Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Krata123

Cierpię

Polecane posty

Cześć,wiem że na tej stronie jest dużo ludzi z różnymi problemami,więc może jest ktoś kto ma taki problem jak ja.. Mam 18 lat idę do klasy maturalnej... Od zawsze byłam dzieckiem zestresowanym stresowały mnie najmniejsze rzeczy martwiłam się wszystkim.. Z wiekiem zaczęło się to nasilać pewnego roku w wakacje zachorowałam na żołądek lekarze nie wiedzieli co mi jest byłam oporna na badanie gastroskopii,ale tak cierpiałam,że się zdecydowałam badanie wykazało przepukline rozworu przełykowego oraz kilka nadżerek, i jak większość populacji refluks zostały mi przepisane leki,ale od 4 lat się męczę nie ma dnia,żeby coś mi nie było a to głowa mnie boli-żoładek to już standard,nie wiem co mogę zjeść żeby po posiłku mnie nie bolało są dni kiedy jest dobrze i czuje sie dobrze,ale wiekszość jest takich że cierpię ponad to przed rozpoczęciem roku szkolnego kilka lat wstecz i tak co roku wymotuje całą noc,płaczę i chcę zakończyć swoje cierpienie czyli myśli samobójcze,przed każdą stresującą sytuacją wymioty trzesawki,w ubiegłym roku byłam u psychiatry przepisał mi antydepresanty i lek na ataki paniki,kuracje przerwałam sama ze względu takiego,że bolał mnie żołądek po tych tabletkach,nie jestem pewna w 100% czy po tych tabletkach bo przyjmowałam też inne,ale przerwałam kuracje, teraz jest sierpień a ja już mam ataki płaczu ostatnio myślałam że jakiś wrzód mi pęka i żę mam atak wyrostka jednocześnie takie miałam boleści brzucha,bez wymiotów mama powiedziała,że to podłoże psychiczne,ale nie miałam się czym stresować nawet nie mogłam dojść do tego czym się stresuję,wzięłam lek na atak paniki który mało mi pomógł,mam kochającego chłopaka który jest w stanie zrobić dla mnie wszystko,moja mama też z tatą nie utrzymuje kontaktu ponieważ ma nową rodzinę,chłopak próbuje mnie wyciągnąć do kina do siebie,żebym spędziła trochę czasu z jego rodziną,ale ja zawsze się wykręcam bo jest to dla mnie tak stresujące,że wymiotuję,nie mam czym ale wymiotuję,płaczę i zastanawiam się czemu jestem taką bezużyteczną idiotką,przede mną całe życie a ja już jestem tak wyczerpana psychicznie,nikt nie potrafi mi pomóc,ja sama sobie też nie umiem, nie chce zawalić szkoły i matury bo to ostatni rok, nie wiem jak poradzę sobie z pracą,dziećmi? Ma ktoś podobny problem? Jak sobie radzicie? Ja już nie umiem,nie potrafię... Jestem bezradna.. Zapisałam się już do lekarzy,ale nie wiem co z tego wyjdzie...Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz od med chińskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś iśc do psychiatry i na terapię. Znajdź sobie zajęcie, które będzie cie wyciszać przed wyjściem lub snem, np wyplatanie sznura (np z muliny, popatrz jak to robią rekonstruktorzy historyczni, fajnie zajmuje ręce), rysowanie mandali, może joga. Z tego co mówisz dolegliwości są zdecydowanie na tle nerwowym, i jeśli nie podejdziesz do tego poważnie, w przyszłości może być gorzej. A z niekonwencjonalnych metod (mimo że jesteś młodziutka) pomyśl o mariuhuanie, mi pomogło poradzić sobie z chronicznym stresem i przewrażliwieniem. Jarałam dosyć często przez jakiś miesiąc, a później raz na 2,5-2 tygodnie jak już czułam że się we mnie nerwy kumulują. Teraz mogę nie palić miesiącami, a czasem częściej jak np spotykam sie ze znajomymi na jakimś plenerku. Pewnie zostane za to zjechana, ale jeśli podejdziesz do tego środka z głową, to nie zrobi ci krzywdy, a pomoże. Ale zaznaczam, z głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×