej sie ja kocha i z nia jest... Mnostwo osob nie docenia tego co ma. Albo jestem za młodym facetem albo ja nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
20.54 - Mozesz rozwinac to co napisalas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pewnie nie masz dziewczyny i jestes prawiczkiem. Kobiety leca na dupkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
B21 dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka pytania
B21 dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka pytania
B21 dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka nie wiem czemu ale nie chce mi się załączyć cały tekst B21 dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzanna Amelia dziękuję za odpowiedź. Napisałaś, że trzeba się zastanowić czemu lokuje uczucia w takich a nie innych. No więc mi się zawsze podobali tacy z charakteru jak ja. Nie chodzi mi o wygląd. Gdyby postawić wszystkich tych , którzy mi się podobali obok siebie, z wyglądu byliby zupełnie inni , ale identyczni pod względem charakteru. Nic nie poradzę na to , kto mi się podoba. Zawsze kochałam się w chlopakach spokojnych , miłych, zabawnych , uprzejmych i wysportowanych (nie chodzi by miał super wyrzeźbioną sylwetkę, tylko o to by o siebie dbali, ja też kocham sport) , a we mnie kochali się chłopaki przeważnie mało ambitni , którzy na studia poszli bo musieli i to na jakieś kierunki po których przeważnie trudno o pracę (ale na inne musieliby się postarać ), w dodatku strasznie napaleni , nie szanujący jakichkolwiek zasad itp I boli jak widzę właśnie fajnego chłopaka z taką laską bez ambicji , której życiowym sukcesem jest wyjście za mąż i nie prasowanie potem To boli Chłopaki, którzy mi się podobali byli często moimi przyjaciółmi Ale przyjaciel a narzeczony to nie to samo 20:52 słuszna uwaga. Owszem to co do tej pory osiągnęłam zawdzięczam pracy , ale trudno mi jest , gdy np.zdałam prawo jazdy (za 2 razem i bardzo się cieszyłam, dostałam się na studia , zdałam na instruktorke, ale nie miałam się komu pochwalić, z kim dzielić sukcesu. No może prócz rodziców I tak samo na odwrót : chciałabym, żeby ktoś wiedział, że może na mnie polegać i w razie kłopotów przyjść do mnie. Tez chciałabym być czymś wsparciem 20:54 ja nie uważam że facet równa się koniec wolności i niezależności. Jeśli tak jest to jest to toksyczny związek Można być silnym i niezależnym też w związku. Ja chciałabym kogoś mieć, ale to nie oznacza , że rzuciłabym sport , studia i wszystko inne. Byłoby to samo tyle że zamiast siedzieć tu na internecie z chęcią wyszła bym na świeże powietrze. Teraz też wychodzę, ale samemu to nie taka przyjemność 21:04 jak napisałam wyżej cieszę się, że są jeszcze normalnie faceci. Ja niestety też mam takiego pecha 22:43 lecą na dupków, bo może tak mają tak jak ja? We mnie też się nie kochają normalni tylko właśnie tacy co by chcieli przelewie Raz usłyszałam w ramach chyba podrywu tekst "choć do mnie na górę spotkamy się za 9 miesięcy na porodówce "- może to miało być śmieszne, ale można być zabawnym w inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×