Nacięcie krocza po latach, słyszałyście, że ktoś ma po tym jakieś problemy?

Jak ma się nacięte krocze do wieku np po 50-tce? Dokucza wtedy, czy w ogòle nie pamięta się, że coś takiego miało miejsce? A co jeśli rozchodzi się po latach? Zszywa się od nowa? Znacie takie przypadki?

Nie znam takiego przypadku, skoro zszyli i się zagoilo to co by się miało tam stać?

Moja teściowa prawie 50 lat temu urodziła syna i dziś stosuje jakieś leki doodbytniczo w związku z nacięciem.

a na co te leki?

Nie spytałam, bo nie wypadało. Powiedziała tylko, że lekarz zapisał jej jakieś leki, bo przy porodzie była nacinana. Domyśliłam się tylko, że chyba coś jej dokucza w związku z tym nacięciem, ale nie wiem co dokładnie.

W zyciu nie dam sie naciac...

Nie dasz sie naciac to mozesz peknac. Ja przy pierwszym porodIe mialam naciecie a przy drugim debil lekarz mowil ze nie trzeba i peklam :(. Gorzej sie goilo wole naciecie.

na wlasne oczy widzialam jak kobieta podczas porodu pekla az po sam o***t i wzdloz cewki moczowej ze prawie sie wykrwawila. masujcie krocze przed porodami lub ufajcie poloznej jesli macie dobra i ona widzi ze sie raczej skora nie rozciagnie i jest bliska pekniecia , ze dobrze was natnie i unikniecie powaznych problemow

Mi stopniowo od porodu zszycie sie rozłaziło. Po 18 latach od porodu rozjechało sie do miesnia...

I co wtedy? Od nowa szwy były zakładane ?