Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pennnyyyy

jak nauczyć pannę żeby sama jadła

Polecane posty

Gość pennnyyyy

Mam trzylatkę, za 2 tygodnie idzie do przedszkola. Nie chce jeść. Lubiła jeść do 10 m.ż. ale gdy zaczęły wychodzić zęby, wszytko się zmieniło i od tej pory mam cyrk. Oczywiście popełniłam błąd, że ją karmiłam. Nigdy nie miała potrzeby żeby chwytać jedzenie sama, próbować babrać się w jedzeniu - jak inne niemowlaki, wręcz odwrotnie, gdy zbrudziła sobie rączkę jeszcze jako niemowlak, od razu płakała i domagała się wytarcia (zostało jej to do dziś). Problem polega na tym, że zje, ale pod warunkiem, że ją nakarmię. Próbowałam już wszystkiego, ładne talerzyki i kubeczki, wspólne gotowanie, podawanie tylko tego co lubi, kary, groźby, nagrody, pochwały, a od 3 miesięcy terapia szokowa - stawiam jedzenie, nie zjesz sama - jesteś głodna. Nic nie działa. Bez jedzenia i picia potrafi wytrzymać nawet 8h, jest rozdrażniona, płacze, niegrzeczna, wszystko z głodu. Ja wymiękam i znów ją karmię. Schudła prawie 2kg (waży 13kg). Teraz przestała jeść w ogóle, ani sama, ani karmienie. Wyniki ma dobre, pasożytów brak. Jest tak uparta, że jest w stanie zrezygnować z bajek, słodyczy w nagrodę, zgodzić się na schowanie zabawek, byleby postawić na swoim i sama nie jeść. Taka walka trwa już od 2 lat. Jestem zrozpaczona :( Co robić? Przeczekać? Wszyscy mówią, że w przedszkolu zacznie jeść z innymi, a mnie wstyd, bo ona nawet nie potrafi ze szklanki się napić, nie oblewając się, a kromkę chleba trzyma w ręce tak, jakby nie wiedziała co z nią zrobić... Oprócz tego to wygadana, wyszczekana, przemądrzała (i mądra) bardzo żywa trzylatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennnyyyy
dzisiejszy jej jadłospis: 7:00 - 180ml rozwodnionego mleka (chce pić to jej daję, bo już nic by nie piła, ale jest rozrzedzone, żeby się za bardzo nie nasyciła) 9:30 - wepchnełam w nią kanapkę z makreli - bierze antybiotyk, nie chciałam, żeby brała na pusty żołądek. 100 ml herbaty 13:30 - 5 łyżek zupy ogórkowej (jadła od 12:30) praktycznie bez warzyw, sama "woda" 16:00 - 1 paluszek rybny bez niczego (piszę ile zjadła) i 100ml kompotu bez owoców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmi 20
Sama nie wiem, czy głodówką nauczysz ją samodzielnie posługiwać się łyżką i widelcem. Moja córka ma dopiero 10 miesięcy, ale wydaje mi się, że trzy - letnie dziecko ma prawo nie umieć jeść samemu. Gorzej w wypadku kiedy chcesz posłać ją do przedszkola. Ale może będzie tak jak napisałaś, może widząc jak inne dzieci jedzą sama się tego nauczy :) Bądź dobrej myśli, ewentualnie poinformuj panie przedszkolanki i poproś by w razie czego pomogły. Niektóre potrafią być naprawdę wyrozumiałe i miłe :) A one już wiedzą jak podejść do dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jej nie głodzę. po prostu szukam odpowiednich metod i już wyczerpałam wszystkie. ostatnio doszło jeszcze wypluwanie owoców, bo skórka... normalnie się uwsteczniamy. owoce je tak, że kroję w kostkę a ona dziobie widelcem i wkłada do buzi (bo nie zbrudzi sobie rączek ani nie zmoczy). arbuz może stać przed nią 2h i na niego będzie patrzeć, bo z niego cieknie. jak ją karmię, to wypluwa, bo pesteczka, bo skóreczka. tragedia. mam ją karmić dalej? można dziecku pomóc, ale ona nawet nie czuje potrzeby żeby częściowo sama jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennnyyyy
