Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak jest w psychiatryku?

Polecane posty

Gość gość

był ktoś może? chodzi mi głównie o pobyt w izolatce, czy ktoś może coś powiedzieć mi na ten temat? potrzebuję do opowiadania :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy gdzie i na co leżysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie doczytałam do końca, a jest jak w innych szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd Ty tą izolatkę wymyśliłaś :D ? To jest szpital, a nie więzienie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Główny bohater jest niepoczytalny, agresywny i musi być izolowany od otoczenia, za wcześniejsze czyny wylądował w psychiayryku ale później z niego ucieka i kontynuuje działalność razem z nowo poznaną dziewczyną ;) na razie tyle, to tak w skrócie, nudzi mi się więc wymyślam różne chore zdarzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś jest w psychiatryku agresywny, to idzie w pasy. Kładą go na sali obserwacyjnej, gdzie leżą inne przypadki, ciągle monitorowane i dają mu takie psychotropy, po których wie, że chce szczać, ale nie pamięta, gdzie fiuta szukać :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tam izolatek. Kiedyś przywieźli jakąś agresywną, pobudzoną kobietę, zapięli w pasy i położyli w świetlicy. Strasznie krzyczała całą noc. Potem dawali jej jakieś silne psychotropy w tym lit i po tygodniu zachowywała się normalnie. Można z nią było pogadać, zupełnie inna osoba. Ogólnie tam było nudno, jedyna rozrywka to telewizor, internet, ploty z innymi pacjentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pewnie zalezy od szpitala, ja bylam akurat tam gdzie nie bylo tzw izolatek. Sa pokoje obserwacyjne i na nie kladziony jest wiekszy nacisk, agresywnych pachentow zapinaja w pasy i klada w tych pokojach ewentualnie na korytarzu. Ale dostaje sie takie leki, ze spisz jak zabity. Bylam w pasach raz bo chcialam sie powiesic w szpitalu ale pech chcial, ze kolezanka z sali przyszla. Generalnie nic przyjemnego, w pasy zapinaja na dzien tycg agresywnych a tych co probuja sie tam zabic to dluzej ja bylam trzy dni w pasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam trzy dni w pasach x O kurde :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×