Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyjazd męża i małe dziecko :(

Polecane posty

Gość gość

Witam czy są tu mamy które mają dziecko w wieku niemowlęcym i są z nimi całkiem same ( bez pomocy babć, ciotek itp) a ich mężowie niema w domu po kilka dni bo pracują? Boję się że sobie nie dam rady i wysiade psychiczne i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wyjechał na 3 miesiące kiedy dziecko miało tydzień, poza synem był jeszcze pies, którego musiałam wyprowadzać 5 razy dziennie- dałam radę bez problemu i pomocy, choć była mi ona proponowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez byl caly dzien w pracy a ja sama w domu z blizniakami, 3 latkiem i zadnej pomocy. A tu z jednym i wielki problem buhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma juz 2 lata ale z perspektywy czasu ci powiem ze sama szybciej dasz sobie rade z malym niemowlakiem niz z rocznym dzieckiem ktoro zaczyna chodzic i trzeba non stop pilnowac zeby czegos sobie nie zrobilo. Mieszkam za granica, tez nie mialam nikogo do pomocy, a maz co prawda nie wyjezdzal nigdzie ale czesto wychodzac rano wracal wieczorem (taka praca). Wiec nie nastawiaj sie negatywnie, wszystko bedzie ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet, jak to facet głównie kręci się pod nogami, mało pomoże a jedzenia i seksu woła... Do tego, żeby posprzątane było. Sama będziesz miała święty spokój. Posprzątasz kiedy zechcesz, zjesz kanapki na obiad i nóg nie będziesz musiała golić ;-) Pozazdrościć! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam od urodzin małego. A teraz ma 11 miesięcy. Raz tylko poprosiłam moja mamę o pomoc i to byla tragedia. Jak jestem sama to mam wszystko poukładane, caly dzien ma jakiś rytm. Ktos trzeci mi go tylko zaburza. Szczerze to nawet moj mąż jak zjedzie to ja jestem jakaś wybita z rytmu. Dasz rade napewno. Olej sobie sprzątanie i gotowanie to jeszcze odpiczniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moj maz tez byl caly dzien w pracy a ja sama w domu z blizniakami, 3 latkiem i zadnej pomocy. A tu z jednym i wielki problem buhaha xxx Ty chyba dzieci masz w wyobraźni, skoro masz jeszcze siły to, by pisać złośliwości na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 latka i 1,5 roczna córkę, jestem z nimi sama od pon do pt. Mieszkam daleko od kraju i nikt mi nie pomaga. Dasz radę, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana dasz radę. Jesteś silna. Kobiety są silne potrafią opiekować się dzieckiem , gotować obiad i chatę sprzątać. Widzę po mojej Ksiezniczce jak sobie daje świetnie radę gdy ja jestem w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 6 latka i urodziłam córke rok temu. Mąż w delegacji od pon do piątku. Dałam radę, chociaż ciężko było głównie przy jakiejś chorobie małej, czy katar czy kaszel to ją budziłam rano żeby syna do szkoły zawieść. Teraz od września bedzie to samo. Jak syn był w szkole to ja z małą odsypiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mòj mąż też dużo wyjeżdzał zostawałam napierw z jednym dzieckiem. Pòźniej z jednym i w ciąży aż w koncu z dwòjką. Było ciężko. Chociaż z czasem przywykłam i ustalilam sobie rytm dnia. Najbardziej się bałam, że coś się stanie a ja wpadnę w panikę i nie będę wiedziała co robić bo u nas to mąż zachowuje zimną krew. Ja to w ogòle nie lubię być sama w domu szczegòlnie nocami więc przeżywałam bardzo ;) Dasz na pewno radę :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Zostaje z dwójką malutkich dzieci a mąż cały dzień w pracy i muszę sobie radzić.Nie Ty jedna tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za "rodzina" :( ja bym sie zaplakala z tęsknoty za mężem:( wspoczuje wam takiego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna rodzina, nie każdy musi siedzieć i płakać, życie to życie i jakoś zarabiać trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak kasa ważniejsza niz obecnosc ojca w zyciu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty glupia- jest wiele zawodów, w których pracuje się tygodniami poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój był kierownikiem budowy- przez półtora roku jeżdził po polsce warszawa kraków łódz-ja sama z dzieckiem odkąd malutka skończyłą 8 miesięcy. Zjeżdzał na weekend i to nie każdy. Wrócił jak skończyła 2 latka i chętnie bym go wywaliła znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś matką i będziesz widziała dokładnie co robić i jak sobie poradzić. Też się bałam a teraz cały czas mąż wyjeżdża na dwa tygodnie i na weekend wraca, a dzidzia ma już 4 miesiące .