jesteśmy sfrustrowani, a mąż mnie dodatkowo obwinia, że jej nie nauczyłam tak podstawowej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani od 10 miesięcznego dziecka. Informuje Cię moja droga, że dziecko trzy letnie powinno umieć posługiwać się łyżka i widelcem i trafiać jedzeniem do ust. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wiec obwiniaj meza, on tez jej nie nauczyl. Biedne dziecko, praktycznie pol sierota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pennnyyyy - tak powinno, ale co mam zrobić jak taki oporny egzemplarz :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może mała ma po prostu problemy z integracją sensoryczną? I nie może znieść pewnych pokarmów bo za twarde, za miękkie, zbyt szorstkie itd... skoro piszesz że nie weźmie do ręki np. arbuza bo jej cieknie (umazana buzia i rączki), a zje to samo pokrojone, na widelcu. Popatrz pod tym kątem bo to co piszesz jest zastanawiające a można jej pomóc. Jak z innymi czynnościami które brudzą rączki? Próbowała malować palcami, rozmazywać palcem klej, wyrabiać rzadkie, klejące ciasto? Nie ma problemów z myciem ząbków? Bo owszem, w tym wieku dzieci są w tej kwesti samodzielne, chociaż niektóre jedzą jakby się w pięciogwiazdkowej restauracji urodziły, a inne więcej zupy wyleją na stół niż do buzi, każde ma swoje własne upodobania, ale jednak zachowanie twojej małej nie jest typowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Dziekuje za taki temat :D Jakbym czytała o swoim dziecku! Kropka w kropkę. Tez ma 3 lata i tez idzie do przedszkola a nadal wymaga karmienia... Nie lubi jesc nawet pączka bo się ubrudzi, więc albo jest w papierku i sobie je, albo mam jej "dać". Zupa...horror...zaraz jest znudzona, szkoda jej czasu, nie ma siły, nie lubi sama itd. Oczywiscie to jej słowa przy tej czynności. Owoce i warzywa rowniez pokrojone w kostce i mały widelec do tego....! Obrane ze skory obowiązkowo. U nas dochodzą wymioty na produkty czy juz Dania, jakich nie zna. Jak poczuje momentalne odruch wymiotny. Boje sie tego jedzenia w przedszkolu... Jakos to musi byc a stresować dziecka nie zamierzam bo miałam praktyki w przedszkolu i wiem ze rozne egzemplarze sie trafiają. Najwyżej nie bedzie jadła s w domu zje sobie obiadokolacje. Zagłodzić sie nie zagłodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie zaczynam zstanwiac moj synek ma 13mcy i w ogole nie chce sam jesc, bierze jedzenie do reki grzebie w talerzu i wyrzuca. butle sobie wlozy sam do bzi wypije, smoczka.. nie wiem o co mu chodzi. a jesc uwielbia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego wlasnie jestem wielka zwolenniczka BLW, czy tez modyfikacji BLW. bez cudowania i na siłe, ale jednak umozliwiania dziecku zupełnie samodzielnego jedzenia, wyboru produktów z roznych podanych na talerzu, ubrudzenia siebie i całej kuchni itd. moje dzieci jadły raczkami od ok 8 miesiaca zycia, mleko z butelki piły same tez jakos tak. obecnie maja 17 mies i sniadanie, obiad, kolacje zjadaja praktycznie samodzielnie - lyzka, widelcem. brudza, ale juz coraz mniej, potrafia przechylic talerz i nabrac calosc na lyzeczke. pija samodzielnie przez slomke i z kubka normalnego - troche jeszcze rozlewaja, ale niewiele. a jak probuje ich karmic, to wlasnie nie chca za bardzo jesc... wola same. wg mnie to wszystko kwestia przyzwyczajenia dzieci i wdrozenia pewnych rzeczy w odpowiednim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby Twoje dziecko zablokowało sie w jedzeniu tak jak autorki i moje (moje akurat orzez chorobę-reflusk) inaczej bys śpiewała o tym blw cudownym. Moje by wolało z GŁODU PAŚĆ niz zjeść. Jesli mowa o zdrowych dzieciach bez problemu to moze i ta metoda działa. Dzieci z problemami sa oporne. Wole nakarmić i poczekać bez stresów bo za X lat nikt nie bedzie widział roznicy w dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn był taki sam. Masakra z jedzeniem, nie lubił się brudzić, dotykać jedzenia rękami. Bardzo długo musiałam go karmić. W przedszkolu nie było wcale lepiej- najczęściej prawie nic nie jadł. Być może zdarzy się tak, że w grupie córka zaskoczy i będzie jadła. Ale reguły nie ma. Co mogę doradzić... Nie stresować się. Nasze panie mówiły, że niejadki najczęściej w wieku 6-7 lat zaczynają lepiej jeść. I rzeczywiście- mój syn ma teraz prawie 8 i jest zdecydowanie lepiej. Tyle że ja się zupełnie nie narzucam. Zwykle gdy wybiega się na dworze sam przybiega głodny. Ale nadal potrafi cały dzień nie jeść i zgłodnieć dopiero wieczorem. Taki typ, nic nie poradzę. A na 2 latka ważył niecałe 12 kg, więc z twoją córką najgorzej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taki sam problem. Córka 2 lata 2 miesiące do 20 miesiąca swojego zycia była niejadkiem, miała anemia itd. Ale jej się odmieniło i zaczęła jeść ( jak karmie) Samodzielne jedzenie jej nie interesuje zupelnie,choć umie trafić łyżka widelcem do.buzi po prostu nie chce. Do przedszkola idzie za rok ale i tak się martwię, chętnie poczytam jakieś rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pennnyyy
Tu autorka, dziękuję za odzew i zrozumienie. Z brudzeniem rąk w piaskownicy tak samo. Jak piasek suchy i potrafi wytrzepać to ok, jeśli mokry i się przyklei do rąk to już krzyczy żeby wytrzeć. Ciasto lubi że mną zagniatać, ale 5 razy w trakcie umyć ręce. Nie ma natomiast problemu (jeszcze) z jedzeniem dziwnych dań np chińskich czy tajskich, byle nie ostre, ma sos i podane prosto do buzi. Jak była mniejsza, ok 1,5 r. To dawałam jej różne rzeczy kroje w kostkę, to nie tak ze blw nie było. Od małego widelczykiem tak, rączkami nie. A propos pączków, to ostatnio mi powiedziała, że mam jej pokroić w kostkę i dać widelczyk :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam dokladnie taka sama jako dziecko. Nie chcialam jesc, potrafilam zasnac nad kolacja (z glowa w talerzu) i niczego nie tknac. To minie. Zapewniam cie, choc dla mamy jest bardzo stresujace. Rob ladne kolorowe jedzenie, wiesz: myszki czy grzybki z jajek na twardo, kanapki-misie, itp.. I sie nie przejmuj. Dziecko glodne zje samo. Postaw to co lubi i czekaj az sama zje. Cierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pennnyyy
Jeśli chodzi o malowanie farbami, to tylko pędzelkiem u mokra chusteczka przygotowana w pobliżu do wytarcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam, woli być głodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc może chodzi tylko o to brudzenie rączek/buzi. Poradzi sobie, w przedszkolu wiele rzeczy jest takich które da radę zjeść- na śniadania nie tylko kanapki, ale też zupy mleczne czy mleko z płatkami, na podwieczorek nieraz budyń, jogurt... przynajmniej część zje. W końcu nie chodzi o to że nie umie, ale o to że nie chce się brudzić. Kanapki też nie chwyci? Może ją przekonasz że to nie "gryzie", że rączki będą czyste? Jeżeli będzie z tym naprawdę taki wielki problem, spróbuj podejść na diagnozę SI- do dobrego specjalisty, wiem że można z tym pracować i jest poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic ci nie doradze autorko bo sama mam podobny problem. Karmie łyżką bo gdybym nie karmiła to jest zdolny cały dzień nie jeść. Ma 3,5 roku chodzi do przedszkola. W przedszkolu narzekały babki na niego że nie chce jeść, padają pytania czy dziecku blenduje zupki i żeby tego nie robić (nic nie blenduje). Już mam dość tego wszystkiego. Ostatnio na obiedzie rodzinnym bratowa z bratem na mnie napadli że dziecko nie chce samo jeść tak