Ludzie mają większy szacunek do wystylizowanych

Nigdy nie malowałam się mocno, raczej lekko. Mam dziewczęcą urodę, więc przez to wyglądałam parę lat młodziej. Ale ostatnio robiłam zdjęcia do nowego dowodu, później do portfolio no i tak się złożyło, że nosilam mocny makijaż. Co mnie zdziwiło? że ludzie zaczęli być dla mnie... milsi i traktowali mnie poważniej, "szybciej" na mnie reagowali. Żaden inny czynnik nie uległ zmianie, pewność siebie też nie (czułam się jak wymalowana lampucera) więc jak to wyjaśnić? Nie chcę wysuwać jakiś dziwnych tez, ale tak to trochę wygląda, że to ten makijaż miał wpływ. Na pewno jednak nie będę nosić takiego makeupu - to nie mój styl. Dość mi jak się napatrzę na wystylizowane do bolu dziewczyny w Krakowie.

a uwazaja cie za ladna czy brzydka?

Niestety, taka jest mentalność tego narodu, jeszcze długo się to nie zmieni , najlepiej nie.pokzywac się w pracy na szaro

sorry woytek ale przeczytalam z poczatku "wysterylizowanych" x za dlugo po nocach siedzimy :D c x tak jest, stylizacja = oznaka kasy. a na dzianych ludzi kazdy se lapki zaciera

aAle to jest chyba chore? Okej, wygląd to pierwsze wrażenie, ale dlaczego mialoby się traktować dziewczynę w mocnym makijażu, w którym nawet nie sprawia wrażenia milszej, lepiej?

Jakby to były chłopy, to jeszcze okej (ale faceci też! wczoraj jakiś chłopak gapił się na mnie jak jakiś stalker. Kurde, zawsze mnie uznawano za ładną, ale taka stylizacja chyba i tak podnosi powodzenie), oni lubią wystylizowane (tajemnica poliszynela :P). Ale kobiety tak samo milusie, jak nigdy. A co do kasy, to ja zazwyczaj ubieram się elegancko. Ale może makeup to był brakujący element :P

Jak pracowałam we Francji i czasem wygkadalam jak pół d**y zza krzaka traktowali mnie tak samo, w ogóle nie patrzyli na wygląd. W ich kulturze ocenianie przez wygląd jest objawem prostactwa. Ale Polska to kraj chamów i prostakow.

To chyba trzeba się tam wynieść, bo pustostan nie zna granic/

Chodziłam kiedyś na kursy teatralne i tam mnie nauczono, że aby przykuć czyjąś uwagę należy "wyglądać". Na co dzień nie mam takiej potrzeby, ale zauważyłam śmieszną rzecz, żeby załatwić cokolwiek w jakimkolwiek urzędzie należy upodobnić się do urzędnika, z którym ma się do czynienia. Wyglądasz zbyt skromnie- niedobrze, zbyt awangardowo- też niedobrze. Wyglądasz jak koleżanka/kolega zza biurka i od razu traktują cię jak swojego ;)

O myślałam, że tylko ja tak mam, że w makijażu czuję się mniej pewnie siebie :) Mimo że wyglądam ładniej w makijażu to właśnie czuję się niezbyt, oprócz wieczornych wyjść na piwo itp , ale do pracy czy na co dzień to źle się tak czuję

Ale ja się maluję na co dzień i to robię pełny makijaż (podkład, kredka, eyeliner, tusz, róż ale w rozsądnych ilościach i brązowe kolory). Do tych zdjęć to miałam ciemniejsze brwi (zazwyczaj jak sobie maluję kredką to jaśniejsze), i smokey eyes. A jednak różnica w reakcji i tak była.

tez to zauwazam

-http://wiedzoholik.pl/jak-postrzegane-sa-kobiety-ktore-nosza-makijaz/ coś się wyjaśnilo

to prawda ludzie lepej traktuja ladniejszych