Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja narzeczona jest fałszywa???

Polecane posty

Gość gość

Będzie długie... NIech ktoś przeczyta i doradzi... Z narzeczoną idziemy na wesele mojej kumpeli... Problem pojawił się, co zrobić z naszą 4-miesięczną córcią (z nikim innym nie była dotąd zostawiana i jest karmiona tylko piersią). Padła propozycja (z mojej strony) że my możemy iść na wesele a dzieckiem zajmą się moi rodzice spacerując w pobliżu i jakoś te cztery godziny damy radę. Narzeczona stwierdziła, że to bez sensu bo będzie się martwić i takie tam 1000 powodów... Dobra jedziemy z dzieckiem... Jakiś czas później napomknąłem o tym mojej mamie... Była zachwycona ale powiedziałem co narzeczona postanowiła... Mama się nie poddała i sama zadzwoniła z pomysłem do narzeczonej (uprzedzałem ją, że jak jej się to podoba niech sama rozmawia z lubą, że jak coś to nie był mój pomysł ja nic nie wiem bo dla mnie to już było wszystko jedno)... Narzeczona po namowach zgodziła się! Ucieszyłem się bo wiedziałem, że córcia będzie pod dobrą opieką a my przez chwilę będziemy mogli potańczyć i bawić się na weselu. Przynajmniej 2 godziny... Super... Narzeczona nie wspomniała o rozmowie z moją mamą (ta sama do mnie zadzwoniła i opowiedziała, że spoko już jest załatwione i będziemy mieli chwilę czasu dla siebie) Następnego dnia narzeczona oświadcza, że znalazła "nianię" dla małej... Myślę, że powie o rozmowie z moją mamą... I NAGLE OZNAJMIA ŻE ROLĘ "NIANI" PEŁNIĆ BĘDZIE JEJ MAMA KTÓRA BĘDZIE JEŹDZIĆ Z MAŁA W OKOLICY!!! Zatkało mnie!!! Bardzo lubię moją teściową jest wspaniała i serdeczna, ale wiedziałem, o sytuacji z moją mama (która cieszyła się z załatwionej sprawy). Poczułem się okropnie a jak miałaby się poczuć moja mama z takiego obrotu sprawy??? (nie wiem czy już wie, że nie ona się zajmie córcią bo myśli, że jedziemy jednak z nią sami?) Czy moja narzeczona nie lubi mojej mamy? Czy uważa ją za niegodną opieki nad naszym dzieckiem (relacje mojej narzeczonej z moją mama są trudne ale zmieniały się na coraz lepsze miały nawet już swoje sekrety). Co myślicie o sytuacji? Jak postąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zachowala się ok wystawiając twoją mamę do wiatru, ale niestety tak to jest, że większość kobiet bardziej ufa swojej matce niż cudzej. Zwróć uwagę na to, że kobiety mają ze swoimi dziećmi więź silniejszą niż ojcowie, wy nigdy nie doswiadczycie macierzynstwa w takim stopniu. Powinna mimo to przeprosić twoją mame. Chyba, że historie wybielasz i tak naprawde oboje na niej wymuszaliscie to rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym wolała własną mame niż teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuciłem tylko propozycję narzeczonej, która stwierdziła, że to bez sensu a potem tylko wspomniałem mojej mamie ze proponowałem takie rozwiązanie ale luba postanowiła co innego... Mama się podpaliła i przejęła ster, ja ją poinformowałem, że nie przegada narzeczonej i niech robi co chce bo ja się nie wtrącam... Nie napuściłem mojej mamy na nią. Gdybym tak zrobił to nie szukałbym porady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku to kolejny raz... Po szczepieniu... Lekarka zaleciła nie zbliżać się z dzieckiem do innych przez około trzy dni... Poprosiłem mamę żeby przełożyła wizytę (co było mała sugestią Miłej) Przez to moja mama nie wpadła jak co tydzień o tej samej porze, żeby dziecka nie narażać. Ale teściowa mogła bez przeszkód pójść z narzeczoną na spacer i pochylać się nad dzieckiem... Miała moja Miła pecha bo następnego dnia widziała ją nasza wspólna znajoma która powiedziała, że mama wygląda świetna, a babcia w kółko pochylona nad dzieckiem. Znajoma oczywiście nie wiedziała o żadnym szczepieniu ale wspomniała o takim pięknym obrazku mojej mamie i mi nie mając takiej wiedzy... No i co mam myśleć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzisz, że nie napusciles, ale napusciles.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie urodziłeś tego dziecka. Przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak. I ja i mój mężczyzna postanowiliśmy ze jak urodze nikt oprócz mnie i jego nie da małej buziaka. Niech się wszyscy obrażają ale moje dziecko nie będzie zbierać zarazek od obcych ludzi. Tym bardziej że rodze na jesieni gdzie ludzie chorują itd. Nikt nie dotknie o nie dam nikomu na ręce mojej Iskierki. Niech się obrażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikogo na nikogo nie napuściłem... Powiedziałem co proponowałem narzeczonej a mama sama zaczęła działać choć mówiłem, żeby dała spokój. Postanowiłem się nie wtrącać... Mama sama chciała pomóc ja pierw odwlekałem i zbagatelizowałem bo byłem pewny, że nic nie wskóra więc odpuściłem... Ale stało się inaczej. Zresztą nie to jest istotą dyskusji tylko jak Miła postąpiła później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurella
Sytuacja jest jasna, nie wiem nad czym tu się rozwodzić. Twoja miła nie znosi teściowej, jest złośliwa i wredna. Twoja mam ma takie samo prawo do bycia z wnukiem, za Twoim przyzwoleniem, co jej matka. Sorry, ale c**a z Ciebie. Co to ma w ogóle być, już umówione a ona sobie zmienia o to na co? Na kręcenie się z dzieckiem po okolicy. Oczywiście, bo dlaczego nie mielibyście zostać sobie na luzie ile chcecie a dziecko pospać w spokoju. Niech sobie luba uświadomi, że dziecko z Tobą a zaraz ślub to nie tylko ślub z Tobą, ale i poniekąd teściową. Wchodzi w nową rodzinę. Albo postaw jej jasno granicę focha i wredności albo uciekaj, bo to zgorzkniała baba będzie. Jestem kobietą i mówię to z przekonaniem - musisz ją krótko trzymać bo Ci życie zatruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurella
A na wesele iść na dłużej, odpocząć. Mleko zostawić, wytyczne. Taki mały bobas śpi w nocy, budzi się na jedzenie. Teściowa spokojnie da sobie radę. Doceniajcie to, że macie z kim zostawić dziecko, radzę przyzwyczaić je do babć, żeby spokojnie z nimi zostawały. Jeszcze powiedz lubej, niech kija z dupy wyjmie. Masakra, szkoda mi Cię chłopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rurella dziękuję... Właściwie nie wiem jak to zostało rozegrane do końca bo mamy nie pytałem jak ona przedstawiła jej sprawę, że nie skorzysta z pomocy. Podejrzewam, że mogła wspomnieć, że sami będziemy sobie rodzili biorąc mała na wesele nie wspominając jej o swojej mamie, która ma pilnować córci albo jej wprost powiedzieć... Muszę się wszystkiego dowiedzieć, żeby mieć pewność... Wesele jutro ale jeśli potwierdzą się wszystkie moje przypuszczenia zrobię "kulturalną bez krzyków awanturę" zobaczę co ma do powiedzenia. W ostateczności pójdę sam do kościoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj człowieku, a dlaczego Ty się swojej narzeczonej (Miłej, Lubej) nie zapytasz? "nie wiem jak to zostało rozegrane do końca bo mamy nie pytałem" - no spoko, lepiej zawsze zapytać na kafe, przecież obcy ludzie wiedzą o czym Twoja dziewczyna rozmawiała z Twoją matką i ze swoją matką niż zapytać jej. Ale jakby co to zawsze możesz zrobić awanturę w ostatniej chwili. Tak to się teraz ludzie komunikują, piękny przykład. Ile macie lat, dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurella
Jeszcze jest opcja, że Twoja mama coś zrobiła Miłej i stąd takie akcje. Zapytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy moja narzeczona nie lubi mojej mamy? Czy uważa ją za niegodną opieki nad naszym dzieckiem (relacje mojej narzeczonej z moją mama są trudne ale zmieniały się na coraz lepsze miały nawet już swoje sekrety). Co myślicie o sytuacji? Jak postąpić? może z nia porozmawiać i zadać te pytania, które nam wypisałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kto wkoncu został z mala? Byliście na tym weselu czy zrobiłeś akcje i siedzieliśćie w domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj autorze... będziesz pantoflarzem, to już teraz widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie autor to gość który leci do mamusi z każdym problemem. mieczaku jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze Gdybym była na miejscu Twojej mamy to bym skakała do góry z radości.Dlaczego? ano dlatego że gdyby kiedyś lubej przyszło do głowy prosić o pomoc odmówiłabym z uśmiechem na ustach przypominając o tej sytuacji. Od tej pory miałabym ją z głowy ,nie nie miałaby szans na tłumaczenie.Pozamiatane.Dziecko ma mamę? babci mieć nie musi,nie wszystkie dzieci mają babcie i się dobrze chowają. Głowa do góry. Dodam jeszcze że fałszywość leży w charakterze kobiet,nie wszystkich ale w większości i to najczęściej do teściowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13.58 Popieram. Nie, Twoja narzeczona nie jest fałszywa, to z Tobą jest coś nie tak chłopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×