jak ich dzieci jedzą i że pewnie to moja wina. 10 porad z ust bratowej z czego jedna bardziej niedorzeczna od drugiej lub sugerująca moje jakieś zaniedbanie i oczywiście dwa razy podkreślenie z wyższością że taki etap rozwoju dziecka jaki ja mam to ona miała 2 lata temu. Prawie mnie zadziobali jak kruki. Standardowa porada jak dziecko nie chce jeść to przygłodzić za kare do następnej pory posiłku. Komuś dla kogo dziecko którego tyczy problem nie jest jego własnym to łatwo wciskać takie głupoty a gdyby jej samej dziecko tak nie chciało jesć to w życiu nie uwierze że odpuściłaby obiad bo widać jak pilnuje żeby jej dzieci zjadały choć robią to same bez specjalnego przymusu. Moje dziecko jest bardzo chorowite i przygładzanie za pewne tylko pogorszyłoby i tak już ciężką sprawe sprawe. Stanowcze obchodzenie się też tylko zwiększa niechęć mojego dziecka do jedzenia, kary nagrody nic nie działają więc ja już po prostu padam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ostatnio doszło jeszcze wypluwanie owoców, bo skórka." Kilka miesięcy temu mojemu włączyło się to samo. Teraz potrafi nawet borówki wypluwać bo mają skórkę. Stopniowo zaczął odrzucać owoce które wcześniej jadał i były taką moją jeszcze deską ratunku. Ostatnio odkryłam jak obrałam brzoskwinie że nawet mu posmakowały i już sie ucieszyłam że mam choć jeden owoc który akceptuje to na następny dzień miał biegunke po nich i przez to nie mogę ich mu dawać, wszystko pod górke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przepraszam banana jeszcze zje ale ile można dziecku wciskać to importowane g****o no czasami daje ale niezbyt często żeby mu nie szkodzić nadmiarem, za to na co dzień kombinuje jak koń pod górke. Jestem tym wszystkim mocno zmęczona. A jeszcze żeby to tylko z jedzeniem był problem. Myć sie też nie chce i załatwiać. Przetrzymuje mocz bo nie chce sobie zabawy przerywać, przebiera nogami, siłą go musze do kibla zaciągać i sposobami. Jest miłym dzieckiem, bardzo spokojnym ale z takimi życiowymi czynnościami mam z nim dużo problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam ten problem od 7 lat, od małego moja córka nie chciała jeść. Karmilam ja właściwie na sile odkąd skończyła 6 miesięcy. Badalam ja na wszystkie możliwe choroby , szukalam przyczyny i nic. Kiedy poszła do przedszkola sytuacja się trochę poprawiła, ale zaraz po tym jak z przedszkola poszła do szkoły cofnęła się do punktu wyjścia. Kanapka ble, paczek ble, wszystko co dostanie do szkoły wraca do domu. W domu działa szantaż, "jak nie zjesz nie będzie zabawy, nie wyjdziesz na dwór, itd" , ale w szkole nie mogę jej kontrolować i nie je nic. Stosowalam wszystkie dostępne środki na apetyt, ale to bujda nic nie dają. Jak czegoś nie lubi to prędzej się zadlawi płaczem niż zje, paranoja normalnie. Pozwalalam bawić się jedzeniem, gotujemy razem, ale ci z tego jak później nie weźmie do ust nic oprócz ziemniaków . ona właściwie żyje ziemniakami , makaronem i zapieczonymi kanapkami z serem. Może kiedyś dorośnie do jedzenia ;) dodam tylko, ze waga w normie i krew tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pennnyyy
Moja jest w miarę samodzielna, tzn załatwia się, ubiera i rozbiera, ale były z tym przeprawy. Z sikaniem też czeka do ostatniego momentu. Jest natomiast wcześniakiem 34tc, ale ok roku już nie było widać różnicy jeśli chodzi o rozwój. Nauczyła się sama siedzieć gdy miała 8,5 mies, ale już chodzić 13 mies. Daliśmy jej fory bo wcześniak, to teraz mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pennnyyy
1:25 współczuję bratowej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×