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze trzy miesiące najgorsze potem już z górki będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę, mój mąż doatał pracę w innym mieście jak dziecko miało 5 miechów, sama zostałam i to z psem jeszcze, nie było łatwo ale na szczęście mąż już wrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie przy moim dziecku tego nie wyobrażam. Przez pierwsze 3 miesiące był 100% czasu na rękach. Nie dało się goodłożyć nawet na minutę. Każde moje wyjście do toalety to był ryk. Pierwszy posiłek jadłam jak mąż wracał z pracy. Nawet jak był w głębokim śnie i poczuł pod sobą podłoże to od razu ryk, że mało się nie udusił. Tak więc jak bym została sama z takim dzieckiem to bym padła po tygodniu z głodu i braku snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, że kobiety są silne, zaradne i są tytanami pracy, ale nie żal wam, że dzieci praktycznie nie znają swojego ojca? Mojego męża nie ma pn-sobota 7-17.30 i jest już zmęczony dojazdami i tym, że tak.mało jest w domu i niewiele czasu spędza z synkami. Stracony czas się nie wróci. Szuka równie dobrej pracy w pobliżu domu. Wiem, że trzeba pracować, ale piszecie w tak optymistyczny sposób o braku ojca w domu, że aż wydaje mi się to nienaturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to siądźmy i płaczmy, że nasi mężowie mają takie, a nie inne zawody- coś to zmieni? komuś to pomoże? bo dziecku na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro? Większość, że was jest zadowolona że się stary nie pęta pod nogami. Byle kasa była, on już niekoniecznie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia jesteś, skoro tak twierdzisz, no ale co poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to ci faceci są sami sobie winni. Wolałbym pracować po 8 godzin za marną kasę niż nie widywać się ze swoim dzieckiem. No chyba ,że te żony ich tak cisną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyżej wspomniany kierownik budowy, żołnierz zawodowy, urzędnik państwowy, sędzia sądu najwyższego, funkcjonariusz celny, marynarz, kierowca, pilot, pilot wycieczek zagranicznych- to tyko przykłady zawodów, gdzie czas pracy, czy rozłąka z rodziną to rzecz niestety normalna, ale lepiej krytykować, niż ruszyć mózgiem, że ktoś może robić coś innego, niż machać łopatą na budowie, czy przerzucać papierki w biurze od 7-15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byś pracował za marną kasę to by cie szybko twoja lala wymieniła na inny model i dziecko widział byś co najwyżej w dniu płacenia alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mój kolega mówi... Za wypłatę w euro to i żona chętniej daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jedna kobieta moze drugiej napisać ze wszystko bez problemu, elegancko...i ze któras miała wiecej na głowie a autorka ma z jednym problem...co za ludzie. Ja jestem samotną matką i nie ukrywam - bywało i bywa nadal cięzko. Póki dzieciaczek jest zdrowy to jakoś jest - trzeba wychodzic na spacery chociazby nawet i z dzieckiem do sklepu - co na poczatku mnie przerazało bo dziecko płakało a potem zbierało wszystko z pułek ale w koncu sie nauczyło. No najgorzej jest przez ten pierwszy okres jak dziecko nie spi całych nocek...potem juz coraz lżej ale wazne aby uczyc dziecko samodzielnosci od najmłodszego. Moja mała w wieku 2 latek potrafi juz sama sie ubrac, umyc ząbki i wpajam jej nawyki np sprzatania zabawek, odkładania bucików razem na miejsce i upominania sie o np umycie rączek...takie pierdoły jej pokazuje. Potem jest łatwiej...bo najgorzej chowac dziecko od kloszem....do sklepu nie, na spacer nie, tego nie, tamtego nie...a potem sie wkurzamy bo dziecko ma 5 latek i niewiele potrafi nie mówiac juz o samodzielnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×