Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania3232

Mężatka kocham żonatego przyjaciela

Polecane posty

Gość Ania3232

Piszę do Was z prośbą o radę . Od 3 lat przyjaźnie się niby "służbowo" z cudownym mężczyzną . Mój mąż jest dobry ale mnie nie kocha i mówi o tym otwarcie , a ja z braku miłości i czułości umieram. Mój przyjaciel we wszystkim mi pomaga zawsze pociesza i rozmiesza . Jest taki dla mnie dobry... nie wiem czy tylko dlatego że jest dobrym człowiekiem czy dlatego że mnie lubi ale nikt tyle nie zrobił dla mnie co On, mój przyjaciel. Codziennie rozmawiamy przez telefon o wszystkim i o niczym , ale w rzeczywistości obowiązki zawodowe i życie prywatne sprawia że rzadko widujemy się w realu. No i wiemy że nie powinniśmy się ze sobą spotykać, że nam nie wolno. Mimo codziennych długich rozmów telefonicznych (nawet po 40 min). Jest między nami to coś.... nie wiem jak to się nazywa to chyba..... chemia. A moje serce się wyrywa do niego....czasem mi się chce płakać, zwłaszcza że od lat mąż mnie nawet nie przytulił a nie mówiąc o pocałunku i reszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anie, to jednak dzi/wki są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ku/rwo odczep się od żonatego. rozwiedź się z mężem i znajdź sobie wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ruchalabym cie psie. prosze sie rozwiesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Hej a dlaczego takie przezwiska , nawet nigdy go za rękę nie trzymałam i nigdy bym się nie odważyła na jakiś kontakt fizyczny a tu takie chamskie oskarżenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już mówiłem że ludzie tutaj są jadowici. ;) Zastanów się 2x zanim coś napiszesz tutaj. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Hisol niestety masz rację :( Nie spodziewałam się takiego ataku bo akurat nie jest moim kochankiem i nic złego nie zrobiłam no ale najłatwiej wrzucić wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się często zdarza że żonate kobiety nie znajdują zadowolenia w swoim związku. I tu wkraczam ja pocieszyciel strapionych pań. Ja im sprzedaję gadki o romantycznym szczęściu a i pompuję spragnione ci/pecz/ki. Czyż to nie jest piękne? Rogacze sami się o to proszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przyjaciel nie ma imienia na E?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Nie a dlaczego na E ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko pytam.Bo to nie o mojego chodzi.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Aha rozumiem . Nie nie ma a i tak jedyne co mogę sobie i jemu zarzucić to częste rozmowy przez tel . wiec i tak tragedii nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Od 3 lat mam problem z nadmierna iloscia gazow. Wszystko zaczelo sie na studiach... Czasem jak pojawila sie naturalna potrzeba, wiadomo wstrzymywalam sie. Od tego wstrzymywania zrobilo sie coraz gorzej, czesciej... Nie pije podczas jedzenie, nie spozywam produktow wzdymajacych, nie pije napojow gazowanych, staram sie nie mowic podczas jedzenie, jem pomalu, nie zuje gumy... nie wiem co mam robic, problem jak byl tak jest. Lekarze nie potrafia mi pomoc... bylam na usg jamy brzusznej dr stwierdzila, ze jak na moj moj maly brzuch gazow jest bardzo duzo w jelitach, za duzo ale stwierdzila ze niektorzy maja duzo enzymow i nic sie nie da zrobic... kolonoskopii nie warto bo nie pomoże... zreszta boje sie nawet... pomozcie prosze, moze kots ma podobny problem bo juz nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaophelia
No rzeczywiście nikogo rozmowami nie krzywdzisz.A nawiązując do tematu męża skoro z nim się męczysz to po co w tym tkwisz.Nie ma nic gorszego niż facet od którego lodówka jest cieplejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
pannaophelia Mój mąż woli tkwić w tym związku i udawać że wszystko jest ok bo wstydzi się rozwodu nigdy się na niego nie zgodzi , poza tym jest z rodziny katolickiej (to dla niego nie do pomyślenia) no i po rozwodzie nie miał by gdzie mieszkać, chyba że wrócił by do mamy. No i kocha naszego syna i dlatego twierdzi że mam ma być jak jest i tyle, po prostu trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz to jedno, a twoje zachowanie to drugie. On byc moze woli pozory, a byc moze ma kogos na boku. Ty sie jednak zastanow, czego ty chcesz. Chcesz zyc w takim zimnym malzenstwie? Po co ci to. Brak seksu w malzenstwie moze byc powodem rozwodu. Wiec zrob cos z tym. Bo jezeli nie, to wczesniej czy pozniej wyladujesz w lozku jakiegos kochanka i bedziesz przezywac wszystko to zlo, ktore sie z taka sytuacja wiaze. Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaophelia
Aniu...piszesz,że macie syna.A ile ma lat ?Jeśli małe dziecko zacznie dorastać w piekle Waszych kłótni i nie będzie między wami miłości,zaczniecie się zdradzać po pewnym czasie skapnie się,że to nie tak powinna wyglądać rodzina i to będzie wielki problem.Więc rozwód byłby lepszy chyba.Ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
pannaophelia Syn ma 9 lat my się nie kłócimy grzecznie ze sobą rozmawiamy , czasem wręcz służbowo. Mąż żyje swoim życiem a ja swoim i ogólnie z pozoru to wygląda normalnie miło itp. Tylko między nami nic nie ma ale syn nie ma pojęcia że nic nas nie łączy jeszcze tego nie rozumie i na pewno nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winna dama
Aniu jestem w podobnej sytuacji, tylko mój przyjaciel nie ma żony. No i wie o moim zauroczeniu i kompletnie nie jest zainteresowany inną relacją niż przyjacielską. Rozważam teraz w ramach klina znalezienie sobie kochanka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Winna dama rozumiem Ciebie ja ostatnio też rozważałam opcję "kochanka", ale nie do końca o to mi chodzi . Chciałabym aby mnie ktoś kochał i ja jego a miłość fizyczna była tego owocem aczkolwiek będąc mężatką czy też ewentualnie rozwódką znalezienie miłości i ułożenie sobie życia na nowo jest prawie nie możliwe. I zostaje kilka opcji albo próbujesz naprawić woje małżeństwo , albo ciągniesz je dalej i prowadzisz podwójne życie z kochankiem albo się rozwodzisz i zaczynasz wszystko od nowa. Ja już nie wiem która opcja jest straszniejsza a która lepsza ? Biorąc pod uwagę że nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu, ja mam bardzo podobnie, tylko ze my sie widzimy prawie codziennie, bo razem pracujemy. Wiem ze moj przyjaciel chcialby czegos wiecej, znacznie wiecej, mowil mi to wielokrotnie. Ciezko jest tak zyc. Swiadomosc ze gdzie tam jest ktos kto cie kocha i kogo ty kochasz a jednoczesnie nie mozecie byc razem :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania jakbym czytała o sobie :) też wolałabym z uczuciem, niestety jestem nieszczęśliwie zakochana już trzeci rok i mam dość :( Wymyśliłam żeby klinem to zakochanie potraktować... Nie wiem czy to dobry pomysł :o Dlaczego mąż Cię nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Bo twierdzi że nie umie mnie kochać a wcześniej bał się przyznać aby mnie nie stracić bo jak sam mówi nie wie jak by to było gdyby mnie nie było , wolał nie ryzykować a ja ślepo zakochana nie widziałam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Żartujesz sobie, tak Ci wprost powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winna dama
A ile macie lat? Chcesz to ciągnąć dalej? Ja bym na Twoim miejscu powiedziała przyjacielowi co czujesz. A mąż może ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Tak mi powiedział wprost spokojnie nie w nerwach , wielokrotnie . Ja mam 32 a mąż 34. Nie ma nikogo raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Przyjaciel może się domyślać bo raczej nikt nie ma takich ciepłych relacji damsko-męskich oprócz małżonków i kochanków , wiec pewnie się domyśla ale jest żonaty i nawet jak coś czuje to też nic nie zrobi tak jak ja. A może ma tylko dobre serducho i dlatego taki jest dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winna dama
Też tak myślałam a jak mu wyznałam to był w szoku. On miał dobre serduszko... Ale też dwa razy byłam w sytuacji kiedy nie pisnelam słowem a po latach się okazało że ta druga osoba też mnie kochała. Do dziś tego żałuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3232
Oboje jesteśmy w związkach małżeńskich i mało prawdopodobne żeby on był w stanie zostawić swoją rodzinę . Ma bardzo piękną żonę i nawet jeżeli ma do mnie jakość sympatie nigdy się nie przyzna a moje wyznanie mogło by go wystraszyć i nasza znajomość zakończyła by się na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winna dama
A nie lepiej żeby tak się stało niż trwać w takim zawieszeniu? Piękno żony może jest nieistotne, może dla niego bardziej liczy się wnętrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×